„Wiecie, co to jest? To jest kolejka do schroniska”. Oławianie ocalili bezdomne zwierzęta przed powodzią
Mieszkańcy Oławy (woj. dolnośląskie) jednoczą się w obliczu zagrożenia powodziowego. Specjaliści prognozują, że kulminacyjna fala może osiągnąć wysokość 770 cm i zalać miasto z wtorku na środę. Oławianie chroniąc miasto przed zalaniem, nie zapomnieli o zwierzętach z przytuliska. „Brak nam słów, żeby wyrazić wdzięczność ” – napisali w mediach społecznościowych pracownicy tego miejsca.
„Byliśmy w szoku”
Oławskie przytulisko dla bezdomnych zwierząt w poniedziałek 16 września zamieściło wpis w mediach społecznościowych z prośbą o pomoc. Ze względu na zagrożenie powodziowe, konieczna była ewakuacja zwierząt.
„Dziś o 16.00 ewakuujemy zwierzęta z przytuliska. Osoby chętne do dania domu na tydzień (lub więcej, w zależności od sytuacji) prosimy o przyjazd do nas” – napisali pracownicy przytuliska.
Schronienia potrzebowało 20 kotów oraz sześć psów. W komunikacie zaznaczono, że muszą one trafić do domów bez innych zwierząt oraz bez małych dzieci, albo do takich gospodarstw, w których jest możliwość izolacji.
Mieszkańcy Oławy wzięli sobie do serca ten apel i natychmiast ruszyli z pomocą. Do schroniska dla psów i kotów w podwrocławskiej Oławie utworzyła się gigantyczna kolejka samochodów. Jej zdjęcie zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych Aleksander Twardowski, dziennikarz i przedsiębiorca z Wrocławia. Był jedną z osób, które wzięły pod opiekę bezdomne zwierzę.
Rozwiń„W ciągu godziny wszystkie psy i koty udało się zabezpieczyć. Łącznie ze wszystkimi formalnościami trwało to może 1 godz. 40 min – powiedziała Onetowi pracownica przytuliska. – Byliśmy w szoku, bo baliśmy się, że będziemy czekać na chętnych do późnych godzin nocnych. Oławianie stanęli jednak na wysokości zadania i pokazali, że mają wielkie serca”.
Na profilu przytuliska pojawił się wzruszający wpis:
„Brak nam słów, żeby wyrazić wdzięczność za pomoc, jaką od Was dostały zwierzaki i przytulisko. Tej nocy my możemy spać spokojnie. Dziękujemy. Oby wszystko było dobrze. Trzymajcie się. Spokojnej nocy”.
Pracownica przytuliska w rozmowie z Onetem dodała, że wszyscy chcą pomagać i nikt nie chce, aby zwierzakom działa się krzywda.
„Byliśmy także w kontakcie z pobliskimi placówkami, które nie znajdują się w strefie zagrożenia, że są gotowe przyjąć psiaki. Przez ostatnie dni wiedzieliśmy naprawdę okropne zdjęcia zwierząt, które się topiły. Dzięki sile Internetu mamy nadzieję, że do podobnych wydarzeń już nie dojdzie” — przekazała.
„Mambo czuje się jak u siebie”
Wiele na to wskazuje, że mieszkańcy, którzy przygarnęli pupile na czas fali powodziowej, nie zwrócą ich do przytuliska, kiedy minie zagrożenie. Część z nich zadeklarowała, że zatrzyma koty i psy na zawsze. Internauci, którzy podjęli się opieki nad zwierzętami, zamieszczają zdjęcia zwierząt, które znalazły u nich dom i informują, jak się one u nich odnalazły.
„Faraon przyzwyczaja się do nowego miejsca”,
„Mambo czuje się jak u siebie”,
„Cieszę się, że mogłam pomóc. Trzyłapek właśnie pojadł i pomruczał”,
„Jacuś pozdrawia. Uwielbia ganiać za wędką, nawet dał się pogłaskać”.
Nadzieję na to, że ewakuowane koty i psy znalazły właśnie kochający dom na zawsze, wyraziła także pracownica przytuliska w rozmowie z Onetem.
„Wiem, jak szybko można się zakochać w tych czworonogach i później trudno jest je oddawać” – stwierdziła.
źródło: Onet
Zobacz także
Polecamy
W Ministerstwie ds. Samotności króluje język zdrobnień. Je się tu obiadki i pije kapuczinko. Może to sposób na zmiękczenie nie tylko słów, ale też rzeczywistości
„A wy wiecie, kogo trzymacie pod ramię? Anioła”. O Wojciechu Aniele, który nie czekając na interwencję z nieba, ruszył na pomoc powodzianom
Lubuskie: Kobieta zaczęła rodzić w trakcie przedzierania się przez zalane drogi. Pomogli policjanci
Najbardziej wzruszające zdjęcie z powodzi. Lądecki fotograf uchwycił intymną chwilę
się ten artykuł?