Tom Felton przez wiele lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i substancji psychoaktywnych. Teraz szczerze opowiada o odwyku
Tom Felton, aktor znany z roli Draco Malfoya w filmach o Harrym Potterze, już jako nastolatek stał się gwiazdą. Teraz okazuje się, że jego życie dalekie było od ideału. Aktor przyznał, że gdy skończyła się jego przygoda z popularną serią, uzależnił się od alkoholu i substancji psychoaktywnych.
Tom Felton – kim jest?
Tom Felton swoją przygodę z aktorstwem rozpoczął już w wieku 8 lat, grając w reklamach. Następnie, w 1995 roku, pojawił się w serialu „Na podsłuchu”, a trzy lata później zagrał w „Pożyczalskich” Petera Hewitta, gdzie wcielił się w rolę Groszka. Feltona możemy też oglądać w „Drugiej stronie rzeczywistości” z 1999 roku oraz w „Annie i królu” z tego samego roku, gdzie zagrał u boku Jodie Foster.
Najważniejszym krokiem w jego karierze było jednak zgłoszenie się na casting do „Harry’ego Pottera”. Felton chciał zagrać w nim samego tytułowego bohatera. Ostatecznie jednak zdecydowano, że chłopiec pojawi się w roli Draco Malfoya.
W przerwach między występami w kolejnych ekranizacjach przygód młodego czarodzieja, Felton grał również w innych filmach.
Lata pracy na planach nie były jednak dla aktora łatwe.
Alkohol nie był problemem, a objawem
Tom Felton przeprowadził się do Hollywood w poszukiwaniu pracy. Jak sam wspomina, szybko wpadł w klimat darmowych markowych ubrań i wypożyczonych luksusowych samochodów.
„Przez jakiś czas było bardzo fajnie. Ale tylko na chwilę. Blask wkrótce zaczął matowieć. Nigdy nie wiedziałem, że chcę takiego życia. I w miarę upływu czasu po cichu ukazała mi się niewygodna prawda: nie chciałem tego… Byłem w szczęśliwej i uprzywilejowanej sytuacji, ale było coś nieautentycznego w życiu, które prowadziłem” – wspomina aktor w książce „Beyond the Wand: The Magic and Mayhem of Growing Up a Wizard”, która miała swoją premierę na początku października.
Tom Felton dodaje, że tęsknił za swoim starym życiem i zwykłą rozmową z „prawdziwym człowiekiem, który nie wiedział, kim jest i nie obchodziło go to”. Tom Felton w tym czasie regularnie spędzał czas w Barney’s Beanery, starym barze w Hollywood. Jak opisuje, „wypijał kilka kufli dziennie przed zachodem słońca i kieliszek whisky do każdego z nich”. W pracy nieustannie myślał o alkoholu. Nie stronił też od substancji psychoaktywnych.
„Pojawiałem się nieprzygotowany, nie byłem profesjonalistą, którym chciałem być. Jednak alkohol nie był problemem. To był objaw” – przyznaje.
Załamanie nerwowe
Jak wspomina aktor, pewnego dnia spotkał się ze swoim menadżerem, by omówić nowy film. Na miejscu okazało się jednak, że była to zorganizowana interwencja, która miała mu pomóc udać się na ekskluzywny odwyk w Malibu. W „zasadzce” pomogła ówczesna dziewczyna artysty, Jade Olivia Gordon Rodgers.
Aktor wytrzymał na odwyku mniej niż 24 godziny. Po ucieczce z kliniki znalazł się na plaży w Kalifornii. Doznał wtedy załamania nerwowego.
„Nagle poczułem ogromną frustrację. Byłem całkowicie trzeźwy po raz pierwszy od wieków i miałem przytłaczające poczucie jasności i gniewu. Zacząłem krzyczeć na Boga, na niebo, na wszystkich i na nikogo, pełen wściekłości za to, co mi się przydarzyło, za sytuację, w której się znalazłem. Krzyknąłem pełną parą na niebo i ocean. Krzyczałem, dopóki nie wypuściłem tego wszystkiego, i nie mogłem już krzyczeć” – pisze Felton.
Dodaje, że tej nocy poznał „trzech królów”, którzy mu pomogli. Pierwszym był pracownik stacji benzynowej, który dał mu wodę i 20 dolarów; drugim – kierowca Ubera, który zawiózł go do Hollywood; trzecim – barman z jego miejsca pobytu, który dał aktorowi miejsce do spania i ramię, na którym mógł płakać.
Po tej sytuacji aktor znalazł kolejny odwyk. Wyrzucono go z niego, gdy znaleziono go w części placówki przeznaczonej dziewcząt, gdzie odwiedzał kobietę, z którą wdał się w romans.
Aktor nie ukończył programu odwykowego. Został jednak wolonatriuszem, przejął kontrolę nad swoim życiem i adoptował psa. Jak sam mówi, czuł się wtedy szczęśliwy. Kilka lat później „odrętwienie powróciło, bez żadnego ostrzeżenia i bez szczególnego bodźca”. Felton wiedział już jednak wówczas, że musi wrócić na odwyk.
„Mogę szczerze powiedzieć, że była to jedna z najtrudniejszych decyzji, jaką kiedykolwiek musiałem podjąć. Ale sam fakt, że mogłem przyznać się przed sobą, że potrzebowałem pomocy – i miałem zamiar coś z tym zrobić – był ważnym momentem” – wspomina.
Rozwiń
Zobacz także
„Alkoholizm to zarówno uzależnienie od dobrej lampeczki wina do każdego obiadu, jak i od wódeczki w drinku po ciężkim dniu pracy” – uważa Anna Cykowska
„Kobietom uzależnionym od alkoholu jest gorzej niż mężczyznom. Dlatego mocniej maskują swoje nałogi” – mówi terapeuta uzależnień Michał Świerczek
„Media przedstawiają seksoholizm jako najprzyjemniejsze z uzależnień. Tymczasem to destrukcyjna siła, która upadla ludzi” – mówi Wiktor Krajewski
Polecamy
„Teraz radzę sobie o wiele lepiej”. Amanda Bynes po latach zmagań z problemami zdrowia psychicznego stara się wrócić do formy
„Wiek pierwszego kontaktu drastycznie się obniżył i dziś dotyczy nawet dzieci 7-, 8-letnich”. Z seksuolożką Aleksandrą Żyłkowską rozmawiamy o pornografii
Tom Holland żyje w trzeźwości od blisko trzech lat. Teraz stworzył… piwo bezalkoholowe
Po alkotubkach pojawiły się alkolody. Izabela Leszczyna: „Ciśnie mi się na usta wyraz nieparlamentarny”
się ten artykuł?