Szkoła uczy siedmiolatków, jacy powinni być. Idealny chłopak? „Przystojny i silny”. A dziewczynka „słodka i zgrabna”
W jednej z warszawskich szkół podstawowych zawisły dwa plakaty. Na jednym przedstawiono chłopca, na drugim – dziewczynkę. A wokół nich znalazły się cechy, które powinien mieć „idealny chłopak” i „idealna dziewczyna”. „Sami nie wiemy, co nas bardziej przeraża – seksizm wpajany od najmłodszych lat, czy nierealne wzorce i obciążanie wymaganiami, które są niemożliwe do spełnienia” – podkreślają autorzy strony na Facebooku „Seksizmu naszego powszedniego”, którzy udostępnili zdjęcia plakatów i zareagowali na ich treść.
Idealny chłopak i dziewczyna?
Uczniowie pierwszych klas podstawówki dowiadują się z plakatów, że idealny chłopak to dobry uczeń, który odrabia lekcje, dba o higienę, sprząta, lubi chodzić na spacery i potrafi słuchać. Powinien być uważny, kreatywny, pracowity, mądry, śmieszny, kochany, uczciwy, miły, kulturalny. Przystojny i silny.
„W końcu chłopaki nie płaczą, a okazywanie smutku lub strachu to ogromna słabość! Kto i dlaczego miałby się przejmować, że z siedmioletnich chłopaków wyrosną trzydziestosiedmioletni mężczyźni, którzy do tego stopnia wstydzą się prosić o pomoc w obawie przed wyśmianiem, że wpojone przez środowisko oczekiwania wobec nich mogą stać się przyczyną samobójstw?” – komentują autorzy fanpage’a „Seksizmu naszego powszedniego”, którzy udostępnili zdjęcia plakatów.
Idealna dziewczynka? Słodka, kulturalna i kochająca
Jaki obraz idealnej dziewczyny wyłania się z plakatów na korytarzach szkoły? Lubi dekorować dom, odpoczywać i opowiadać bajki. Jest słodka, kulturalna, kochająca, chodzi na randki (w wieku 7 lat!). Robi śniadanie, lubi robić ciasta, kupować ubrania, jest piękna i zgrabna.
„Ma być zgrabna. Dzieci w pierwszej klasie szkoły podstawowej zaczynamy już oswajać z myślą, że wartość kobiety zależy od tego, jak wygląda jej sylwetka” – czytamy na fanpage’u „Seksizmu naszego powszedniego”.
Na plakacie widnieje też informacja, że idealna dziewczyna powinna mieć długie włosy. Według autorów strony na Facebooku to jest moment, w którym „skaczą z radości” wszystkie te, którym opiekunowie ścinają włosy na krótko, oraz takie, które same wolą taką fryzurę.
„Dziewczynki, które straciły włosy w wyniku jakiejś choroby, nawet nie podskakują” – czytamy.
„Wiadomo, uśmiech ponad wszystko”
Plakaty przedstawiają też cechy wspólne dla obu płci. Je też autorzy strony „Seksizmu naszego powszedniego” postanowili skomentować.
„Mają lubić sport (super opcja dla dzieci, które mają traumę na myśl o WFie), być życzliwi, pomocni, weseli (wiadomo, uśmiech ponad wszystko, po co dzieciom inne emocje? wtedy nie są takie fajne), grzeczni (lepiej aby ignorowały swoje potrzeby, zamiast uczyły się, że mają prawo do wyrażania ich)” – czytamy.
Autorzy posta podkreślają, że szkoła w ten sposób uczy stereotypowego myślenia o płci. Tego, że dziewczynkom i chłopcom stawia się inne wymagania. I robi to w bardzo krzywdzący sposób.
„Sami nie wiemy, co nas bardziej przeraża – seksizm wpajany od najmłodszych lat, czy nierealne wzorce i obciążanie wymaganiami, które są niemożliwe do spełnienia” – podkreślają.
Rozwiń
Piękno ma różne wymiary i oblicza
Do treści plakatów w szkole odniosła się też Alicja Kost, autorka bloga o ciąży i rodzicielstwie – Mataja. Na swoim profilu na Instagramie podkreśla, że rolą szkoły jest to, żeby pokazywać uczennicom i uczniom, że nie ma jednego ideału.
„Jeśli to propozycja dzieci, to nauczyciel/ka powinien/na sprostować, że piękno ma różne wymiary i oblicza. I ideały też. Zobaczcie, jak różni ludzie nam się podobają, choćby pod względem fizycznym. Jak bardzo co innego przykuwa nasz wzrok. A jednak nadal o małego ciśniemy tym biednym dzieciakom, że ideał jest jeden” – pisze Kost.
Blogerka na InstaStories przytacza treści wiadomości, które dostała od swoich czytelniczek. Pokazują, jak to, co się usłyszało w dzieciństwie, może mieć wpływ na postrzeganie siebie w dorosłym życiu.
„Byłam programującą 11-latką (i to w 2000 roku!). Rok później zaczęłam się głodzić, bo nie byłam ładna i zgrabna, a jak człowiek się głodzi, to się interesuje tylko jedzeniem. Pierwsze próby odchudzania zaliczyłam jako 8-latka. O tym, że mam brzuch i muszę uważać z ciastem, usłyszałam jeszcze w przedszkolu. Do dziś nigdy w życiu nie miałam nawet formalnej nadwagi” – wyznaje jedna z nich.
Co na to psycholog dziecięca?
Psycholog dziecięca i prezes Fundacji Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Końskiego, Monika Rościszewska-Woźniak, podkreśla w rozmowie z Hello Zdrowie, że ocena tej sytuacji zależy od tego, kto przygotowywał treść plakatów. Jeśli był to nauczyciel, to popełnił on według niej duży błąd pedagogiczny, stereotypując płcie. Inaczej jednak według niej powinno się podejść do problemu, jeśli to same dzieci były autorami treści plakatów.
– Dzieci wynoszą z domu i filmów pomysły na to, jak jest zbudowany świat. To, że dziewczynki uważają, że chłopiec powinien być przystojny i silny, może oznaczać, że akurat oglądały jakąś bajkę, w której był przedstawiony właśnie w ten sposób. To, że sądzą, że powinny chodzić na randki, być może wzięło się stąd, że ich ciocie albo starsze siostry to robią. Budują sobie obraz dziewczynki na podobieństwo tego, w jakim środowisku żyją – tłumaczy Rościszewska-Woźniak.
Psycholog dziecięca zaznacza jednak, że już samo używanie wyrażenia „idealna dziewczynka” czy „idealny chłopiec” jest błędem.
– Nie powinno się mówić o ideałach – bez względu na to, czy są to stereotypy, czy nie. Szczególnie że dzieci same sobie je budują – mówi.
Według niej lepiej byłoby zatytułować plakaty „Jacy są chłopcy?”, „Jakie są dziewczynki?”. I zaznaczyć, że to obraz widziany oczami 7-latków. Odpowiedni komentarz powinien też się pojawić na lekcji, na której powstały takie prace.
– Uważam, ze nie ma nic złego w zapisywaniu tego, co dzieci mówią. Nawet, jeśli to jest coś, co nas trochę śmieszy, dziwi, szokuje. Natomiast na pewno to, co trzeba zrobić, to z dziećmi rozmawiać i dowiedzieć się, dlaczego one tak myślą. Nie mówić, że takie myślenie jest złe, tylko pytać: „Dlaczego tak myślisz? Dlaczego pomyślałaś, że chłopcy są twórczy? Myślisz, że dziewczynki takie nie są?” – podkreśla psycholog dziecięca.
Dyrektorka szkoły komentuje
W swoim poście autorzy podają, że plakaty wiszą w Szkole Podstawowej nr 306 im. Jana Twardowskiego w Warszawie. Jednak dyrektorka szkoły w rozmowie z nami zdecydowanie temu zaprzecza.
– Mam zapewnienie od nauczycieli, że nikt z naszej szkoły tego nie robił. Mało tego, nie widzę czegoś takiego w szkole. To zdjęcie w ogóle nie pasuje do naszej szkoły – ani kolor ścian, ani dekoracja. Mogę przypuszczać, że to zdjęcie było zrobione w zupełnie innej placówce – mówi dyrektorka szkoły Marzena Mańkowska.
Sama zgadza się z tym, że to stereotypowe i krzywdzące podejście do wzorców przedstawianych uczniom.
– Już nawet samo sformułowanie „idealny” czy „idealna” jest krzywdzące. Przecież wiemy, że takich ludzi nie ma i takie określenia blokują dzieci. Jeśli bym znalazła takie plakaty albo któryś z nauczycieli, by potwierdził, że wisiały na korytarzu, to poprosiłabym o wyjaśnienie – podkreśla Mańkowska.
My, jako redakcja, absolutnie nie zgadzamy się z tym, aby wciąż podtrzymywać takie archaiczne i krzywdzące stereotypy „idealnych” dziewczyn i chłopców. Chłopiec wcale nie musi być przystojny i silny, a i tak wartościowym człowiekiem. A dziewczynka nie musi być słodka i zgrabna, żeby ją pokochać. I żeby sama siebie kochała!
Polecamy
„Mam wspomnienie strasznego pragnienia”. Pokolenie 30- i 40-latków o tym, czego brakowało im w szkole
Wojtek Sawicki o nowym filmie Disneya: „Rzeczy, których nie spodziewałem się dożyć”
„Ten pan już tak ma” – słyszały uczennice zgłaszające nauczycielom molestowanie ze strony wuefisty
Tęczowy Piątek po nowemu. Warsztaty z języka inkluzywnego, przychylność dyrektorów szkół i otwartość małych miasteczek
się ten artykuł?