Przejdź do treści

Siedem osób z zarzutami w sprawie samobójstwa znanego lekarza. „Fala hejtu wymierzona w profesora była okrutna”

Siedem osób usłyszało zarzuty w sprawie samobójstwa znanego lekarza. "Fala hejtu wymierzona w profesora była okrutna"
Siedem osób usłyszało zarzuty w sprawie samobójstwa znanego lekarza. "Fala hejtu wymierzona w profesora była okrutna" / fot. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Prof. Wojciech Rokita był cenionym kieleckim ginekologiem, a jednocześnie – pierwszym pacjentem w tym mieście z odnotowanym przypadkiem zarażenia koronawirusem. Gdy mieszkańcy dowiedzieli się, że jest chory, wylała się na niego fala hejtu. Zdaniem bliskich lekarza oskarżenia spowodowały, że popełnił on samobójstwo. Hejterzy właśnie usłyszeli zarzuty.

Zrujnowana reputacja

Gdy w 2020 r., na początku pandemii, w mediach pojawiła się informacja, że pierwszy przypadek zarażenia wirusem SARS-CoV-2 w Kielcach wykryto u lekarza, mieszkańcy miasta szybko domyślili się, o kogo chodzi. Równie szybko pojawiły się oskarżenia – między innymi o to, że prof. Wojciech Rokita, ginekolog, u którego zostało potwierdzone zakażenie, nie przestrzegał zasad izolacji i zarażał swoje pacjentki.

„Nie było w tym krzty prawdy. Wręcz przeciwnie. Zachowanie pana profesora, kiedy powziął wątpliwość co do tego, że może być zarażony, bo to była tylko wątpliwość, gdyż żadnych racjonalnych przesłanek, żeby stwierdzić, że jest chory nie było, było absolutnie ponadstandardowe. Zastosował samoizolację, przestrzegał zasad reżimu sanitarnego” – podkreśla w rozmowie z Interią mec. Sławomir Gierada, pełnomocnik rodziny profesora.

Jednak oskarżenia rozprzestrzeniały się coraz szybciej, odwrotnie proporcjonalnie do faktów na ten temat. Nie pomagały ani zapewnienia lekarza, że nie przyjmował pacjentek w czasie izolacji, ani nawet oświadczenie na ten temat Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Jak mówi Gierada, „fala hejtu wymierzona w profesora była okrutna”.

„Zmasowany atak ze wszystkich stron, bo i w komentarzach na portalu lokalnej gazety, i na Facebooku, i na Messengerze. To nawet nie był hejt, to wybiło szambo” – dodaje prawnik.

Bliscy z otoczenia lekarza mówią, że „zabił go hejt”. Teraz, po dwóch latach od jego śmierci, osoby oskarżone o ataki słowne na profesora usłyszały zarzuty.

Grażyna Biskupska

Zarzuty dla hejterów

W kwietniu zarzuty zostały postawione czterem osobom podejrzanym o hejt, w maju mają je usłyszeć kolejne trzy osoby. Grozi im kara grzywny, a nawet ograniczenie lub pozbawienie wolności do roku.

– Nie ukrywam, że liczyliśmy, że chociaż w wątku dotyczącym hejterów czas procedowania przez prokuraturę będzie krótszy. Niemniej jednak dobrze się stało, że chociaż w tym zakresie mamy ustalone osoby, które hejtowały – ocenia mec. Sławomir Gierada.

Co ciekawe, nie ma 100-procentowej pewności, że prof. Rokita rzeczywiście był chory na COVID-19. Co prawda pierwszy test dał pozytywny wynik, ale drugi już negatywny. Nie wiadomo więc, czy wynik pierwszego badania nie był fałszywy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.