„Przywróćmy olej makowy do naszej kuchni i łazienki! Skóra, kości, żyły, tętnice, nerki, wątroba i układ pokarmowy będą wdzięczne” – mówi ziołoznawca Justyna Pargieła
Mówi się, cicho jak makiem zasiał, i może z tego powodu mak jest jednym z najbardziej niedocenianych polskich kwiatów. O wpływie rośliny o czerwonych płatkach na zdrowie i urodę opowiada Justyna Pargieła, ziołoznawca z DziczeJemy.
Marta Chowaniec: Mak to poetycki kwiat, który cieszy oczy czerwonymi płatkami. Kwiat kontrowersyjny, ale na szczęście chyba ma kilka odmian?
Justyna Pargieła: Najbardziej znane są delikatne i szybko opadające płatki maku polnego (Pappaver rhoeas), czerwonego. To jedna z wielu odmian maku i pospolity chwast pól uprawnych. Jest bardzo dekoracyjny, ale właśnie w stanie dzikim, ponieważ zerwane kwiaty natychmiast więdną. Nasiona maku polnego są jadalne, ale mało smaczne i bardzo drobne, przez to również uciążliwe w zbieraniu. Płatki kwiatowe możemy zbierać i suszyć, dodawać później do naparów ziołowych i herbat. Są one również surowcem zielarskim. Niebieskie nasiona maku, które znamy najbardziej z makowców czy bułek z makiem, to nasiona innej odmiany – maku lekarskiego (Papaver somniferum L.). W Polsce obowiązuje ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, która reguluje jego uprawę. Mak lekarski niskomorfinowy można wysiewać po uzyskaniu specjalnej zgody, i jego nasiona znamy z obrotu spożywczego. Występuje również mak wysokomorfinowy, ale jego mogą uprawiać wyłącznie firmy, na potrzeby przemysłu farmaceutycznego. Z makówek tej ostatniej odmiany pozyskuje się opium do produkcji leków, m.in. morfiny.
Nasiona maku lekarskiego niskomorfinowego, jak sama nazwa wskazuje, nie posiadają tej substancji (najważniejszej dla maku), w ilości która może mieć wpływ na nasze zdrowie. Kolor kwiatów tego maku może być różny, od białego przez różowy, jasnofioletowy aż do czerwonego. Na zdjęciu jestem na polu, pośród maku lekarskiego. Nasiona maku lekarskiego występują także w różnych barwach, najczęściej są niebieskie lub białe, ale mogą być również prawie czarne.
Istnieją również odmiany typowo ogrodowe, ozdobne, które uprawiamy wyłącznie dla ich urody.
Co ciekawe już w starożytności mak został wyjątkowo doceniony. Makówki w mitologii są atrybutem boginii Demeter. Co jest w nich magicznego?
Bogini Demeter, była opiekunką zbóż, nasion, a przedstawiano ją często z makówkami na głowie, wpiętymi w opaskę, lub we włosy. Mak symbolizował płodność, a także sen. Demeter była boginią odpowiedzialną za „przywiezienie” ludzkości roślin, będących pokarmem i nauczeniem nas ich upraw. Płodność roślin i obfite plony były więc bardzo ważne. Płodność maku wynika z ogromnej ilości ziarenek w jednej makówce. Związek ze snem jest o tyle oczywisty, że ta roślina faktycznie poprawia jakość snu. Demeter miała córkę, Persefonę, która pół roku spędzała w podziemiach, u swego męża Hadesa. Astronomiczną jesień i zimę. Był to czas smutku, oddzielenia matki od córki, a używanie maku miało ten okres pomóc lepiej znosić.
Mak usypia poprzez substancje zawarte w niedojrzałej makówce oraz słomie makowej, nie zaś w nasionach. Dawniej, owszem, powszechnie uprawiany był mak wysokomorfinowy i nasiona również spożywano w celu wyciszenia i uspokojenia. Wiele osób z nas pamięta, że dzieciom podawano jakby smoczki, czyli nasionka maku zawinięte w ściereczkę w taki kształt. Dzieci je ssały, i więcej spały. Olej makowy, tłoczony na zimno, czy nasiona maku nie mają takiego działania, są całkowicie bezpieczną żywnością.
Mak dorobił się wręcz określenia polskiego superfoods.
Zdecydowanie tak, tylko za rzadko używany (śmiech). Szukamy egzotycznych nowinek, a mało zjadamy roślin, które rosną u nas od tysięcy lat. Mak wprawdzie pochodzi z Azji mniejszej, ale jest u nas uprawiany od bardzo dawna. Mak polny notowany u nas od okresu neolitu, czyli około 7500 lat. Informacje o nim pochodzą m.in. z „Zielnika Syreniusza”. Jest to dzieło wydane w 1613 roku w Krakowie, w którym jego autor Szymon Syreński, polski lekarz i botanik, opisał w języku polskim ponad 700 roślin występujących i stosowanych w naszym kraju. Spisywał on te informacje przez 30 lat, a dzieło ukazało się po jego śmierci. Jest to dla mnie nieoceniona skarbnica starej wiedzy fitoterapeutycznej, oraz wiedzy o żywności używanej w średniowiecznej Polsce. Mam również wielką przyjemność z czytania Zielnika, szczególnie na głos.
„Ogrodny Mak/ iest troiaki/ biały/ czerwony y szary / od siebie różne / kwiatem i nasieniem. Biały Grekowie zowią /Tilacide/ główki ma iako beczołki małe; kwiat biały / makowki podługowate / w których nasienie białe….”
Przyrodzenie
Wszystkie są iednakiego przyrodzenia / w czwartym stopniu chłodzące i wysuszające. Iednak biały w trzecim stopniu ziębi / a w pierwszym odwilża: co się ztąd znaczy / że sen / skromnie przywodzi / nie tak głęboki i zbytni jako czarny. Gal. „
Moc y Skutki
Z Maku bywaią polewki do stołu czynione/ smaku przyiemnego / ale małego pokarmu y chłodzącego.
Oley makowy
Tym sposobem wybiiaią jako z siemienia lnianego / albo z nasienia Logowey / którą Sesamum Lacinnicy zowią. Ten Użyteczny jest tym którzy sypiać niemogą/ w potrawach go używaiąc. W gorączkach wychładza ciało. Ochrapieniu jest dobry z potrawami. Zwierzchownie skronie nim namazuiąc / spanie czyni/ A gdzie wszystko ciało / zrospalenie wychładza ie.
Zielnik Syreniusza został ponownie wydany w 2017 roku w Krośnie, czcionką współczesną, poprzez Krośnieńską Oficynę Wydawniczą i dzięki temu możemy z niego swobodnie korzystać.
Jak dzisiaj w takim razie smakować mak?
Dodając do wypieków,ciast, chlebów, ciasteczek, musli, porannej owsianki czy do posypania owocowej sałatki. Nawet w postaci mleka makowego, czyli takiego produktu jak inne mleka roślinne – konopne, orzechowe, czy migdałowe. Łatwo można przygotować je samemu, poprzez namoczenie nasion w wodzie, następnie ich zmiksowanie, oraz przecedzenie. Oczywiście, aby skorzystać z jego dobrodziejstwa, należy mak przez użyciem zmielić. Niepogryzione, albo niezmielone ziarna, będą dla nas tylko błonnikiem. No i oczywiście w formie oleju tłoczonego na zimno.
”Mak wprawdzie pochodzi z Azji mniejszej, ale jest u nas uprawiany od bardzo dawna. Mak polny notowany u nas od okresu neolitu, czyli około 7500 lat.”
Tłoczony olej makowy nie jest popularny w Polsce. Dlaczego warto się do niego przekonać?
Olej makowy jest wręcz zapomnianym staropolskim olejem. Ja wiem, że był tłoczony, ponieważ mój dziadek miał olejarnię pod Staszowem i istniał on w rodzinnych opowieściach. Mak ma w ogóle złą sławę w Polsce, mnóstwo osób kojarzy go tylko z działaniem narkotycznym, i nawet boi się czasem posmakować oleju makowego. A przecież alkaloidy, takie jak morfina czy kodeina pozyskuje się ze słomy makowej, a nie z nasion. Jednak kilkadziesiąt lat działania ustawy o zwalczaniu narkomanii zrobiło swoje. Szkoda, że nas odciągnęło od używania nasion maku na co dzień. Olej makowy jest bardo zdrowy, a przy okazji smaczny, co nie o każdym oleju można powiedzieć.
W jaki sposób wytwarzać olej z maku? Jak go przechowywać i od czego zależy jego cena?
Wytwarzać możemy go samemu, jeżeli posiadamy domową maszynę do tłoczenia oleju. Jeżeli nie, warto zaopatrywać się w małych olejarniach, gdzie olej jest wyciskany z nasion po zamówieniu, i klient otrzymuje go zawsze świeży. Przechowujemy go w lodówce, ponieważ jest dość delikatny i nieodporny na temperaturę. Cena zależy przede wszystkim od ceny ziaren, no i ich pochodzenia. Najwięcej maku na polskim rynku pochodzi z Czech, niestety polskie areały upraw są niewystarczające. W związku z tym mak polski jest po prostu droższy, i podnosi to cenę oleju.
Można powiedzieć, że łyżeczka oleju makowego to łyżeczka makowca w płynie. To najlepsze porównanie. A do tego olej makowy jest słodkawy, delikatny, orzechowy i zdecydowanie nie może być gorzki. Mocna goryczka świadczy niestety o niezbyt świeżym ziarnie. Najbardziej polecam używanie oleju makowego w diecie, czyli dodawanie go do sałatek, surówek, sosów i dressingów. Można również polać nim lody waniliowe, lub dodać do domowych lodów owocowych. Idealnie pasuje także do sałatek owocowych, jako jeden z niewielu olejów. Można go również pić łyżeczką, dawka dzienna to 2 łyżki. Ponieważ olej makowy zawiera znaczną ilość kwasów Omega6, warto jego obecność w diecie równoważyć olejem lnianym, Idealna proporcja to 1 łyżeczka oleju makowego do 1 łyżki oleju lnianego. Oczywiście nie chodzi o picie ich razem, ale o obecność równoległą w codziennym pożywieniu.
Olej makowy podobnie jak inne oleje, ma około 900 kalorii w 100 gr.
Jak wpływa na zdrowie i urodę?
Olej makowy w tej kwestii jest absolutnie niedoceniany, chociaż na szczęście pojawiają się firmy, które go już wprowadzają do swoich kosmetyków i tworzą nawet linie oparte na jego zaletach. Jest doskonały do skóry suchej, nawilża, odżywia ale nie przetłuszcza jej. Wspomaga gojenie naskórka, możemy z powodzeniem używać po opalaniu, szczególnie jeżeli troszkę nadużyliśmy słońca. Również, jeżeli mamy tendencję do pękających naczynek, lub żylaków, stosowanie oleju makowego zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie będzie dużym wsparciem. Poprawia on elastyczność naczyń krwionośnych, zmniejsza ich kruchość, oraz przeciwdziała zatorom. Pijemy go wtedy, jeżeli potrzebujemy wsparcia elastyczności żył i tętnic, wsparcia pracy wątroby i nerek, profilaktyki osteoporozy. Przyda się także do podniesienia naszej odporności, oraz w pomocy przy wygajaniu błon śluzowych przewodu pokarmowego przy nadżerkach, refluksie czy nawet wrzodach. Dzięki obecności wapnia będzie pozytywnie wpływał na stan naszych włosów, paznokci i skóry, także jak mamy problemy z trądzikiem. Co ciekawie w szklance mleka krowiego znajduje się zaledwie 200 mg wapnia, tymczasem mak ma go aż 7 razy więcej, a przy okazji mak nie zawiera laktozy i kazeiny, które nie są dla nas korzystne. Możemy za to znaleźć w maku również znaczne ilości fosforu, magnezu, miedzi, cynku i manganu. Jeśli chodzi o wapń, to uznaje się, że jest on nawet lepiej przyswajalny niż wapń z mleka. Dlatego warto, żeby był w diecie zarówno dzieci, jak i osób starszych. Polecam go także do olejowania włosów, zamyka łuskę i nadaje włosom blasku.
I na koniec dlaczego warto, aby właśnie kobiety stosowały olej z maku?
Skóra, żyły, tętnice, nerki, wątroba i układ pokarmowy będą im wdzięczne. No i oczywiście kości, dzięki obecności wapnia. Przywróćmy olej makowy do naszej kuchni i łazienki! Na zdrowie!
Justyna Pargieła – ziołoznawca, Towaroznawca Zielarski, kosmetyków i żywności funkcjonalnej, Zielarz – Fitoterapeuta po kursie w Instytucie Medycyny Klasztornej w Katowicach. Pasjonatka dzikiej kuchni i ziół, wegetarianka od 18 roku życia. Kisi stokrotki.
Polecamy
Zimowit jesienny może zabić. Leśnicy ostrzegają: „To roślinny arszenik, 5-10 nasion to dawka śmiertelna”
Herbata górska z gojnika, myjka z trukwy i łzy Chios
Sułtańska pasta na wszystko, zapach Orientu i proszek z pestek wiśni
Jakie zioła na trzustkę warto wybierać? Oto najlepsza mieszanka
się ten artykuł?