„Przestańmy zawstydzać ludzi za to, jakie mają piersi” – apeluje edukatorka antydyskryminacyjna Anna Wiatrowska
„Mam naprawdę spory biust i nienawidzę go”, „Wstydzę się pokazać gdzieś bez usztywnianego stanika”, „Wszczepiłam sobie implanty, bo miałam wrażenie, że jeśli nie mam piersi, to nie jestem kobietą” – cytuje historie młodych kobiet edukatorka antydyskryminacyjna Anna Wiatrowska. I apeluje: „Okres dorastania sam w sobie jest trudny, nie trzeba dokładać jeszcze tej warstwy zawstydzania przez to, jakie ma się piersi”.
„Przestańmy zawstydzać ludzi za wygląd piersi”
„To, co się powtarza w waszych szkolnych historiach, to temat piersi, który można podsumować zdaniem: i tak źle, i tak niedobrze” – pisze na swoim profilu na Instagramie Anna Wiatrowska, edukatorka antydyskryminacyjna. Autorka profilu @queerowyfeminizm wyjaśnia, że sama jako nastolatka dorosła szybciej i miała duże piersi, co przełożyło się na niechciane komentarze od osób dorosłych, zwracanie uwagi na zmieniające się ciało i seksualizację tego, jak wyglądała.
„Czy możemy przestać jako społeczeństwo być tacy niezręczni w obszarze piersi? Nie robić z tego takiego wielkiego HALO? Odpuścić może trochę? Gdy dorastasz w tym społeczeństwie to myślisz, że duże piersi = dobrze. Potem ci te piersi rosną, więc myślisz 'no to chyba super’, a twoje doświadczenie jest takie: wszyscy na około powiadamiają cię o tym, że twoje piersi rosną (zarówno rówieśnicy jak i dorośli – super niezręczne) a twój stanik jest niedopasowany” – pisze Wiatrowska.
I dodaje, że doświadczenie, które mogłoby być dobre dla młodych kobiet, staje się „niekończącą się niechcianą uwagą”. Edukatorka tłumaczy także, że temat piersi już na wczesnym etapie dorastania staje się trudny. Wymienia tu m.in.:
- Strzelanie ze stanika w szkole,
- Komentowanie rosnących piersi przez osoby dorosłe (np. wujka);
- Źle dobrane staniki,
- Marki odzieżowe produkujące biustonosze, których rozmiarówka jest niewystarczająca dla wielu osób;
- Ciągłe seksualizowanie piersi,
- Jakikolwiek dekolt wywołuje niechciane spojrzenia i komentarze,
- Pokazywanie w reklamach jednego kształtu piersi, mimo że są one bardzo różne.
Jak zaznacza Wiatrowska, istnieje również presja na posiadanie odpowiednich piersi, które nie powinny być za małe, za duże, niesymetryczne czy mieć nieodpowiedni kształt.
„Prawie jednakowe piersi widzimy w reklamach, mediach, popkulturze czy mainstreamowym porno. Czy kiedykolwiek w swoim życiu widziałaś_eś zdjęcie piersi, na którym nie były one seksualizowane?
Istnieje również taki paradoks: zewsząd płyną do nas informacje, że duże piersi są super. Tymczasem dobranie sobie stanika, kiedy masz duży biust, to istny koszmar. W popularnych sieciówkach nie ma większych rozmiarów, najczęściej trzeba sobie kupować staniki w specjalistycznych sklepach (dla wielu osób online to jedyna opcja) i ich koszt to często więcej niż 200 zł” – dodaje.
Edukatorka antydyskryminacyjna w swoim wpisie cytuje wiadomość swojej obserwatorki, która pracowała w sklepie z damską bielizną. „Miałam odgórny nakaz, żeby na przodzie były zawsze małe rozmiary, bo duże są nieestetyczne i są chowane po szufladach” – czytamy.
Piersi są różne
Fani „Sex Education”, jednego z bardziej barwnych seriali młodzieżowych ostatnich lat, z pewnością pamiętają zdziwienie Aimee Gibbs, kiedy odkryła, jak kobiety mogą mieć różny wygląd cipki. Podobnie jest z piersiami.
„Piersi są różne: małe, duże, niesymetryczne, z włoskami, niektóre osoby nie mają jednej piersi, mają różne kształty, wygląd sutków jest również bardzo różnorodny.
Okres dorastania sam w sobie jest trudny, nie trzeba dokładać jeszcze tej warstwy zawstydzania przez to, jakie ma się piersi! I pamiętaj, nieważne jakie masz zmartwienia na temat twoich piersi – nie jesteś sama_sam” – podsumowuje.
Wiatrowska zamieściła również historie młodych dziewczyn, które wyznały, z jakimi kompleksami odnośnie wyglądu swoich piersi mierzą się na co dzień.
„Mam 15 lat i asymetrię piersi, mam naprawdę spory biust i nienawidzę go. Nie mogę kupić stroju kąpielowego takiego, jak mi się podoba. Mogę kupić tylko taki, w którym nie będzie mi nic odstawało ani wystawało, to jest masakra. Ostatnio będąc w sklepie, prawie się popłakałam, że nie mogę mieć tak ładnego stroju jak moje koleżanki”
„Kilka lat temu wszczepiłam sobie implanty, bo miałam wrażenie, że według społeczeństwa, jeśli nie mam piersi, to nie jestem kobietą. To jest mega droga i mega bolesna operacja, i nawet 3 lata po nie jestem w stanie odkręcić słoika przez to, że implant jest pod mięśniem”
„Jako dziecko (miałam 10-11 lat) często słyszałam od koleżanek teksty, że powinnam zacząć nosić usztywniany biustonosz (w znaczeniu: twój biust wygląda źle bez tego, jest za duży na zwykłe, materiałowe). W późniejszych latach słyszałam, że jestem gruba, kiedy byłam szczupła – po prostu w luźnych ubraniach przez spory biust wydawałam się większa (…) Wszystko to sprawiło, że miałam spore kompleksy na temat swojego biustu i tak naprawdę do tej pory (aktualnie mam 19 lat) wstydzę się pokazać gdzieś bez usztywnianego stanika – dopiero od kilku miesięcy próbuję to przełamać”
„Mi z kolei nie dawali żyć, bo byłam 'chuda jak wychudzony koń’ i płaska jak deska. ’Pan Bóg stworzył cię dla hecy, z przodu plecy, z tyły plecy'”
„Do tej pory tego nie wyleczyłam i teraz, jak się zaczęło robić cieplej, to dwa dni leżałam w łóżku i płakałam, bo tak nienawidzę lata przez to, że nie można chodzić w swetrach i płaszczach, i się całej zakrywać”
„W przyszłym roku, jeśli pozwolą mi na to finanse, to powiększę biust, żebym mogła wreszcie wyjść w lato z domu czy na plażę albo gdziekolwiek”
„Ja mam duży biust, z natury jestem dosyć szczupła. Moja siostra bliźniaczka za to nie ma biustu prawie wcale. Obie mamy kompleksy – ona, bo ma za mały biust, ja, że mam obwisłe piersi”
– czytamy.
Querowy feminizm
Queerowy feminizm to profil prowadzony przez Annę Wiatrowską – edukatorkę antydyskryminacyjną, a wkrótce absolwentkę psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. Skupia się na nim na edukacji antydyskryminacyjnej, którą zajmuje się już od 7 lat – najpierw w Niemczech, teraz w Polsce. Jest też autorką e-booka „Ja + przywileje”.
Jej profil na Instagramie @queerowyfeminizm obserwuje 107 tys. osób.
RozwińZobacz także
„Czas już wyrzucić z głowy kanon, według którego jedyne dobre piersi to sterczące kulki” – mówi Kasia Kulpa ze Stanikomanii
„Dajemy wbijać się w kompleksy i niskie poczucie własnej wartości przez osoby obce, zamiast spojrzeć w lustro i powiedzieć głośno: jestem piękna!” – mówi dr n. med. Katarzyna Skórzewska
Gillian Anderson zrezygnowała z noszenia biustonoszy. „Nie obchodzi mnie, czy moje piersi będą zwisać do pępka”
Polecamy
Życie kobiet ratuje się rzadziej poprzez resuscytację. Powód szokuje
Andie MacDowell o nierealnych standardach piękna: „Jestem za stara, by się głodzić”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
się ten artykuł?