Przerwa od pracy dla rodziców karmiących sztucznym pokarmem? „Przerwa nie służy zacieśnianiu więzi rodzinnych, a opróżnieniu piersi kobiecych z mleka” – podkreśla Fundacja Mlekiem Mamy
Polska pragnie uchodzić za kraj przyjazny rodzinie, ale gdy pracujące matki chcą skorzystać z przysługującego im prawa do przerwy na karmienie piersią, wiele z nich natrafia na mur. Żąda się od nich udowodnienia, że karmią naturalnie. Fundacja Mlekiem Mamy pisze w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich, który proponuje, by przerwę na nakarmienie dziecka mieli również rodzice karmiący sztucznie.
Przerwa w pracy na karmienie piersią w pracy jest prawem matki
Przerwa w pracy na karmienie piersią nie jest dobrą wolą pracodawcy – wynika wprost z Kodeksu pracy (art. 187 K.p.). Nie jest jednak obligatoryjna – matka może, ale nie musi z niej skorzystać. Długość takiej przerwy zależy od liczby dzieci karmionych naturalnie oraz od wymiaru czasu pracy.
Jedno karmione piersią dziecko:
- Praca powyżej 6 godzin – 2 x 30 minut.
- Praca między 4 a 6 godzin dziennie – 1 x 30 minut.
- Praca krótsza niż 4 godziny – przerwa nie przysługuje.
Dwoje lub więcej karmionych piersią dzieci:
- Praca powyżej 6 godzin – 2 x 45 minut.
- Praca między 4 a 6 godzin dziennie – 1 x 45 minut.
- Praca krótsza niż 4 godziny – przerwa nie przysługuje.
Przerwy można łączyć (co w praktyce oznacza np. że karmiąca matka ma prawo przyjść do pracy godzinę później bądź opuścić stanowisko pracy godzinę wcześniej). Matka może też wykorzystać taką przerwę na odciągnięcie mleka. Nie istnieje górna granica wieku dziecku, do której z tego zapisu prawa można korzystać. – Przerwa na karmienie została wprowadzona po to, by karmiące piersią matki mogły łączyć naturalne karmienie z pracą zawodową. Służy również podtrzymaniu laktacji – tłumaczy Marlena Świrk z Fundacji Mlekiem Mamy.
Przypomnijmy, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca kontynuowanie naturalnego karmienia do 2. roku życia dziecka i dłużej – tak długo, jak będzie to pożądane przez matkę i dziecko.
Okazuje się jednak, że istnieje problem z interpretacją powyższego prawa. – Przeglądając różne artykuły w sieci, zauważyłam, że opinie prawne oraz komentarze prawników są powielane na różnych portalach. Wszyscy pisali, że kobieta musi udowodnić, że karmi dziecko piersią, przedstawić zaświadczenie lekarskie (przecież laktacja to nie choroba i nie istnieje w przepisach zaświadczenie o karmieniu piersią). Że przerwa na karmienie piersią nie przysługuje, gdy dziecko skończy rok. To było dla mnie kuriozum! Nigdy wcześniej, mając do czynienia z prawem, nie spotkałam się z taką nadinterpretacją przepisów – mówi Marlena Świrk.
Potwierdzają to doświadczenia matek zgłaszających się do Fundacji Mlekiem Mamy, które mają problem z wyegzekwowaniem przysługującego im prawa do przerwy na nakarmienie dziecka. Pracodawcy żądają od nich m.in. udowodnienia, że karmią naturalnie – np. w postaci zaświadczeń lekarskich. Bywa również – wcale nierzadko – że pracodawcy nie chcą takiej przerwy udzielić. Albo uważają, że matka zachowuje takie prawo tylko do ukończenia przez dziecko roku.
„Żadne przepisy nie przewidują obowiązku wystawiania przez lekarzy zaświadczeń o karmieniu piersią”
Jedynie 35 proc. kobiet odczuwa pozytywne nastawienie pracodawcy do karmienia piersią – wynika z raportu Centrum Nauki o Laktacji z 2016 roku. 12 proc. pracodawców nie respektuje przysługujących przerw w pracy związanych z karmieniem piersią, natomiast aż 74 proc. ankietowanych kobiet uważa, że niekorzystne nastawienie pracodawców jest powodem przedwczesnej rezygnacji mam z karmienia piersią.
Z prośbą o interpretację zapisu prawa Fundacja Mlekiem Mamy napisała do Głównego Inspektoratu Pracy Państwowej Inspekcji Pracy. Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości: „Przerwy na karmienie udzielane są na wniosek pracownicy, na podstawie jej oświadczenia, że karmi dziecko piersią. Ww. przepis nie wprowadza żadnych ograniczeń czasowych dotyczących korzystania przez pracownicę z ww. uprawnienia, ani nie uzależnia uprawnienia do przerw od wieku dziecka. Nie istnieją też szczególne wymagania co do tego, jak pracownica ma udowodnić fakt karmienia dziecka. Kodeks pracy nie wymaga przedłożenia pracodawcy stosownego zaświadczenia lekarskiego. Wystarczające powinno być samo oświadczenie pracownicy.
Nie ma podstaw prawnych do żądania od pracownicy karmiącej dziecko piersią przedstawienia zaświadczenia lekarskiego, potwierdzającego tę okoliczność. Żadne przepisy prawne nie przewidują również obowiązku wystawiania przez lekarzy zaświadczeń o karmieniu piersią”.
Ale tutaj ważna uwaga – odpowiedzialność prawna spoczywa również na pracownicy, Fundacja Mlekiem Mamy zwraca bowiem uwagę, że niektóre kobiety korzystają z przerwy na karmienie, choć nie karmią naturalnie.
Inspekcja Pracy sobie, pracodawcy sobie
– Zaświadczenie lekarskie stosowane jako podstawa korzystania z przerwy na karmienie było wymagane w Komendzie Głównej Policji oraz Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Skierowałam w tej sprawie pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich. RPO interweniował u MSWiA – wyjaśnia Marlena Świrk.
W 2016 roku do RPO Adama Bodnara wpłynęła oficjalna skarga policjantki, od której przełożeni żądali dostarczania co miesiąc zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego fakt karmienia piersią. Oczywiście niezgodnie z prawem. Rzecznik odpisał, że… przełożony może żądać zaświadczenia lekarskiego, jeśli wystąpią okoliczności wywołujące wątpliwość co do faktu karmienia piersią przez funkcjonariuszkę. – Nie mogłyśmy zgodzić się z tym stanowiskiem – zaznacza Marlena Świrk. – Złożyłyśmy w biurze RPO pismo przedstawiające odrębne zdanie w tej sprawie, co poparłyśmy obowiązującymi w Polsce przepisami. Nasze zdanie było zgodne ze stanowiskami Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Generalnego Inspektoratu Pracy PIP.
Reakcja RPO okazała się co najmniej zdumiewająca. W kwietniu 2019 roku na stronie rpo.gov.pl ukazał się artykuł pod tytułem „Dlaczego rodzice karmiący sztucznym pokarmem nie mają prawa do przerw w pracy? RPO proponuje zmiany”. Rzecznik zastanawia się w nim, dlaczego nie uznać czasu przewidzianego na karmienie piersią za czas uwagi poświęcanej dziecku i pomost pomiędzy życiem rodzinnym a życiem zawodowym. „Możliwe wtedy byłoby przyznanie prawa do korzystania z przerw na karmienie również kobietom i mężczyznom karmiącym sztucznym pokarmem. Rzecznik zwrócił się do minister rodziny, aby w porozumieniu z MSWiA rozważyła wprowadzenie odpowiednich zmian”.
RPO podaje przykład Hiszpanii, gdzie takie rozwiązanie (przerwa na karmienie sztucznym pokarmem) już funkcjonuje. – Naszym zdaniem jest to nie do przyjęcia – uważa Marlena Świrk. Fundacja Mlekiem Mamy przedstawiła swoje stanowisko w liście otwartym do RPO; list poparło Centrum Nauki o Laktacji. Autorki listu przede wszystkim zwracają uwagę, że przerwa na karmienie w wielu krajach nazywana jest „przerwą laktacyjną”. Innymi słowy – służy podtrzymaniu laktacji i umożliwienia matce kontynuowania karmienia piersią zgodnie z wytycznymi WHO. Tymczasem zgoda na przerwy w pracy na karmienie sztucznym pokarmem – według działaczek Fundacji Mlekiem Mamy – z wytycznymi WHO się rozmija.
„Jeśli przerwa przysługiwałaby wszystkim rodzicom małych dzieci, to straciłaby swoją celowość i nie byłaby zgodna z przepisami Konwencji Nr 183 Międzynarodowej Organizacji Pracy. Konwencja ma chronić okres macierzyństwa, a w szczególności ciążę i karmienie piersią. Ponadto wątpliwe jest, aby w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju pracodawców stać było na wynagrodzenie dla wszystkich matek/rodziców bez świadczenia pracy. Jeśli rząd chciałby przyznać rodzicom wynagrodzenie bez świadczenia pracy, to naszym zdaniem nie powinien obciążać tym pracodawców. Przypuszczamy, że wprowadzenie zmiany przepisu zgodnie z propozycją RPO mogłoby spowodować, że pracodawcy nie będą chcieli zatrudniać matek małych dzieci” – argumentuje Fundacja.
Hiszpania słabo wspiera macierzyństwo
Dla działaczek Fundacji Mlekiem Mamy niezrozumiałe jest stawianie za wzór Hiszpanii, której polityka słabo wspiera macierzyństwo i ochronę karmienia naturalnego. Urlop macierzyński trwa tam 16 tygodni, natomiast krótszy czas pracy obowiązuje tylko do ukończenia 9. miesiąca życia przez dziecko.
„Przerwa nie służy zacieśnianiu więzi rodzinnych, a opróżnieniu piersi kobiecych z mleka” – podkreślają autorki listu. Dlaczego? Ponieważ zgodnie z Kodeksem pracy jest przerwą celową, związaną ze stanem fizjologicznym kobiety po porodzie, czyli laktacją. Karmiąca matka nie może zostać przez nikogo zastąpiona. Działaczki Fundacji podkreślają przy tym, że skrócenie czasu pracy wskutek skorzystania z przerwy na karmienie zazwyczaj nie powoduje zmniejszenia zakresu obowiązków.
– Matki karmiące naturalnie tak organizują czas pracy, aby wyjść do domu o określonej porze. Śpieszą się, aby jak najszybciej opróżnić przepełnione piersi. Zauważają to pracodawcy wspierający karmienie naturalne. W niektórych zakładach pracy kobietom udostępniane są pomieszczenia, gdzie mogą odciągnąć pokarm, są też lodówki do przechowania mleka. Cieszy nas każda taka informacja. Niestety są to wyjątkowe sytuacje – ubolewa Marlena Świrk.
Fundacja powołuje się na standardy unijne w zakresie żywienia niemowląt oraz małych dzieci, z których jasno wynika, że „niskie wskaźniki i wczesne zaprzestanie karmienia piersią niosą za sobą poważne, negatywne skutki zdrowotne dla kobiet i społeczne dla kobiet, ich dzieci, społeczności lokalnych i środowiska naturalnego; przyczyniają się do wydatków na służbę zdrowia oraz zwiększają nierówności zdrowia w społeczeństwie”.
Marlena Świrk: – Do dnia dzisiejszego Fundacja Mlekiem Mamy nie otrzymała odpowiedzi od RPO. Wiemy, że do Ministerstwa Zdrowia nie wpłynęły projekty zmian w przepisach Kodeksu pracy dotyczące prawa do przerwy w pracy na karmienie dziecka piersią (stan na kwiecień 2019). MSWiA przekazało sprawę do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ponieważ uznało, że nie jest stroną w sprawie. Pozostali adresaci listu nie zajęli w sprawie stanowiska. Będziemy monitować.
Bibliografia:
- http://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2019/01/Polska_krajem_przyjaznym_matc_2016.pdf,
- https://www.pracujezpelnapiersia.pl/2019/07/03/list-otwarty-do-rpo-w-sprawie-przerwy-na-karmienie-piersia/,
- https://www.rpo.gov.pl/pl/content/dlaczego-rodzice-karmiacy-sztucznym-pokarmem-nie-maja-prawa-do-przerw-w-pracy-rpo-proponuje-zmiany
Polecamy
Doda o karmieniu piersią w miejscach publicznych: „Jest milion sposobów, żeby się zasłonić”
Zapalenie piersi podczas karmienia to problem wielu młodych mam
Kourtney Kardashian skrytykowana za zdjęcie z laktatorem. „Takie jest życie” – napisała
Wymowny gest Sereny Williams. „Ktoś tam dostanie mleko superżołnierza”
się ten artykuł?