4 min.
Pandemiczne sny. Koronawirus zainfekował naszą podświadomość – ludzi dręczą koszmary

Koronawirus zmienił nasze sny / iStock
Najnowsze
18.01.2021
Dlaczego lepiej używać szklanej butelki dla dzieci zamiast plastikowej? Wyjaśnia chemiczka Sylwia Panek
16.01.2021
Elektrolity – sprawdź, czego jeszcze o nich nie wiesz
15.01.2021
Nie namawiaj córki do bycia bardziej śmiałą. „Próba zmieniania temperamentu na siłę może być szkodliwa”
15.01.2021
„Męska grypa” to nie wymysł. Winny jest prawdopodobnie testosteron
14.01.2021
Coraz więcej Polaków chce się zaszczepić przeciwko COVID-19 – wskazuje najnowszy sondaż
Wygląda na to, że koronawirus przeszedł do następnej fazy – zaatakował nasze sny. Z całego świata płyną sygnały, że ludzie w czasie społecznej izolacji zmagają się z koszmarami. W sieci powstał nawet hashtag #coronavirusdreams, pod którym internauci sieci dzielą się opowieściami o nocnych marach. Co za nimi stoi?
Spis treści
O czym śnimy w czasie pandemii?
Społeczna izolacja spowodowana pandemią koronawirusa wpłynęła na to, jak śnimy – sygnalizują psychologowie, psychiatrzy i eksperci zajmujący się badaniami nad snem. Niepokojące, dziwne, intensywne, niezwykle sugestywne – w ten sposób ludzie ze wszystkich zakątków świata opisują marzenia senne, jakie nawiedzają ich w czasie pandemii. W mediach społecznościowych aż roi się od historii (jak) z koszmarów, opatrzonych hasztagiem #coronavirusdreams.
Na podstawie (wstępnych) obserwacji psychologowie wyróżnili już nawet różne typy pandemicznych snów. Ba, przeprowadzili ich wstępną kategoryzację (z podziałem na płeć, wiek, wykształcenie śniących).
Jak czytamy na portalu „Psychology Today”, wśród tematów najczęściej pojawiających się w koronawirusowych widziadłach są:
- Zakażenie się koronawirusem – ta grupa snów obejmuje wszelkie zagadnienia związane z izolacją, samotnością i umieraniem;
- Zarażenie rodziny i przyjaciół – tym snom towarzyszy najczęściej frustracja i smutek wynikające z odseparowania od bliskich;
- Trudności w oddychaniu – jeden z najbardziej przerażających objawów wirusa często pojawia się obecnie w koszmarach („obudziłem się i nie mogłem oddychać, czułem się, jakby moje płuca się wypełniały” – to fragment opisu jednego z #coronavirusdreams);
- Utrata pracy – niepokoje finansowe wywołane przez pandemię obecnie przejawiają się z dużą siłą w ludzkich snach;
- Apokalipsa – koniec świata jest jednym z najbardziej sugestywnych obrazów przewijających się w koronawirusowych sennych rojeniach („byłem bezdomny, głodny i przestraszony; wszyscy na świecie byli chorzy, koronawirus zmutował i zamieniał ludzi w zombie” – fragment z opisu kolejnego #coronavirusdream).
Pandemia jest jak sen, więc śnimy o pandemii
Dlaczego w czasie pandemii częściej niż zwykle miewamy złe sny? Otóż po pierwsze, pandemia sama w sobie jest dla nas jak zły sen. A jak mówi dr Rubin Naiman, psycholog i badacz snu oraz marzeń sennych na Uniwersytecie w Arizonie:
„Kiedy życie na jawie staje się bardziej jaskrawe, takie też stają się sny”.
Samotność, lęk o zdrowie swoje i bliskich, pogorszenie sytuacji materialnej, poczucie bezustannego zagrożenia… Wszystkie te elementy, które mogą wystąpić w czasie społecznej izolacji, wpływają na nasze odczuwanie i odbieranie świata. Ponieważ obecnie żyjemy, działamy w nieustającym stresie wywołanym nieznaną, trudną sytuacją, nasz mózg próbuje sobie radzić – musi w jakiś sposób przepracować bodźce, które do niego docierają. Jak sugerują badacze, mózg nie radzi sobie z tymi zadaniami na jawie, więc „nadrabia” zaległości w nocy:
„W nocy śnimy o tym, o czym nie myślimy i czego nie odczuwamy w ciągu dnia” – mówi Emily Anhalt, psycholożka kliniczna.
Sytuacji nie polepsza również fakt, że ze wszystkich stron jesteśmy wręcz terroryzowani zarówno sprawdzonymi informacjami, jak i fake newsami z kraju i świata. Jest to kolejny element pandemicznej układanki, który nie pozwala nam spokojnie spać.
WHO już dziś mówi o koronawirusowej traumie
Kolejny aspektem, o którym warto powiedzieć w kontekście #coronavirusdreams, jest fakt, że długotrwałe zamknięcie, przedłużająca się izolacja mocno odbijają się na naszym zdrowiu psychicznym, a konsekwencje tego możemy odczuwać jeszcze przez długi czas. Światowa Organizacja Zdrowia sygnalizuje, że pandemia SARS-CoV-2 już dziś może wywoływać pierwsze symptomy zespołu stresu pourazowego (ang. posttraumatic stress disorder, PTSD). WHO przypomina zresztą, że po doświadczeniu epidemii SARS w 2003 r. zarówno pracownicy służby zdrowia, jak i jednostki poddane kwarantannie wykazywali objawy PTSD.
Wiele osób może kojarzyć zespół stresu pourazowego jedynie z tak traumatycznymi wydarzeniami jak wojna, atak terrorystyczny, wypadek, brutalny atak fizyczny. Psychiatrzy i psycholodzy podkreślają jednak, że to przewlekłe zaburzenie psychiczne może wystąpić u osób, u których „nowa rzeczywistość pandemii” wywołuje bardzo silne stany emocjonalne.
„Kiedy myślimy o traumatycznych zdarzeniach, nie chodzi jedynie o to, jakiego rodzaju jest to wydarzenie, ale przede wszystkim o to, jak je interpretujesz i co w tobie powoduje” – mówi Luana Marques, psycholożka kliniczna i profesorka pracująca na wydziale psychiatrii w Harvard Medical School.
Specjaliści zwracają uwagę, że jednym z symptomów PTSD – poza powracającymi, natrętnymi wspomnieniami i myślami mogą być „pourazowe koszmary”. Uporczywe, bardzo wyraziste, straszne. Czyli takie, jak opisywane są koronawirusowe mary.
Poleć artykuł koleżance
Zobacz także

Praca zdalna w czasach pandemii. „Rytuały, czyli powtarzane według określonej kolejności myśli i zachowania, są bardzo ważne dla budowania rytmu codzienności”

Psycholożka o pacjentach podczas pandemii: dzwonią dniami i nocami, mówią to samo, ale jednak inaczej

Niezwykła akcja. Fikcyjny sklep dla osób doświadczających przemocy w czasie kwarantanny
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

18.01.2021
Natalia Broniarczyk: Najczęstsze pytanie, jakie się pojawia, to: ‚czy jesteś pewna, że nie będziesz później żałować?’. Nie zadawajmy go

16.01.2021
Kim Cattrall: Bezsenność? To jakby trzytonowy goryl siedział mi na piersi

15.01.2021
Minął 13. miesiąc, od kiedy Julia nie opuściła domu. „Nie chcę ryzykować życiem”

13.01.2021