Przejdź do treści

„Stworzyłyśmy tę historię tylko dla naszych dzieci, by wspierać je w nauce i rozwijaniu wyobraźni”. O sukcesie książki „Kyre i kosmiczne wrota” mówi jej współautorka Agnieszka Topczewska-Pińczuk

Agnieszka Topczewska-Pińczuk - Hello Zdrowie
Agnieszka Topczewska-Pińczuk / fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?

Smoki na Saturnie, sztuczna inteligencja i dobra zabawa. Książka dla dzieci „Kyre i kosmiczne wrota” pokazuje, że można uczyć się o przyszłości technologii i pracy zespołowej od najmłodszych lat. Wszystko dzięki bohaterowi, który wraz z drużyną śmiałków – w tym programistką, mikrobiolożką i inżynierem – wyrusza w podróż łączącą naukę z niezwykłą przygodą. – Chciałyśmy, by dzieci zrozumiały, jak technologia może pomagać w rozwiązywaniu problemów – mówi Agnieszka Topczewska-Pińczuk, z którą rozmawiamy o tym, jak smocze kupy mogą inspirować do rozmów o energii odnawialnej i na jakie problemy można natrafić, próbując wydać ambitną książkę dla dzieci.

 

Ewa Wojciechowska: Skąd pomysł, by w książce wykorzystać smocze kupy jako źródło energii?

Agnieszka Topczewska-Pińczuk: Zaczęło się od tego, że chciałam wspierać edukację mojego syna, choć ma dopiero sześć lat. Postanowiłam zgłębić temat sektorów gospodarki z dużym potencjałem rozwoju. Trafiłam na wypowiedź Billa Gatesa o sztucznej inteligencji, mikrobiologii i energetyce. To mnie zainspirowało, energia wydawała się idealnym tematem. Mój tata pracował w tej branży, więc temat nie był mi obcy. Szukałam ciekawego wątku dla dzieci i natknęłam się na japoński startup Interstelar Technologies, który eksperymentował z wykorzystaniem krowich odchodów do zasilania silników rakietowych. Udało im się to na 15 sekund, co jest niesamowitym osiągnięciem. Pomyślałam wtedy: skoro krowy mogą być takie użyteczne, to dlaczego nie smoki na Saturnie? Tak powstał pomysł na książkę.

Co zainspirowało cię do stworzenia historii o Kyre i kosmicznych wrotach?

Inspiracji było kilka. Przede wszystkim moja praca w branży IT, w której tematyka technologii i innowacji jest na porządku dziennym. Najważniejszym impulsem była jednak chęć wspierania syna w nauce i rozwijaniu wyobraźni. Początkowo tworzyłyśmy z przyjaciółką Martą Łapińską, współautorką książki, tę historię tylko dla naszych dzieci. To miał być mały projekt, ale reakcje znajomych nas zaskoczyły. Pytali, kiedy będzie kolejna część. Nie sądziłyśmy, że książka wzbudzi takie zainteresowanie. To pokazało nam, jak z małego pomysłu można krok po kroku stworzyć coś wielkiego. Ta filozofia „małych kroków” stała się zresztą jednym z przesłań naszej książki.

W książce dzieci poznają techniki pracy zespołowej. Dlaczego to tak istotne?

Praca zespołowa to kluczowa umiejętność na każdym etapie życia, od szkoły po karierę zawodową. Dlatego w książce pokazujemy, że warto zmienić nastawienie, szukać różnych rozwiązań i nie poddawać się przy pierwszych trudnościach. Dzieci powinny zrozumieć, że porażka to nie koniec drogi, ale jej naturalna część. Eksperymentowanie i otwartość na pomysły innych to cechy, które przydają się zarówno w nauce, jak i codziennym życiu. To pomaga też unikać mechanizmu wzajemnego obwiniania się, który często pojawia się w pracy grupowej.

Pokazujemy też, że lider nie musi wiedzieć wszystkiego. Nawet wizjonerzy jak Elon Musk czy Bill Gates opierają swoje sukcesy na doświadczeniach zespołów i eksperymentach. Tę lekcję młodzi czytelnicy mogą wykorzystać, niezależnie od tego, czy mierzą się z trudnym zadaniem w szkole, czy planują przyszłe projekty. Warto, by nauczyli się patrzeć na problemy z różnych perspektyw i nie bali się próbować. Każda próba przybliża do celu, nawet jeśli efekt jest inny niż zakładaliśmy.

Jakie wartości chcecie zaszczepić w dzieciach poprzez tę książkę?

Najważniejsze przesłanie to zrozumienie, jak cenne są relacje międzyludzkie i jak różnorodne talenty innych ludzi mogą nas uzupełniać. Poprzez fabułę i sposób tworzenia książki pokazujemy, że współpraca, otwartość i eksperymentowanie prowadzą do niesamowitych rezultatów. Jako mamie jedynaka szczególnie zależało mi na tym, by mój syn zrozumiał, że wartość drugiego człowieka tkwi w jego wyjątkowości, a nie podobieństwie do nas.

Ciekawostką jest choćby sam tytuł „Kyre i kosmiczne wrota”. Imię głównego bohatera to „Eryk” czytane od tyłu, co czyni je jedynym w swoim rodzaju. Przy okazji jego tworzenia zetknęłyśmy się z nieoczekiwanym wyzwaniem – czy takie imię należy odmieniać? Opinie redaktorów były podzielone, a nawet narzędzia takie jak ChatGPT wskazywały, że zależy to od kontekstu. Ten problem pokazał nam, że czasem nie ma jednego właściwego rozwiązania, a kluczem jest umiejętność współpracy i kompromisu. Wyjście z tej sytuacji okazało się także inspiracją. To, co początkowo wydawało się przeszkodą, zmieniło się w ciekawą anegdotę, którą mogę teraz opowiadać i która wzbogaciła cały projekt.

Niestety pierwsze reakcje wydawnictw były zaskakujące. Niektóre uznały, że temat technologii jest za trudny dla dzieci, a połączenie go z bohaterką dziewczęcą może nie znaleźć odbiorców. To dla mnie niezrozumiałe, bo w moich zespołach pracują świetne programistki, inżynierki i liderki technologiczne

Jak rozwiązałyście ten dylemat?

Zwróciłam się o pomoc do profesora Jana Miodka. Jego odpowiedź była dla nas przełomowa. Uznał, że przy tak unikalnym imieniu odmiana nie jest konieczna, choć możliwa. Co więcej, nasze pytanie zostało wyróżnione w jednym z odcinków programu profesora Miodka jako najciekawsze. Otrzymałyśmy nawet książkę z dedykacją.

Napotkałaś jeszcze jakieś wyzwania podczas pisania o tak złożonych tematach w sposób dostosowany do małego odbiorcy?

Poruszyłyśmy w książce temat sztucznej inteligencji i programowania, starając się przedstawić je w przystępny sposób. Tak, by dzieci i ich rodzice poznali podstawy technologii bez przytłoczenia skomplikowanymi terminami. Opisałyśmy m.in. działanie translatorów, takich jak DeepL czy Google Translate, i pokazałyśmy, jak mogą ułatwiać codzienne życie. Ważnym elementem było także to, że pomysł na wykorzystanie sztucznej inteligencji przedstawia w książce bohaterka.

Niestety pierwsze reakcje wydawnictw były zaskakujące. Niektóre uznały, że temat technologii jest za trudny dla dzieci, a połączenie go z bohaterką dziewczęcą może nie znaleźć odbiorców. To dla mnie niezrozumiałe, bo w moich zespołach pracują świetne programistki, inżynierki i liderki technologiczne. Tym bardziej zależało mi na pokazaniu, że dziewczyny świetnie odnajdują się w świecie technologii. Tylko nie można ich ograniczać stereotypami, które wmawiają, że jakaś dziedzina jest nie dla nich. Nie wmawiajmy dziewczynkom, że są humanistkami i lepiej im idzie pisanie wypracowań niż rozwiązywanie zadań z matematyki. W naszej książce udowadniamy, że technologia jest dla każdego, niezależnie od płci.

Czy postaci w książce – Mika, Wezyra i królowa Piszpunta – powstały w nawiązaniu do prawdziwych osób?

Mika to hołd dla wszystkich utalentowanych programistek, z którymi miałam okazję pracować. Często zaczynały niepewne siebie, ale dzięki wsparciu i docenieniu rozkwitały jak kwiaty. W Polsce wciąż brakuje kultury doceniania, a przecież szczere pochwały za realne osiągnięcia mogą zdziałać cuda. Mika więc reprezentuje te dziewczyny, które potrzebują odrobiny wsparcia, by pokazać swój pełny potencjał.

Królowa Piszpunta jest inspirowana przedsiębiorczyniami, które znam z życia zawodowego i podziwiam – właścicielkami małych firm, salonów kosmetycznych, fryzjerskich czy bieliźniarskich. To także moja siostra i wszystkie kobiety liderki, które łączą zarządzanie z troską o ludzi.

Wezyra, mikrobiolożka, symbolizuje przyszłość nauki i technologii. Mikrobiologia i biotechnologia to dziedziny kluczowe dla zdrowia i odkryć, które zrewolucjonizują świat. Przedstawiamy dzieciom w prosty sposób, że nauka to przygoda dostępna dla każdego.

Jako mamie jedynaka szczególnie zależało mi na tym, by mój syn zrozumiał, że wartość drugiego człowieka tkwi w jego wyjątkowości, a nie podobieństwie do nas

Jakie cechy charakteru bohaterów są dla ciebie najważniejsze?

Każda z postaci w naszej książce ma unikalne cechy, które są jednocześnie wyraziste i znajome. Tworząc tę historię, chciałyśmy, by dzieci mogły się utożsamić z bohaterami i zapamiętać ich szczególne cechy. Mika jest mądra, ale nieśmiała. Wezyra to osoba przebojowa, ale szybko się poddaje. Królowa Piszpunta jest przedsiębiorcza, ale impulsywna. Wit to inżynier, jest poukładany, ale z nutą czarnowidztwa. Zawsze znajdzie problem, o którym powie: „Jeszcze się nie ciesz, to nie koniec”. Z kolei Bobek to dusza towarzystwa, obracający wszystko w żart.

Te postacie odzwierciedlają osoby, które spotykamy na co dzień. One nie są ani lepsze, ani gorsze, są po prostu inne od nas. Każda z nich ma swoje miejsce w zespole i wnosi do niego coś wyjątkowego. Różnorodność jest siłą, ale często jest też niezrozumiana. W Polsce mamy tendencję do jednoczenia się w obliczu kryzysu, ale co by się stało, gdybyśmy potrafili współpracować niezależnie od zagrożenia? Gdybyśmy rozwijali się gospodarczo dzięki współdziałaniu? Jeśli mogę swoją wiedzą i wyobraźnią zainspirować dzieci do takiego myślenia, to czuję, że robię coś naprawdę dobrego.

Kornelia Olkucka, kierowczyni wyścigowa - Hello Zdrowie

Jak poradziłyście sobie z wprowadzeniem tematu sztucznej inteligencji, by była zrozumiała i atrakcyjna dla dzieci?

Skorzystałyśmy z metody używanej w IT, czyli historyjek użytkownika (user stories). To podejście pozwala spojrzeć na technologię z perspektywy jej użytkownika, a nie skomplikowanych technicznych szczegółów. Skupiłyśmy się na tym, co dana technologia wnosi do życia bohaterów. Na przykład zaczynałyśmy od stwierdzenia: „Ja, jako członek zespołu, mogę komunikować się z innymi, nawet jeśli nie znam języków obcych”. Dopiero potem dodawałyśmy proste wyjaśnienia, jak to działa. Unikałyśmy zbyt skomplikowanych opisów i bazowałyśmy na jasnych i praktycznych analogiach.

Naszym celem było nie tylko zainteresowanie dzieci technologią, ale też pokazanie jej wartości w codziennym życiu. By zrozumiały, jak technologia może pomagać w rozwiązywaniu problemów i rozwijać ich wyobraźnię.

Co może przynieść wprowadzenie elementów edukacyjnych, takich jak programowanie czy sztuczna inteligencja, w literaturze dla dzieci?

Książka dotyka zawodów i tematów związanych z przyszłością, takich jak praca zespołowa, przywództwo, mikrobiologia, energia czy programowanie. Wszystko po to, by dzieci już od najmłodszych lat rozumiały, jak ważne są te zagadnienia. Przykładem jest postać Wita, „inżyniera energii”. Świadomie unikałyśmy terminu „elektryk”, bo w Polsce wciąż wiąże się on z pejoratywnymi skojarzeniami. Tymczasem to zawód przyszłości, kluczowy dla rozwoju nowoczesnych technologii.

Bez taniej energii żaden rozwój, w tym budowa modeli sztucznej inteligencji, nie jest możliwy. Chciałyśmy, aby dzieci zrozumiały znaczenie takich zawodów i być może w przyszłości wybrały je jako ścieżki kariery. Nie tylko uczyły się poprzez literaturę, ale też inspirowały się do myślenia o wielkich wyzwaniach przyszłości.

Przedstawiamy dzieciom w prosty sposób, że nauka to przygoda dostępna dla każdego

To także próba poprawienia PR-u praktycznych zawodów?

Właśnie tak! Chodzi o odczarowanie stereotypów, by nie obudzić się za 5–10 lat z przysłowiową „ręką w nocniku”. Wszyscy zachwycają się modelami sztucznej inteligencji, a zapominają, że choćby bez taniej energii rozwój w tym obszarze nie jest możliwy. Dlatego tak ważne są jej zróżnicowane źródła i odpowiednia infrastruktura.

Inspiracją tutaj były działania takich firm jak Microsoft, który planuje budowę własnej elektrowni atomowej. Jego zespół doskonale wie, że przyszłość zależy od dostępnej energii. Ich decyzje biznesowe nie są przypadkowe, a my powinniśmy się od nich uczyć i wyciągać wnioski. Z tego powodu postanowiłyśmy, że rola Wita w książce będzie rosła z każdym tomem, co mam nadzieję zachęci dzieci i młodzież do zainteresowania się tym kierunkiem rozwoju.

Kyre i kosmiczne wrota - Hello Zdrowie

Fot. zrzutka.pl

Kolejna część przygód Kyre już w przygotowaniu. Zdradzisz, jakie tematy tym razem czekają na czytelników?

W drugiej części pojawią się nowe postacie, zwłaszcza z rodziny Kyre. Już teraz pracujemy nad rozbudowaniem postaci jego siostry, która – zgodnie z sugestiami czytelników – zasługuje na większą rolę w fabule. Zależy nam, by odzwierciedlać relacje, które są ważne w życiu dzieci, a siostra to często jedna z tych osób, które kształtują nasze doświadczenia.

Planujemy również subtelnie wpleść tematy ekologii i energii. Tym razem nie skończy się na smoczych kupach. Pokażemy alternatywne, zielone źródła energii i zainspirujemy dzieci do myślenia o przyszłości naszej planety. Wszystko to w lekkiej i zabawnej formie, która jednak niesie ze sobą głębsze przesłanie.

Nie zabraknie też tematów technologicznych, współpracy i rozwiązywania konfliktów, ale chcemy pójść krok dalej. Wprowadzimy wątki związane z podejmowaniem decyzji, empatią i odpowiedzialnością. Ta książka będzie nie tylko przygodowa, ale również edukacyjna i wprowadzi dzieci w ważne kwestie w sposób przystępny i angażujący.

Mówisz o sugestiach czytelników. Czy któraś z opinii o książce szczególnie zapadła ci w pamięć?

Tak, jedna recenzja mamy, którą poprosiłam o przeczytanie książki, choć sama nie ma nic wspólnego z branżą technologiczną. Ta mama prowadzi profil na Facebooku, na którym pisze o rodzinie i codziennych wyzwaniach. Pamiętam, że pierwsze zdanie jej recenzji brzmiało: „To było ryzykowne”. Na początku się przestraszyłam. Pomyślałam, że chyba coś poszło nie tak. Potem jednak przeczytałam jej pełne słowa, które zmieniły moje spojrzenie na to, co stworzyłyśmy. Napisała, że jako rodzice podejmujemy decyzje, które kształtują przyszłość naszych dzieci, i chcemy uniknąć żalu, że czegoś im nie pokazaliśmy. Zapytała: „Co mogę zmienić? Jak mogę ulepszyć ‘teraz’, by jego jutro nie musiało zmuszać do smutku z powodu złych wyborów rodziców?”.

To był moment, w którym zrozumiałam, że nawet gdyby nasza książka trafiła tylko do stu osób, warto ją pisać. Robię to nie tylko dla mojego syna, ale także dla wszystkich rodziców, którzy myślą w podobny sposób i marzą, by ich dzieci miały dostęp do inspirujących historii i pomysłów na przyszłość.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?