Przejdź do treści

Nie żyje Oliviero Toscani. Twórca kontrowersyjnych kampanii dla Benettona zmarł na rzadką i nieuleczalną chorobę

Oliviero Toscani, światowej sławy fotograf pochodzący z Włoch
Oliviero Toscani zmarł w wieku 82 lat po ciężkiej chorobie / Zdjęcie: Marco Piraccini/Archivio Marco Piraccini/Mondadori Portfolio via Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

Oliviero Toscani, pochodzący z Włoch światowej sławy fotograf, zmarł w poniedziałek po ciężkiej chorobie. Zasłynął ikonicznymi kampaniami dla marki Benetton, które zwracały oczy świata w stronę ważnych społecznie spraw. Prowokował, przełamywał tabu, przesuwał granice, ale przede wszystkim rozpoczynał publiczną dyskusję na temat zdrowia, bezpieczeństwa czy praw. „Drapię opinię publiczną tam, gdzie ją swędzi” – pisał w książce „Reklama. Uśmiechnięte ścierwo”.

Oliviero Toscani zmarł na amyloidozę

Oliviero Toscani zmarł w poniedziałek wieku 82 lat w szpitalu w Toskanii, do którego trafił w ciężkim stanie 10 stycznia br. O śmierci cenionego na całym świecie artysty poinformowali jego bliscy.

„Z wielkim smutkiem ogłaszamy, że dzisiaj, 13 stycznia 2025 r., nasz ukochany Oliviero wyruszył w kolejną podróż” – napisała jego żona Kirsti w poście na Instagramie.

Fotograf cierpiał na amyloidozę, co ujawnił w sierpniu ubiegłego roku. To rzadka i choroba, która atakuje organy i nerwy. W przebiegu tego schorzenia, określanego skrobiawicą, nierozpuszczalny amyloid (włóknikowe białko) zaczyna gromadzić się w tkankach i narządach. Choroba może mieć charakter miejscowy i dotyczyć tylko jednego narządu, ale może też dochodzić do odkładania się amyloidu w kilku narządach, wówczas chory ma do czynienia z uogólnioną postacią choroby, inaczej chorobą układową. Gromadzenie się amyloidu powoduje przewlekłe stany zapalne w organizmie.

Objawy amyloidozyzależą od tego, w którym miejscu gromadzi się białko. Przy amyloidozie serca najczęstszym symptomem jest zastoinowa niewydolność serca, przy amyloidozie nerek jest to zespół nerczycowy, a jeśli amyloid gromadzi się w ośrodkowym układzie nerwowym, może dojść do neuropatii czuciowo-ruchowej. U ponad 1/3 chorych na amyloidozę występuje pełnoobjawowy zespół nerczycowy oraz białkomocz.

Chory odczuwa ogólne osłabienie organizmu oraz szybko traci masę ciała mimo braku zaburzeń łaknienia. W sierpniowym wywiadzie dla „Corriere della Sera” Toscani powiedział, że w ciągu roku schudł 40 kg.

„Mam nieuleczalną chorobę, amyloidozę: blokuje ona mój organizm” – ujawnił.

Amyloidoza w większości przypadków nie jest uleczalna i daje małe szanse na całkowity powrót do zdrowia. Im bardziej zaawansowany stopień choroby, tym mniejsze szanse na pomyślne wdrożenie leczenia, które zwykle polega na zahamowaniu progresji choroby i wydłużeniu życia chorego oraz leczeniu wspomagającym zajętych chorobowo narządów.

na zdjęciu: mem z pingwinem i podpisem "teraz to ja już nie chcę się uczyć", tekst o tym, czy jesteśmy świadkami upadku nauki - Hello Zdrowie

„Chcę, aby zapamiętano mnie za moje zaangażowanie”

Oliviero Toscani był synem Fedele, znanego fotoreportera dziennika „Corriere della Sera”. Studiował fotografię w Zurychu. Pracował dla czołowych magazynów modowych „Vogue”, „Elle”, „Harper’s Bazaar”, a także luksusowych marek jak Valentino i Chanel. To on pomógł modelce Monice Bellucci stawiać pierwsze kroki w modelingu. Fotografował również takie ikony, jak Andy Warhol, John Lennon czy Federico Fellini.

Najbardziej przełomowa w jego karierze była współpraca z włoską firmą odzieżową Benetton. W 1982 r. został dyrektorem artystycznym marki i w dość szybkim czasie zapewnił jej i sobie rozgłos prowokacyjnymi kampaniami. W swoich pracach poruszał ważne tematy społeczne takie, jak równość rasową, wpływy mafii, walkę z homofobią, zwalczanie szerzenia się AIDS, pokój, zniesienie kary śmierci.

Pierwsza kampania „Wszystkie kolory świata”, będąca serią plakatów z czarnymi i białymi dziećmi w kolorowych strojach, nie spodobała się władzom RPA. Te uznały zdjęcia za krytykę apartheidu. Kiedy w 1990 r. hasło hasło „United Colors of Benetton” (Zjednoczone Kolory Benettona) zostało oficjalnie włączone do nazwy firmy, Toscani rozpoczął swoją prowokacyjną wariację na temat bieli i czerni.

Toscani trzyma plakat z całującymi się księdzem i zakonnicą.

Toscani trzyma plakat z całującymi się księdzem i zakonnicą. Zdjęcie to powstało w 1992 r. na potrzeby kampanii reklamowej United Colors of Benetton / Zdjęcie: by Donato Fasano/Getty Images

Toscani trzyma plakat z całującymi się księdzem i zakonnicą.

Kiedy w 1990 r. hasło hasło „United Colors of Benetton” (Zjednoczone Kolory Benettona) zostało oficjalnie włączone do nazwy firmy, Toscani rozpoczął swoją prowokacyjną wariację na temat bieli i czerni. Na jednym z plakatów była czarna kobieta trzymająca białe niemowlę przy piersi, na kolejnym czarne i białe nadgarstki skute kajdankami. Był też plakat ukazujący dwa niemowlaki o różnych kolorach skóry siedzące na nocnikach, a także całujących się księdza i zakonnicę. Każda z tych prac spotkała się z uznaniem i krytyką jednocześnie. Doszukiwano się w nich odwołań do stereotypów „czarnej mamki-niewolnicy”, „czarnego przestępcy”. Twierdzono, że obrażają uczucia religijne.

„Plakat z księdzem i zakonnicą wisiał w Warszawie 24 dni, w Katowicach zaledwie trzy godziny, a w innych miastach na jego zawieszenie władze nie zgodziły się wcale” – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Inne ściągnęły na fotografa oskarżenia o rasizm. Na plakatach Toscaniego dla Benetton znalazły się też zdjęcia m.in. młodego człowieka umierającego na AIDS, zakrwawionego munduru bośniackiego żołnierza, panoramy cmentarza, noworodka połączonego jeszcze pępowiną z ciałem matki.

Kampania ostrzegająca przed anoreksją ze zdjęciem umierającej modelki i aktorki Isabelle Caro

Kampania ostrzegająca przed [link id="637"]anoreksją[/link] ze zdjęciem umierającej modelki i aktorki Isabelle Caro / Zdjęcie: Eric VANDEVILLE/Gamma-Rapho via Getty Images

Kampania ostrzegająca przed anoreksją

Wielkie billboardy ze zdjęciami włoskiego fotografa wywoływały zazwyczaj szeroką dyskusję. I taki był ich cel, co podkreślał w wywiadach Toscani. W rozmowie dla Reutersa powiedział, że jego kampanie miały na celu podniesienie świadomości istnienia niektórych problemów.

„Wykorzystuję ubrania, aby poruszać kwestie społeczne” – powiedział krótko.

W 2000 r. fotograf wykorzystał do kampanii Benettona prawdziwe fotografie osób skazanych w USA na karę śmierci. To wywołało amerykańskie retorsje wobec firmy. Protestowali najbliżsi ich ofiar, a domy handlowe Sears wycofały ze sprzedaży produkty marki. Firma na fali krytyki zdecydowała się przeprosiny, co nie spodobało się włoskiemu fotografowi. Toscani zerwał po 18 latach współpracę z Benettonem.

„Kiedy ludzie pytają, co wojna w byłej Jugosławii, AIDS bądź jakieś aktualne wydarzenie mają wspólnego z pulowerami, odpowiadam, że nie mają nic wspólnego. Ja nie uprawiam reklamy. Nie sprzedaję. Nic nie wmawiam publiczności. Wykorzystuję potencjał, siłę oddziaływania oraz okazje do zaprezentowania pogardzanej i niewyzyskanej sztuki, jaką jest reklama. Drapię opinię publiczną tam, gdzie ją swędzi” – napisał fotograf w książce „Reklama. Uśmiechnięte ścierwo”.

Toscani prowokował nie tylko kampaniami dla Benettona. W 2007 r. przygotował dla włoskiej projektantki Nolity kampanię ostrzegającą przed anoreksją. Wykorzystał w niej zdjęcie umierającej modelki i aktorki Isabelle Caro, ważącej wówczas 32 kg przy wzroście 165 cm.

„Cierpienie, którego doświadczyłam, może mieć sens tylko wtedy, jeżeli pomoże komuś, kto wpadł w tę pułapkę, z której ja wciąż próbuję się wydostać” – mówiła Isabelle Caro w „Vanity Fair”.

Plakat był formą sprzeciwu dla kultu skrajnej chudości, który promował wówczas świat mody. Włoska rada ds. reklamy zakazała jednak publikacji zdjęć, mimo poparcia Livii Turco, ówczesnej ministry zdrowia Włoch.

„Chcę, aby zapamiętano mnie za moje zaangażowanie. Żałuję tylko tego, czego nie zrobiłem” – powiedział w sierpniu w wywiadzie dla „Corriere della Sera”.

 

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?