„Nerwica eklezjogenna”, czyli jak religia wpływa na zdrowie psychiczne – wyjaśnia Dominik Haak
Szacuje się, że w Polsce na zaburzenia psychiczne o podłożu religijnym cierpi około 9 proc. kobiet i 5 proc. mężczyzn. Poczucie wstydu i winy, strach przed karą, utrata potrzeb seksualnych – to tylko niektóre objawy, które mogą się przy nich pojawiać. Temat ten w swoim ostatnim poście bierze na warsztat psycholog i seksuolog Dominik Haak.
Czym jest „nerwica eklezjogenna”?
Słyszałaś kiedyś o tzw. nerwicy eklezjogennej? Jak pisze w swoim poście Dominik Haak, po raz pierwszy mówił o niej już w 1956 r. niemiecki ginekolog Eberhard Schaetzing. Zjawisko to scharakteryzował wówczas jako trudności seksualne występujące u osób głęboko religijnych. Wiadomo już wtedy było, że mogą pojawiać się u nich m.in. zaburzenia erekcji, poczucie wstydu i winy czy nawet utrata potrzeb seksualnych.
„Schaetzing rozumiał genezę powstawania takiego zaburzenia jako wynikające z dogmatów religijnych niewłaściwe podejście do seksualności i fizyczności w ogóle. Stan taki nazwał nerwicą eklezjogenną, jednakże taka jednostka do tej pory nie znajduje się w żadnej klasyfikacji chorób i zaburzeń” – wyjaśnia psycholog.
Haak dodaje, niegdyś określenie „nerwica eklezjogenna” ograniczało się jedynie do zaburzeń związanych ze sferą seksualną. Traktowanie seksualności jako coś złego, grzesznego oraz tłumienie własnych potrzeb seksualnych mogło prowadzić do zaburzeń o podłożu nerwicowym. Obecnie jednak, jak pisze seksuolog, pojęcie to ma szersze znaczenie, a „nerwica eklezjogenna” zaliczana jest do zaburzeń lękowych. Po czym ją rozpoznać?
„Najczęściej objawia się ona w postaci różnego rodzaju konfliktów wewnętrznych. Z jednej strony osoba wierząca chce być blisko religii, spełniając tym samym wymagania stawianie przez wspólnotę religijną, często jednak pojawia się przy tym poczucie winy, nieumiejętność sprostania wszystkim religijnym naukom, a także strach przed karą i brakiem zbawienia” – tłumaczy ekspert.
Szacuje się, że w Polsce na zaburzenia psychiczne o podłożu religijnym cierpi około 9 proc. kobiet i 5 proc. mężczyzn – podaje psycholog. Choć to całkiem sporo, to warto zaznaczyć, że praktykowanie religii nie jest jednoznaczne z „nerwicą eklezjogenną”. Jak podkreśla Dominik Haak, dla wielu osób to bardzo istotna sfera życia, która działa korzystnie na ich zdrowie psychiczne. Kluczowe znaczenie mają tu przekonania, które ukształtowały się w nas wskutek komunikatów kierowanych przez rodziców i duchownych. To właśnie one często decydują, czy rodzi się w nas poczucie lęku i strachu spowodowane wyznawaną przez nas religią.
Centrum Terapii Haak
Za instagramowym profilem „Centrum Terapii Haak” stoi Dominik Haak, psycholog i seksuolog w trakcie certyfikacji. W 2021 roku założył Centrum Terapii HAAK, które – jak sam pisze – jest miejscem na mapie Poznania dedykowanym osobom ze społeczności LGBTQ+. Posty na profilu w mediach społecznościowych piszą także psycholożki z CTH. Profil na Instagramie obserwuje ponad 12 tys. internautów.
RozwińZobacz także
„Przez uwarunkowania kulturowe, społeczne i religijne kobiety zgwałcone przez męża często nie wiedzą, że są ofiarami przestępstwa” – mówią Kamila Ferenc i Adam Kuczyński z Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu
„Feminizm osłabia zdolność mężczyzn do trwałego związku”. Licealistka pokazała, czego uczy się na religii w szkole
Ntailan Lolkoki: seksualność kobiet jest od wieków represjonowana, ograniczana przez religię, kulturę i inne formy nacisku
Polecamy
„Każdy lęk może być zaburzeniem, jeśli odbiera nam komfort życia”. Pięć milionów Polaków przynajmniej raz w życiu będzie mieć napad paniki
„Wielu Polaków boi się mówić po angielsku – szczególnie wśród innych Polaków”. Jak skutecznie nauczyć się angielskiego, mówi Arlena Witt
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
się ten artykuł?