Naga i przywiązana do łóżka godzinami leżała na SORze. „Nie godzę się z takim poniżaniem i pogardą” – grzmi córka 80-latki
Osiemdziesięcioletnia kobieta z demencją godzinami czekała na pomoc w rybnickim szpitalu. Była zdezorientowana, a obok niej przechodziło mnóstwo osób. „Mama leżała w przejściu, naprzeciwko gabinetu nr 7. Miała rozkopany pampers, gołą pupę na wierzchu, ręce przywiązane do łóżka” – opowiada córka pacjentki, która napisała już skargę na personel szpitala i żąda wyjaśnień.
Z gołą pupą i przywiązana do łóżka
Do skandalicznej sytuacji doszło na oddziale ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Jak informuje portal rybnik.com.pl, osiemdziesięcioletnia kobieta została przewieziona do placówki medycznej 2 lipca br. Seniorka choruje na demencję, ma także problemy z ciśnieniem.
„Mama miała bardzo niskie ciśnienie, więc opiekunka wezwała pogotowie. Medycy zdecydowali, że zabierają mamę do szpitala” – opowiada pani Agnieszka, córka pacjentki.
Na początku wszystko przebiegało całkiem zgrabnie. Chora otrzymała kroplówkę z lekami, które ustabilizowały jej stan, i została przyjęta na oddział wewnętrzny. Z powodu przepełnionego oddziału położono ją na korytarzu. Wszystko zmieniło się wieczorem. Kiedy córka pacjentki przyszła odwiedzić mamę o godz. 20, zastała ją w opłakanym stanie. Jak się okazało, kobiecie nie zapewniono jakiejkolwiek prywatności. Założono jej pampersa bez parawanu, wśród oczekujących na wizytę pacjentów.
„Mama leżała w przejściu, naprzeciwko gabinetu nr 7. Miała rozkopany pampers, gołą pupę na wierzchu, ręce przywiązane do łóżka. Ma problemy z pamięcią, nie wiedziała, co się dzieje. Krzyczała: 'Agnieszka, zabierz mnie stąd’. Nie podano jej żadnych leków na uspokojenie, więc wiła się jak dziecko, któremu zabrano wolność. Przed kroczem mojej mamy siedziała pani z malutkim dzieckiem na rękach, obok jej łóżka przechodziły dziesiątki ludzi” – opowiada pani Agnieszka w rozmowie z rybnickim oddziałem „Gazety Wyborczej”.
I dodaje, że obok jej obnażonej matki przechodziło i siedziało mnóstwo osób, które czekały na przyjęcie. Leżała też na łóżku bez prześcieradła.
„Nie godzę się z takim poniżaniem i pogardą dla ludzkiego życia”
Pani Agnieszka natychmiast zgłosiła się do personelu szpitala z żądaniem wyjaśnień.
„Personel reagował obojętnością, tłumacząc, że od godziny 7.00 jest w pracy. Od 10.30 do 21.30 nie doczekaliśmy się na konsultację z panią doktor. W tym dniu mama nie dostała też kolacji, bo jej nie przysługiwała” – cytuje wypowiedź pani Agnieszki rybnik.com.pl.
W rozmowie z GW kobieta dodaje: „Zażądałam wyjaśnienia, dlaczego nikt nie reaguje na to, że 80-letnia kobieta leży w holu roznegliżowana. Wyszła do mnie lekarka i zapytała, co ma zrobić, skoro pani doktor miała przyjść do mamy o godz. 15, ale jej nie było. Co miała zrobić? Może chociaż zasłonić mamę parawanem, przewieźć łóżko do jakiegoś spokojnego kąta?„.
Na prośbę o zasłonięcie mamy parawanem usłyszała od jednego z lekarzy, że jeśli coś jej się nie podoba, to może przemeblować SOR. „Jestem architektką wnętrz, ale nie wiedziałam, że mogę sobie szpital przemeblować!” – mówi zdenerwowana pani Agnieszka.
Szpital zareagował dopiero po informacji, że kobieta współpracuje z telewizją. „Nagle wybiegło kilka pań za mną. Znalazło się prześcieradło dla mamy, znalazła się możliwość przewiezienia łóżka w kąt, by jak najwięcej zasłonić parawanem” – relacjonuje.
Pani Agnieszka złożyła skargę na personel szpitala w Rybniku.
„Nie godzę się z takim poniżaniem i pogardą dla ludzkiego życia. Moja mama przez ponad pięćdziesiąt lat płaciła składkę zdrowotną i teraz nie znalazł się nikt, kto by ją chociaż osłonił, poprawił jej pampersa” – podkreśla.
Szpital natychmiast odpowiedział. Jak podkreśliła rzeczniczka rybnickiej placówki, Karolina Wałowska, sprawa zostanie wyjaśniona. Do incydentu odniósł się również Narodowy Fundusz Zdrowia w Katowicach, który przekazał, że ocena poszanowania godności i intymności pacjentów leży w kompetencjach Rzecznika Praw Pacjenta. Ten jak dotąd nie zabrał głosu.
Źródło: rybnik.wyborcza.pl, rybnik.com.pl
Polecamy
Prof. Socha o potrzebie depenalizacji: „Transpłciowemu zgwałconemu 23-latkowi w trzech ośrodkach odmówiono dokonania aborcji”
Uraz głowy wymazał blisko 40 lat jego życia. Myślał, że to rok 1980, nie słyszał o telefonach komórkowych
Bunt dentystów. Polacy stracą możliwość leczenia zębów na NFZ?
Córka Anny Dereszowskiej zmagała się z depresją. System je zawiódł. „Zderzyłam się ze ścianą”
się ten artykuł?