Na Instagramie trwa akcja #szczereciało. Kobiety z całej Polski mówią o samoakceptacji
„Akceptacja swojego ciała to często lata ciężkiej pracy, a promowany w mediach jeden i ten sam kanon piękna zdecydowanie nie pomaga” – pisze na swoim profilu na Instagramie Justyna Lis, blogerka, która zapoczątkowała akcję #szczereciało.
Akcja #szczereciało
Idealne ciała nie istnieją. Wiele z nas ma przecież boczki, cellulit, nierówne piersi czy trądzik. I chociaż to prawda stara jak świat, nadal mamy z tym problem. Nie pomagają też wyretuszowane, piękne zdjęcia, które na co dzień widzimy w mediach społecznościowych.
Joanna Banaszewska
Co jakiś czas w sieci pojawiają się jednak akcje, które mają na celu walkę z idealizowaniem ciała. Taka jest m.in. akcja z użyciem hashtaga #szczereciało. Przyłącza się do niej coraz więcej kobiet. Jedną z nich jest Joanna Banaszewska, blogerka i instagramerka zajmująca się content oraz influence marketingiem.
„Kiedy zobaczyłam u @justynaliscom zdjęcie z #szczereciało byłam pewna, że akcja od razu zaleje polski internet, ale nie… zdjęć nie przybywa. Trend na pozowane i niepozowane kadry, które dziewczyny ze sobą zestawiają by pokazać, drugie, równie prawdziwe oblicze i codzienność trwa na zachodzie, ale u nas dalej wszyscy są mocno zachowawczy…” – pisze Banaszewska.
Joanna Banaszewska dodaje, że chociaż każda z nas zdaje sobie sprawę z istnienia Photoshopa i z tego, że obrazki, które oglądamy, są pozowane, wyselekcjonowane i często retuszowane, to nadal „te idealne zdjęcia z sieci obcych bab wprowadzają nas w kompleksy”.
RozwińAleksandra Brommer
Do akcji #szczereciało przyłączyła się też Aleksandra Brommer, prowadząca lifestyle’owego bloga „Sweet Cheek Alexa” oraz konto na Instagramie pod tą samą nazwą. 36-latka ma widoczną kifoskoliozę.
„W moim wypadku nie chodzi o akceptację w sumie ładnego ciała – bo moje, umówmy się – jest dalekie od ideału. Ba! Dalekie od „normalności”. Ale tak jak wszyscy dwoję się i troję, by choć na zdjęciach wyglądać dobrze” – pisze instagramerka.
Kobieta dodaje, że nie chodzi o to, by umniejszać czyjeś kompleksy czy tworzyć hierarchię ważności.
Rozwiń„Wszystkie są nieważne – bo ważne jesteśmy my! Niezależnie od tego jak wyglądamy, jak bardzo się zbliżamy, czy oddalamy od „kanonu piękna” – pisze Brommer.
Do akcji dołączają inne instagramerki, pokazując swoje idealnie nieidealne ciała. Wiele z nich mówi jasno – idealne ciała nie istnieją, są tylko idealne zdjęcia!
Zobacz także
„Drażni mnie terror ciałopozytywności, z pozytywności obdzierany” – blogerka szczerze o body positive
„Jeśli kiedyś zbierze Ci się na płacz, bo Twój tyłek na zdjęciu wygląda źle, włącz sobie moje trzecie zdjęcie” – pisze dietetyczka, dołączając do ciałopozytywnej akcji „Prawdziwa ja”
„Akceptacja siebie to pozwalanie sobie na dużo, bo możemy i wiemy, co nam służy”. O tym, co łączy zabiegi medycyny estetycznej z samoakceptacją, mówią psycholog i chirurg plastyczny
Polecamy
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
się ten artykuł?