Przejdź do treści

Masz biegunkę i migrenę na samą myśl o pracy? „Z takiego środowiska po prostu uciekaj” – pisze Marta Młyńska

wypalenie zawodowe, zmęczona kobieta z bólem głowy - Hello Zdrowie
"Z takiego środowiska po prostu uciekaj. Nie zasługujesz na to. Nikt nie zasługuje" - pisze autorka książki "Wypalona"
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Znam wiele historii osób, które trwały w przemocowych relacjach zawodowych, bo: ‘Nie jest tak źle’, ‘Inni mają gorzej’, ‘I tak nigdzie nie znajdę lepszej pracy’. I tu kłania się praca ze zniekształceniami poznawczymi lub nawet przekonaniami” – pisze Marta Młyńska w książce „Wypalona”, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa Publicat pod matronatem Hello Zdrowie. To wyjątkowy kobiecy poradnik, który tłumaczy przyczyny, mechanizmy, a także możliwe skutki wypalenia zawodowego. Pozwala zrozumieć, czym różni się ten stan od zmęczenia i depresji. Oferuje konkretne narzędzia do zmiany i pokazuje, gdzie szukać pomocy. Dziś publikujemy jej fragment.

Fragment pochodzi z książki Marty Młyńskiej „Wypalona. Jak poradzić sobie z wypaleniem zawodowym i całkiem nie zgasnąć”, Wydawnictwo Publicat 2025

 

Żadnej pracy się nie boję

Przypomnij sobie siebie w pracy, rozdygotaną, roztrzęsioną, w lękach, bo zaraz cię zwolnią albo zabiorą premię. Całą w napięciu i odliczającą dni w kalendarzu w klimacie „byle do wakacji”. Kochana, tak nie da się na dłuższą metę żyć.

Już słyszę głosy oburzonych bohaterek, Zoś Samoś, które całe życie wyręczają innych, i choć padają na twarz, nie zdejmują z siebie przymusu robienia. „Ale jakoś żyję”, „Ja już tak mam”.

Wybacz, ale… przestań chrzanić i fundować sobie życie rodem z koszmaru, w spirali lęków, kompulsywnego działania oraz nadużywania siebie. To, że żyjesz i przetrwałaś, nie znaczy, że niedługo coś nie zmiecie cię z planszy. Bo ile można funkcjonować w trybie supermanki? I uwierz mi – można żyć życiem bardziej znośnym, radosnym i satysfakcjonującym, bez biegunek i migren na samą myśl o pracy. Dodaj do tego zdradliwe przekonanie, które podsyca w nas kultura, że nasze życie ma sens tylko wtedy, gdy coś robimy. Bycie zabieganą i zapracowaną jest po prostu modne. Wydaje nam się, że taki tryb życia podnosi prestiż społeczny, świadczy o tym, że znaczymy więcej, jesteśmy bardziej potrzebne, czyli bardziej wartościowe, co oczywiście jest tylko magnesem na kolejne kompulsywne działania.

Znam to. Umiem, a raczej umiałam, jak mało kto narzucać sobie dodatkowe obowiązki i powinności. Przekraczać kolejne granice i udowadniać sobie, że mimo wszystko podołam bardzo trudnym zadaniom. Tyle że poprzeczka znajdowała się zawsze za wysoko, co budowało frustrację i wieczne poczucie bycia niewystarczająco dobrą.

Znasz to uciekanie w zadania, aby uciec przed sobą? Zapełnianie czasu aktywnościami, byle ze sobą nie być? Byle nie wsłuchać się w siebie, nie skonfrontować z uczuciami czy myślami? Jak mawiają specjalistki i specjaliści: bycie w kontakcie ze sobą może okazać się bolesne, trudne i niewygodne. Nie każdy jest na to gotowy. Dlatego czasem paradoksalnie łatwiej pójść w zadania, w narzucenie sobie mnóstwa aktywności. A może bierzesz na siebie tak dużo, bo chcesz sobie coś udowodnić? Swoją wartość, status społeczny, to, że jesteś niezastąpiona?

To wszystko kładzie idealne podwaliny pod przeciążanie się zadaniami. […] Przybliżę ci kilka wskazówek, które pomogą ci zaopiekować się sobą i w tym obszarze.

Warto zacząć pracować nad tym, aby przestać:

  • wykonywać pracę za innych
  • poświęcać swoje zdrowie w imię spełniania cudzych oczekiwań
  • być dla siebie wredną i złośliwą jędzą, która ciągle od siebie czegoś wymaga i karmi krytyka wewnętrznego jadowitymi komentarzami na swój temat
  • brać na siebie za dużo – bo nie uniesiesz
  • zadowalać wszystkich – cudze zadowolenie nie świadczy o twojej wartości
  • działać perfekcyjnie, bo to chore i przemocowe
  • zachowywać się jak Zosia Samosia i Zbawicielka Świata, która tyra dzień i noc, kładąc swoje życie na ołtarzu samopoświęcenia.

Warto zacząć pracować nad tym, by:

  • delegować obowiązki i dzielić się zadaniami
  • regularnie przypominać sobie o tym, że często „mniej i wolniej” znaczy lepiej
  • ćwiczyć odwagę i mówić częściej: „Nie”, „Nie dam rady”, „To dla mnie za dużo”
  • prosić o pomoc (i oczywiście oferować ją innym) i przyjmować pomoc
  • mówić o swoich emocjach oraz uczyć się je zdrowo wyrażać
  • pamiętać, że lepsze nieidealne zrobione niż idealne niezrobione.
Dobrosława Gogłoza - założycielka serwisu Doing Good - Hello Zdrowie

Ach, te relacje!

Pracowałam wielokrotnie ze wspaniałymi ludźmi, takimi freakami edukacyjnymi jak ja, pełnymi zapału i zaangażowania. Czującymi natywną potrzebę wspierania innych i wyposażania ich w kompetencje przyszłości. Zawsze miałam swoje stado – serdeczne osoby wokół, na które mogłam liczyć, przy których czułam się bezpieczna, akceptowana i szanowana. Wymienialiśmy się materiałami, pomysłami, inspirowaliśmy siebie nawzajem. Apele, wspólne wycieczki, zespoły wychowawcze, pomysły na promocję, programy i projekty. Pracując w szkole, nie ma opcji, aby realizować „tylko” zajęcia dydaktyczne – tam jest jak w ulu, ciągle coś się dzieje. Toteż „niebezpiecznie” pracować z takimi zapaleńcami, którzy przesuwają granicę wytrzymałości i mają tendencję do nadwyrężania siebie. Którzy nie dostrzegają, że brak im paliwa, a rezerwy też są już puste. Dlatego uważność na siebie nawzajem, na zespół, może uratować komuś życie.

Małgorzata Ohme o "Wypalonej"

„'Wypalona" to mądre i wspierające narzędzie nie tylko w kwestii wypalenia zawodowego, ale tak bardzo potrzebnej samoopieki. Marta z wrodzoną sobie empatią i zrozumieniem wyjaśnia, jak może ono wpływać na codzienne życie. Najważniejsze jednak, że proponuje konkretne rozwiązania, które pomagają odzyskać wewnętrzny spokój i zadbać o siebie, zanim będzie za późno”.
Małgorzata Ohme, psycholożka, autorka książki „Przebudzone. Droga do świadomego życia”

Często nie doceniamy osób, które mamy wokół. Ich obecność wydaje nam się oczywista. Przecież zawsze będą przy nas, z nami. No chyba jednak nie… Przyznaję, że daleko mi do ideału (i ufff), że wielokrotnie zaniedbywałam swoich bliskich, bywałam złośliwa, oceniająca, opryskliwa, za bardzo wymagająca, za szybko się odpalałam. Uczę się być lepsza dla siebie i innych. I wiem, że bez nich by mnie tu nie było.

Inni ludzie to nasz oraz świata ogromny zasób i skarb. W końcu jako gatunek przetrwaliśmy między innymi dzięki współczuciu, inteligencji społecznej, umiejętności dbania o relacje i ich utrzymywania. Bez wzajemnego wsparcia i współdziałania w grupach nie przeżylibyśmy na tej planecie […].

Nie zawsze bywa słodkopierdząco – ocenoza, krytykanctwo i „ja wiem lepiej” rozprzestrzeniają się w niesamowitym tempie. Dodaj do tego mobbing, złośliwości, obgadywanie, plotkowanie, donoszenie, wyśmiewanie, czyli pasywną agresję, i przepis na toksyczne lub – jak mawia Marta Niedźwiecka – „radioaktywne” środowisko pracy masz gotowy. Irena Pospiszyl podkreśla, że mobbing, bullying, gaslighting to nazwy służące do opisania tego samego zjawiska trwającego w czasie i oznaczające dręczenie, nękanie, molestowanie i psychiczny terror, stosowane przez jednostkę lub grupę. Znam wiele historii osób, które trwały w przemocowych relacjach zawodowych, bo: „Nie jest tak źle”, „Inni mają gorzej”, „I tak nigdzie nie znajdę lepszej pracy”. I tu kłania się praca ze zniekształceniami poznawczymi lub nawet przekonaniami.

Moja wskazówka? Z takiego środowiska po prostu uciekaj. Nie zasługujesz na to. Nikt nie zasługuje.

Przemek Staroń o „Wypalonej”

„Marta Młyńska, choć sama prawie spłonęła, powstała jak Feniks z popiołów. Dzięki swojej doskonałej książce teraz pomoże Tobie odkryć moc odradzania, a tym samym odzyskać własne życie. Właśnie o takim «feniksowaniu» rzeczywistości i «młyńskizacji» świata marzyłem całe życie!”.
Przemek Staroń, psycholog, Nauczyciel Roku 2018, twórca „Szkoły bohaterek i bohaterów”

Praca we wspólnocie może mieć wiele świetnych stron, ale […] trzeba także zwrócić uwagę na to, że wymaga dodatkowych nakładów emocjonalnych. Mogą pojawić się frustracja czy lęk związany z pytaniem: czy podołam? A co, jeśli zawiodę innych? Z drugiej strony to właśnie grupa może dać nam wsparcie, kiedy pojawiają się pierwsze symptomy wypalenia. Może nam pomóc wyjść z ciemności, podać pomocną dłoń i zawołać: „Hej, nie jesteś sama, poradzi-MY sobie. Razem będzie nam łatwiej”.

 

O AUTORCE:

Marta Młyńska – edukatorka, trenerka, coachka, twórczyni warsztatów, psycholożka in spe. Przez kilkanaście lat pracowała jako nauczycielka, obecnie dzieli się swoim doświadczeniem wypalenia zawodowego i historią zmiany ścieżki kariery. A przede wszystkim inspiruje i wspiera innych w drodze do zmian.

okładka książki „Wypalona. Jak poradzić sobie z wypaleniem zawodowym i całkiem nie zgasnąć”

„Wypalona. Jak poradzić sobie z wypaleniem zawodowym i całkiem nie zgasnąć” Marty Młyńskiej, Wydawnictwo Publicat 2025, premiera 21 maja 2025

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?