Madonna: „Muzyka nakręcała mnie do działania, a sztuka utrzymywała przy życiu”
Amerykańska piosenkarka, kompozytorka, autorka tekstów i producentka. Okrzyknięta ikoną, królową popu i skandali. Madonna, bo o niej mowa, to kobieta petarda, która szokuje, wzbudza kontrowersje i nie boi się głośno mówić, że seks był sekretem jej sukcesu. Pracę stawia ponad wszystko. Nawet ponad swoje zdrowie. Artystka dziś obchodzi 65. urodziny!
Na granicy życia i śmierci
Pod koniec czerwca Madonna trafiła do szpitala z ostrą infekcją bakteryjną, o czym poinformował jej wieloletni menedżer Guy Oseary. Amerykańskie tabloidy donosiły, że wokalistka została znaleziona nieprzytomna w swoim domu. Portal pagesix.com podał, że Madonna przez co najmniej jedną noc była intubowana. Sytuacja była na tyle poważna, że ponoć osoby z najbliższego grona piosenkarki „były gotowe na najgorsze”. Brytyjski Daily Mail przekazał, że przed hospitalizacją artystka miała być przemęczona i wychudzona, a sam powód pobytu w szpitalu spowodowany był nie infekcją, a sepsą. „Prawdopodobnie zmagała się z sepsą. Przedwczesne wyjście ze szpitala może zagrozić jej życiu” – miał powiedzieć Stuart Fischer, lekarz cytowany przez dziennik.
Według ustaleń CNN piosenkarka opuściła szpitalny oddział prywatną karetką i w eskorcie policji została przewieziona do domu. O tym, że kryzys już minął, zapewniała też jej wieloletnia przyjaciółka Rosie O’Donnell. „Ma się dobrze i wraca do zdrowia w domu – jest ogólnie bardzo silną kobietą” – pisała w komentarzach na Instagramie. Amerykański portal TMZ informował jednak, że artystka „wymiotowała w niekontrolowany sposób i nie wstawała z łóżka”.
„Nie prowadzi zdrowego trybu życia jak na swój wiek, a w ostatnich miesiącach sytuacja jeszcze się pogorszyła. Wydaje jej się, że wciąż jest młoda i niezniszczalna. Wszystko, z trasą włącznie, poszło teraz w odstawkę. Nikt w jej obecności nawet nie wspomina o pracy. Ona jednak będzie stawiać na karierę i sławę ponad wszystko” — komentował dla „Daily Mail” jeden z jej krewnych.
Prawdopodobnie przyczyną jej problemów ze zdrowiem były wyczerpujące przygotowania do dwunastej w jej karierze trasy koncertowej. Próby miały trwać po dwanaście godzin na dobę przez sześć dni w tygodniu. Artystka podobno przez miesiąc zmagała się z gorączką. Tournée „Madonna: The Celebration Tour”, wieńczące 40-lecie jej muzycznego dorobku, miało objąć ponad 84 występów po obu stronach Atlantyku. Początek trasy zaplanowany był na 15 lipca w Rogers Arena w Vancouver. W planach były również koncerty w Europie, które miały trwać do 14 października, a cała trasa miała zakończyć się 30 stycznia 2024 roku. Szybko jednak poinformowano, że pierwsze koncerty nie odbędą się w wyznaczony terminie.
Kulisy przygotowań do tego wydarzenia mogliśmy śledzić na oficjalnym profilu Madonny na Instagramie. 20 czerwca, na kilka dni przed hospitalizacją, opublikowała post ze zdjęciami i podpisem „Cisza przed burzą”.
RozwińPóźniej długo, długo nic, aż 10 lipca na jej instagramowym profilu pojawiło się selfie wraz z obszernym oświadczeniem, w którym podziękowała fanom za wsparcie. „Czułam waszą miłość” – podkreśliła.
„Moją pierwszą myślą, kiedy obudziłam się w szpitalu, były moje dzieci. Drugą myślą było to, że nie chciałam zawieść nikogo, kto kupił bilety na moją trasę. Nie chciałam też zawieść ludzi, którzy niestrudzenie ze mną pracowali w ciągu ostatnich kilku miesięcy, aby stworzyć moje widowisko. Nienawidzę nikogo zawodzić” – napisała Madonna.
Gwiazda zapowiedziała powrót na scenę, ale najpierw musi zadbać o swoje zdrowie. „Teraz skupiam się na swoim zdrowiu i staniu się silniejszą. Zapewniam, że wrócę do was tak szybko, jak to możliwe” – dodała. Poinformowała, że obecny plan zakłada przełożenie północnoamerykańskiej części trasy koncertowej i rozpoczęcie trasy w październiku w Europie.
„Nie wierzę w ograniczenia”
Infekcja bakteryjna, z którą gwiazda zmagała się pod koniec czerwca br., to nie pierwszy raz, kiedy problemy zdrowotne Madonny dały o sobie znać. Zimą 2020 r. było głośno o upadku gwiazdy podczas koncertu w Paryżu, który odbył się w ramach trasy „Madame X Tour”.
„Upadłam na scenie po tym, jak przez pomyłkę zabrano mi krzesło. Wylądowałam na kości ogonowej. Dokończyłam koncert, ponieważ nienawidzę rozczarowywać” – napisała wokalistka. „Gdyby tylko kolana się nie wykręcały, kostka nie rozpadała, a łzy nigdy nie płynęły z oczu…” – dodała.
Ze sceny zeszła zalana łzami w asyście tancerzy. Z powodu kontuzji musiała zrobić sobie kilkumiesięczną przerwę od pracy. Przez jakiś czas przyjmowała serię zastrzyków przeciwbólowych, ale to nie wystarczyło. Konieczna była interwencja chirurgiczna. W listopadzie 2020 r. przeszła operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Choć do tej pory artystka obsesyjnie dbała o wygląd i była wielokrotnie krytykowana za przesadzanie z ingerencją chirurgiczną, ku zaskoczeniu fanów pokazała w relacji na Instagramie zdjęcia z rozległą blizną pooperacyjną oraz śladami baniek, które stosowała w ramach rekonwalescencji po zabiegu.
Szczęśliwie okres zdrowienia artystki zbiegł się w czasie z lockdownem z powodu pandemii koronawirusa. Madonna w tym okresie poddała się jeszcze operacji kolana. „W końcu otrzymam leczenie regeneracyjne mojej chrząstki! Skakałabym w górę i w dół, gdybym mogła po tych ośmiu miesiącach bólu! Życzcie mi szczęścia!” – pisała na swoim instagramowym profilu. Prawdopodobnie u Madonny doszło do chondromalacji, czyli patologicznego stanu, w którym chrząstka stawowa uległa rozmiękaniu. W przebiegu tego procesu dochodzi do erozji chrząstki, powstawania szczelin, włóknienia oraz zwyrodnienia stawu. Gwiazda podobno lekceważyła objawy, które doskwierały jej zaraz po rozpoczęciu światowej trasy koncertowej. Ból uśmierzała tabletkami, dopiero kiedy ten okazał się nie do zniesienia, odwołała trzy koncerty w Bostonie.
I choć przez kilka miesięcy była zmuszona poruszać się o kulach, a później chodzić z pomocą laski, nikt nie miał wątpliwości, że powrót do pełnej sprawności w jej przypadku był tylko kwestią czasu. Tym bardziej, kiedy sama zainteresowana nie pozostawiała przestrzeni na spekulacje, tylko mówiła głośno: „Jak pozostanę w formie, to nikt mnie nie powstrzyma. A jak pozostaję w formie, to nie wierzę w ograniczenia”.
Jak na skandalistkę przystało, w kwestii zdrowia również zaliczyła faux pas. W maju 2020 r. po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu na obecność przeciwciał koronawirusa zakpiła z kwarantanny. „Jutro zamierzam udać się na długą przejażdżkę. Opuszczę szyby i będę wdychać powietrze z COVID-19. Tak, i mam nadzieję, że będzie słonecznie” – zapowiadała gwiazda na Instagramie. Madonna nie tylko udała się na przejażdżkę, ale też poszła na imprezę urodzinową fotografa Stevena Kleina. Media donosiły, że artystka wystąpiła na scenie w towarzystwie ośmiu osób, nie zachowując dystansu. Na nagraniach z imprezy, które trafiły do sieci, widać było, jak przytulała solenizanta i przekazywała kolejnej osobie kawałek nadgryzionego tortu, który nazywała „ciastem COVID”. Ma na swoim koncie również szerzenie teorii spiskowych na temat koronawirusa. W trakcie pandemii podzieliła się ze swoimi fanami przekonaniem, że lek na koronawirusa istnieje już od miesięcy, ale jest utrzymywany w tajemnicy, aby „bogaci się bogacili, a biedni i chorzy jeszcze bardziej chorowali”. Instagram usunął jej post, oznaczając go jako fake news.
„Starzenie się to grzech”
Chorobliwa obsesja na punkcie młodości to kolejna przypadłość, z którą kojarzona była Madonna. Choć sama artystka nigdy oficjalnie nie potwierdziła, że korzysta z zabiegów medycyny estetycznej, wręcz przeciwnie, mówiła: „Nie starzeję się. Starzenie to grzech”, to efekty poprawiania urody były u niej widoczne gołym okiem.
„Wydaje się, że kształt jej twarzy nieco się zmienił. [Jest] być może jakiś obrzęk, który czasami jest oznaką wykonanej pracy. I tylko z oceny wideo wydaje się, że mogła mieć zastrzyki przeciwzmarszczkowe, ponieważ jej czoło jest dość statyczne, jednak jej górne powieki wyglądają na opuszczone. Wydaje się, że rozmiar ust również znacznie się powiększył” — ocenił chirurg plastyczny dr Paul Banwell, cytowany przez NY Post.
Po rozdaniu nagród Grammy 2023 na królową muzyki pop wylał się hejt. Twierdzono, że piosenkarka przesadziła z operacjami plastycznymi, a niektórzy określali jej wygląd mianem „nie do poznania”. Zarzuty o majstrowanie przy twarzy odparła twierdzeniem, że reakcje publiczności na jej wygląd oparte były na dyskryminacji ze względu na wiek. „Po raz kolejny stałam się celem mizoginii i ageizmu, którymi przesiąknięty jest cały nasz współczesny świat. Świat, który odmawia kobietom po 45. roku życia celebrowania go i czuje potrzebę karania ich, jeśli wciąż mają silną wolę, ciężko pracują i są żądne przygód” – zaznaczyła. „Od początku mojej kariery byłam poniżana przez media, ale rozumiem, że to wszystko jest rodzajem testu i cieszę się, że mogę przecierać szlaki, by wszystkie kobiety stojące za mną miały łatwiej w nadchodzących latach” – dodała.
Madonnę nie bez powodu nazywa się naczelną skandalistką w branży muzycznej. Tak jak źródła The Hollywood Reporter mówiły, że „bardzo trudno jest umieścić 40 lat sukcesów w jednym filmie”, w ten sposób tłumacząc, dlaczego nie powstała filmowa biografia Madonny, tak w jednym artykule nie sposób wymienić wszystkich skandali z udziałem artystki. Na początku kariery zyskała rozgłos, występując w filmie erotycznym. Koncerty zaczynające się od stymulowania masturbacji, imitacje ostrego seksu z tancerzami czy pocałunek z Britney Spears to tylko niektóre z nich. Na koncercie w Australii zaprosiła na scenę 17-letnią fankę i zdarła z niej top, odsłaniając jej pierś na oczach publiczności. Seks oralny oferowała nawet za głosowanie na Hillary Clinton w wyborach na prezydenta USA. Za obrazę uczuć religijnych Watykan groził jej ekskomuniką. Wielki skandal i jednocześnie zainteresowanie wywołał jej erotyczny album ze zdjęciami zatytułowany „Sex”. Po 48 godzinach wyprzedał się, więc zamówiono dodruk, a w pierwszym tygodniu trafił na listę bestsellerów „New York Timesa”. Madonna nie przestawała szokować i zaskakiwać. W programie „Late Show with David Letterman” wręczyła prowadzącemu swoje majtki i poprosiła, żeby je powąchał. Motyw majtek powrócił w 2022 r., kiedy królowa muzyki pop dokonała coming outu w mediach społecznościowych. „Jeśli nie trafię, jestem homoseksualna” – napisała pod nagraniem krótkiego wideo na TikToku. Piosenkarka trzymała w swoich rękach majtki, a następnie rzuciła je w kierunku kosza na śmieci i… spudłowała. Właśnie w ten sposób pokazała, że utożsamiała się z członkami i członkiniami społeczności LGBTQ+.
Od pilnej uczennicy do rekordzistki
Madonna, a właściwie Louise Ciccone, była trzecim z sześciorga dzieci swoich rodziców. Urodziła się 16 sierpnia 1958 roku w mieście Bay City w stanie Michigan. Została półsierotą, kiedy miała niespełna 5 lat. Jej matka, też Madonna, zmarła na raka sutka. Strata odcisnęła trwałe piętno na przyszłym życiu dziewczyny, o czym niejednokrotnie mówiła w wywiadach. „Tęsknię za moją matką każdego dnia. Do trzydziestki nie chciałam zostać mamą, bo macierzyństwo kojarzyło mi się wyłącznie z cierpieniem, wyrzeczeniem i w końcu śmiercią. Wciąż uczę się równowagi między rolą matki i bezkompromisowej artystki. Nie chcę mówić, że jestem z moich dzieci dumna, bo to oznaczałoby, że w jakiś sposób do mnie należą. Mogę tylko dziękować losowi, że ich dusze wybrały mnie na ich matkę. Mamo, gdziekolwiek jesteś, mam nadzieję, że twoje wnuki cię uszczęśliwiają” – napisała Madonna na Instagramie z okazji tegorocznego Dnia Matki.
Madonna uczęszczała do katolickich szkół, miała świetne wyniki w nauce, ale podobno była nielubiana za ekscentryczne zachowania, takie jak pokazywanie chłopcom bielizny. Pierwszy szokujący występ na scenie dała już jako czternastolatka, kiedy zatańczyła na szkolnym konkursie polana zielono-różową farbą, sprawiając wrażenie nagiej. „Samotna dziewczyna poszukująca czegoś. Nie byłam buntowniczką w typowy dla młodzieży sposób. Interesowało mnie bycie w czymś dobrą. Nie goliłam się pod pachami i nie malowałam, jak normalne dziewczyny. Uczyłam się i zdobywałam dobre stopnie. Chciałam być kimś” – cytuje artystkę John Randall Anthony Taraborrelli w biografii „Madonna. Biografia intymna”.
Artystka poszła na studia, ale porzuciła je, by opuścić rodzinne miasteczko i przeprowadzić się do Nowego Jorku. Podobno miała przy sobie tylko 35 dolarów, a taksówkarzowi, który odebrał ją z lotniska, miała powiedzieć, żeby wysadził ją „w centrum wszystkiego”. Tak znalazła się na Times Square. Imała się różnych prac. Była kelnerką, szatniarką, brała udział w nagich sesjach zdjęciowych. W 1979 roku na chwilę przeniosła się do Paryża, by znów powrócić do Nowego Jorku. Próbowała sił jako perkusistka, a później wokalistka w założonym wraz z ówczesnym partnerem Danem Gilroyem zespole „Breakfast Club”. W 1982 roku podpisała pierwszy kontrakt płytowy z wytwórnią Sire Records, podległą Warner Records. Pomógł jej w tym nowy partner Mark Kamins, nowojorski DJ. Piosenka „Everybody” promująca singiel okazała się sukcesem, podobnie jak kolejne („Holiday”, „Lucky Star”, „Borderline”), które były notowane na listach przebojów na całym świecie. Madonna pojawiała się klubach, programach telewizyjnych, imprezach muzycznych. Na gali rozdania nagród MTV, na której zdobyła nominację w kategorii nowy artysta, wykonała premierową piosenkę „Like a Virgin”, zapisując się na kartach historii jako skandalistka symulująca seks na scenie.
W 1985 roku Madonna po raz pierwszy wyszła za mąż, poślubiła aktora Seana Penna. Ich małżeństwo rozpadło się jednak po 4 latach. Po rozwodzie z aktorem miała wielu partnerów. W 1996 roku Madonna urodziła córeczkę – Lourdes Marie Ciccone, której ojcem jest Carlos Leon. Z małżeństwa z angielskim reżyserem Guyem Ritchiem, które trwało 8 lat, doczekała się syna Rocco. Oprócz dwójki biologicznych dzieci Madonna adoptowała również czworo pociech: syn David Banda, córkę Mercy James oraz bliźniaczki Esther i Stellę. Refleksjami na temat macierzyństwa podzieliła się m.in. wywiadzie dla „Vanity Fair”. „Wychowanie dzieci to najtrudniejsze zadanie w życiu. Wciąż nie wiem, jak być matką. Nikt nie da ci dobrego poradnika. Trzeba uczyć się na własnych błędach. I nigdy nie zaznaje się spokoju” – tłumaczyła. W wywiadach często powtarzała, że jej największymi życiowymi błędami były dwa małżeństwa.
W ciągu swojej 40-letniej kariery sprzedała ponad 335 milionów płyt – nie udało się to do tej pory żadnej kobiecie. Otrzymała łącznie ponad 300 nagród za działalność artystyczną, w tym aż 7 nagród Grammy, 20 statuetek MTV Video Music Awards i Złoty Glob.
Zobacz także
Kobieta siedziała w pełni ubrana i opowiadała o swojej chorobie, a lekarz „badał wyraz jej oblicza” – jak kiedyś leczono choroby kobiece
Katarzyna Grochola: Już nie jestem takim Kałasznikowem. Dziś podchodzę do siebie i tej choroby z łagodnością
Walczyła o prawa kobiet, refundację leku dla chorych na raka i głośno mówiła o molestowaniu. 5 rzeczy, które zawdzięczamy Korze
Polecamy
Samodzielna mama z bielactwem została Miss Egiptu. Teraz ma szansę zdobyć koronę Miss Universe 2024
Nietypowa reakcja na alkohol doprowadziła do diagnozy. „Wystarczył jeden łyk”. Dziś uświadamia innych
„Mam problemy z odczytywaniem ludzkich emocji”. Sławomir Mentzen jest w spektrum autyzmu
Czarna słodycz, tajemnica włoskiej księżniczki i piemonckie złoto
się ten artykuł?