Kolejki do lekarza, a w nich awanturujący się pacjenci. Autorka bloga Mama i stetoskop opowiada, jak to wygląda od kuchni
Czekanie w kolejce do lekarza nie należy do przyjemnych czynności. Niektórych pacjentów potrafi całkowicie wyprowadzić z równowagi. Kasia Woźniak, lekarka i autorka bloga Mama i stetoskop, opowiada, jak jedna z takich sytuacji wyglądała z jej perspektywy.
Mama i stetoskop na Instagramie
Kasia Woźniak to lekarka pracująca w szpitalu. Oprócz tego pisze bloga o zdrowiu i prowadzi kanał na YouTube, gdzie pokazuje swoją pracę od kuchni. Jej medyczny profil na Instagramie Mama i stetoskop obserwuje niemal 89 tys. użytkowników. Tym razem blogerka postanowiła opisać jeden z typów pacjentów, z którymi ma do czynienia.
Mama i stetoskop – o pracy lekarza od kuchni
Kasia Woźniak podczas swojej pracy spotyka się z różnymi ludźmi. W ostatnim poście przedstawia jeden z typów pacjentów, którzy pukają do jej gabinetu, mówiąc: „Ja tylko po skierowanie”.
„Co tak długo? Ja tylko po skierowanie! Wejdę teraz! Jak to trzeba zaczekać? Ciężki przypadek, to niech sobie do szpitala jedzie! Już pół godziny czekam! A teraz już można? Jak to czekać na wezwanie? Przecież płacę składki! Co z tego, że ten pacjent miał wcześniejszy numerek skoro ja byłam w przychodni wcześniej? Ile jeszcze? Po co ja tu przychodziłam, skoro na zwykle skierowanie trzeba tyle czekać!” – takie słowa ostatnio usłyszała Woźniak.
Lekarka tłumaczy, że czasami trzeba poświęcić komuś więcej czasu niż zazwyczaj. Zdarzają się trudne przypadki, o których osoby czekające za drzwiami nie wiedzą.
„Nie chcielibyście być na ich miejscu. Awanturująca się pacjentka, która kilkukrotnie wchodziła do gabinetu podczas badania innych pacjentów, też na pewno nie chciałaby się z tym 'ciężkim przypadkiem’ zamienić. Wspięłam się na wyżyny mojej cierpliwości, przyjmując ją z uśmiechem na ustach, najuprzejmiej jak potrafiłam. Po doczekaniu się na swoją kolej i wejściu do gabinetu, jakby zapomniała o wcześniejszym zajściu. Oczywiście przyszła nie tylko 'po skierowanie’ ” – opowiada blogerka.
Kolejki do lekarza – a w nich awanturujący się pacjenci
Post Kasi Woźniak skomentowała inna lekarka – Aleksandra Pięta, która jest znana na Instagramie jako psychiatra Ola. Stwierdziła, że takie zachowanie pacjentów wynika z tego, że teraz wszystko jest na „już, teraz, natychmiast”.
„W internecie klikniesz i od razu wszystko masz. Potem ludzie nie potrafią nawet poczekać w normalnej kolejce w sklepie czy na poczcie, gdzie z zegarkiem w ręku jest to dosłownie pięć minut…. A co dopiero u lekarza. Potwierdza się tylko to, że ci najgłośniejsi najbardziej awanturujący pacjenci są zazwyczaj najzdrowsi z całej kolejki, która spokojnie czeka. Ci najbardziej chorzy nie mają siły się przepychać” – zaznacza.
Głos zabrała też inna lekarka, która opowiedziała, jak taka sytuacja wyglądała od drugiej strony – kiedy pacjentką była bliska jej osoba.
„Ostatnio trafiłam z chorą babcią do izby przyjęć wielkiego szpitala. Jako lekarz ze spokojem przyjęłam ponad cztery godziny czekania na jakąkolwiek informację o jej stanie zdrowia, bo była w tak ciężkim stanie, że zabrano ją w miejsce niedostępne dla innych oczekujących. Swoją rodzinę jakoś udało mi się uspokoić, ale obok mnie zbulwersowana pani w średnim wieku co rusz wykrzykiwała, ile to można czekać! Już nie wytrzymałam i skomentowałam głośno, że powinna się cieszyć, że jest w takim stanie, że nie trafiła tam w pierwszej kolejności” – opowiada.
Nikt nie lubi stać w kolejce do lekarza – to pewne. Ale nawet wtedy warto zdobyć się na trochę życzliwości – wobec lekarza i innych pacjentów. Szanujmy ich czas, zamiast wymagać tylko tego od innych.
Polecamy
System zawodzi? Lekarze POZ mówią o kryzysie w opiece nad pacjentami z zaburzeniami i chorobami psychicznymi
Młodzi lekarze nie chcą specjalizować się w onkologii. „Na186 miejsc było 15 chętnych”. Powód?
Lekarz pozwolił 13-latce wywiercić dziurę w głowie pacjenta. Media piszą o gigantycznym skandalu
Polki do specjalistów czekają coraz dłużej. „Prawo pacjenta to nie prawo do bycia w kolejce” – grzmią eksperci
się ten artykuł?