Przejdź do treści

„Co roku na święta tysiące karpi przeżywają prawdziwy horror”. Jagna Niedzielska o kupowaniu żywego karpia na Wigilię

Kobiety podają sobie talerz z karpiem podczas Wigilii
Ponad 70 proc. Polaków kupuje karpia na Wigilię / Zdjęcie: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Karp to tradycyjne wigilijne danie w wielu polskich domach. Coraz więcej sieci handlowych słucha głosów obrońców zwierząt i deklaruje zaprzestanie sprzedaży żywych karpi. Są jednak punkty sprzedaży, których nie przekonuje cierpienie ryb. Z tego powodu Jagna Niedzielska postanowiła zwrócić się z apelem do konsumentów, by świadomie dokonywali przedświątecznych zakupów. „Jeśli ryba, to ze sprawdzonych źródeł i bez cierpienia. Wybieraj mądrze!” – przekonuje doradczyni kulinarna.

„Czy musi być to żywa ryba?”

Najczęściej pojawiającą się rybą na polskich wigilijnych stołach jest karp. „Ponad 70 proc. Polaków kupuje tę rybę na Wigilię” – informuje Jagna Niedzielska. Do niedawna równie tradycyjne było kupowanie żywego karpia, którego zabijało się bezpośrednio przed przyrządzeniem. Tej dość brutalnej „tradycji” sprzeciwiają się ekolodzy i organizacje prozwierzęce, podkreślając, że żywe karpie „bywają stłoczone, pakowane do worków foliowych i ranione”.

Jest nadzieja, że najbliższe święta będą ostatnimi, gdy będzie można kupić żywego karpia. Otóż do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy „Stop łańcuchom”, który zakłada między innymi uznanie sprzedaży żywych ryb za znęcanie się nad zwierzętami. Choć nie ma on szans wejść w życie jeszcze w 2024 r. W myśl projektu znamiona takiego czynu miałoby mieć przewożenie lub przetrzymywanie żywych ryb bez wystarczającej ilości wody, bądź w warunkach, które uniemożliwiałyby im poruszanie się i oddychanie. Za takie postępowanie groziłoby od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Dyskusja nad wprowadzeniem zakazu sprzedaży żywego karpia toczy się w Polsce każdego roku przed świętami Bożego Narodzenia. Głos w niej postanowiła zabrać Jagna Niedzielska, doradczyni i szefowa kuchni, propagatorka nurtu niemarnowania w kulinariach. „Tradycja czy niepotrzebne cierpienie?” – pyta w swoim poście na Instagramie. Po zapoznaniu się z dalszą treścią jej wpisu, odpowiedź na nie nasuwa się sama.

„Co roku na święta tysiące karpi przeżywają prawdziwy horror. W ciasnych basenach, foliowych torbach i bez dostępu do wody…” – czytamy. „Cierpienie karpia bez wody trwa nawet kilka godzin. To jak próba złapania oddechu pod folią” – dodaje Niedzielska.

Wigilia firmowa

„Wybieraj mądrze”

Doradczyni kulinarna podkreśla, że można kultywować rybną tradycję w bardziej humanitarny sposób. Przekonuje, że karp filetowany smakuje tak samo dobrze.

„Jeśli ryba, to świadomie – ze sprawdzonych źródeł i bez cierpienia. Wybieraj mądrze!” – apeluje.

I dodaje, że kolacja wigilijna bez karpia jest możliwa i nie oznacza całkowitej rezygnacji np. ze smaku ryb.

„Postaw na alternatywy roślinne – karp z bakłażana lub selera? Brzmi dziwnie? Sprawdź przepis i się zakochaj!” – przekonuje Niedzielska.

Przepisy na wegańskie wersje wigilijnych dań tj. seleryba, pasztet jaglany, pierogi z ciecierzycą znajdziesz TU.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?