Ekowięzienie. Nowy sposób na resocjalizację?
Zamiast drutów kolczastych i krat drewniane domki, do tego panele słoneczne i powszechny recykling. Brzmi jak fragment powieści fantasy? Nie, to opis pierwszego ekologicznego zakładu karnego na południu Norwegii.
Położone na małej wyspie więzienie o nazwie Bastoey w niczym nie przypomina tradycyjnej placówki karnej. Nie ma tu pilnie strzeżonych cel ani bezwzględnego rygoru, są za to alternatywne źródła energii. Więźniowie na co dzień zajmują się hodowlą zwierząt oraz uprawą roślin. Wszystko w całkowicie naturalny sposób, bez użycia środków chemicznych czy nawozów sztucznych. Dzięki temu możliwa jest produkcja żywności eko.
Idea ekologicznego stylu życia wprowadzona w zakładzie jest elementem dokładnie przemyślanego programu. Mężczyźni przebywający w więzieniu nie znaleźli się tu z powodu drobnych przewinień, większość z nich odpowiada za morderstwa i gwałty. Pomysłodawcy tej idei wierzą, że zaszczepienie odpowiedzialności i troski o przyrodę przyniesie lepsze rezultaty niż stosowane do tej pory klasyczne formy resocjalizacji.
– Naszym zadaniem jest stworzenie każdemu jak najlepszych warunków do rozwoju i danie podstawy do pozytywnych zmian –mówi Oeyvind Alnaes, dyrektor więzienia.
W Bastoey oprócz obowiązków więźniowie mają do dyspozycji szeroki wachlarz aktywności. Mogą studiować, korzystać z pomocy psychologa, grać w tenisa, a nawet pływać w morzu wokół wyspy. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się idealnie zorganizowane, ale czy otwarty typ placówki nie stanowi pokusy do ucieczek? Jak przyznają władze zakładu, do tej pory miały do czynienia tylko z kilkoma przypadkami tego rodzaju prób. Tym, co skutecznie zniechęca przestępców do takich kroków, jest nie tylko położenie wyspy w znacznej odległości od lądu, ale również groźba przeniesienia do jednostki o zaostrzonym rygorze.
Pomysł zaangażowania ekologii w resocjalizację przestępców dla wielu osób może wydać się kompletnym wariactwem. Jednak ci, którzy kiedykolwiek mieli okazję zetknąć się z kulturą norweską, wiedzą, że o dbałość o przyrodę i skłonność do niebanalnych rozwiązań zdecydowanie wyróżnia Skandynawów na tle innych Europejczyków. Czy ekowięzienia mają zatem szansę zastąpić tradycyjne placówki? Na pierwsze podsumowania pewnie przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jak dotąd najlepszą rekomendacją dla zakładu jest to, że liczba ubiegających się o odbycie wyroku w Bastoey jest dwukrotnie wyższa niż limit dostępnych miejsc.
Na podstawie: www.msnbc.msn.com
Polecamy
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Wyjątkowy duet międzypokoleniowy. Oliwia i jej dziadek Marian stworzyli urządzenie ratujące pszczoły
Wodę w butelkach zostawmy na czas kryzysu. W innych wypadkach to tylko chwyt marketingowy
się ten artykuł?