Nie chcesz jesieni spędzić na L4? Poznaj 5 sposobów na zwiększenie odporności
To kwestia dni. Domino przeziębień i gryp wkrótce zacznie się przewracać. Warto już teraz popracować nad odpornością, by jesieni nie przesiedzieć na L4. Oto pięć zaskakujących rzeczy, które mają wpływ na twoją odporność.
1. Witamina D wzmacnia odporność
Dwa lata temu naukowcy z Waszyngtonu (Aberdeen) odkryli zależność między niedoborem witaminy D a problemami z odpornością. Statystyka nie kłamie. Im dalej od równika mieszkamy, tym nasze organizmy są bardziej podatne na choroby. Nie tylko te sezonowe! Nie przez przypadek mieszkańcy Szkocji mają najwyższy współczynnik zachorowalności na stwardnienie rozsiane. Witamina D, którą produkuje nasz organizm, gdy przebywamy na słońcu, wzmacnia nie tylko nasze kości, ale również układ odpornościowy. Korzystaj więc, ile możesz, ze słonecznych dni września i rób zapasy. Witamina D jest bowiem magazynowana w tkance tłuszczowej i wątrobie. Spacer, rower, a może piknik na łące? Ważne, żeby łapać promienie!
2. Kłótnie osłabiają układ immunologiczny
Jeżeli poranna kawa często kończy się potłuczonymi filiżankami – miej się na baczności. Rebecca Reed – naukowiec z Arizony – wykazała, że nieporozumienia z osobami, z którymi łączy nas silna emocjonalna więź, mają wpływ na nasz układ odpornościowy. Wówczas poziom stresu gwałtownie wzrasta (wydziela się kortyzol), co ma wpływ na neurony znajdujące się w naszym mózgu. Wydzielone hormony aktywują nasz system immunologiczny. Reaguje on tak, jakbyśmy zaraz mieli zostać uderzeni lub zranieni. Aktywność ta po chwili zostaje unormowana. Jednak takie gwałtowne skoki nie służą naszej odporności. Regularny stres wywołany kłótniami z bliskimi osobami obniża nasz ogólny stan zdrowia. Wówczas łatwo o przeziębienie.
3. Azjatyckie grzyby zwalczają infekcje
Grzyby to prawdziwy skarbiec substancji wzmacniających naszą odporność! Do tych najważniejszych należą polisacharydy (pobudzające odpowiedź immunologiczną), glikoproteiny (odpowiedzialne za rozpoznawanie przeciwciał), ergosterol (stanowiący źródło witaminy D) oraz triterpenoid (wykazujący właściwości przeciwzapalne). Tak silna drużyna skutecznie walczy ze wszelkimi wirusami, bakteriami, grzybami, a nawet rakiem. Dzięki grzybom medycyna w swoim orężu posiada tak skuteczny antybiotyk, jakim jest penicylina. Szczególne właściwości wspierające układ immunologiczny wykazują huby tworzące abstrakcyjne narośle na drzewach. Jednak naukowcy potwierdzają, że najlepsza dla zdrowia jest mieszanka grzybów.
Dla smakoszy kurek i borowików mamy jednak złą wiadomość. Grzyby o właściwościach wybitnie leczniczych rosną głównie na terenie Azji. Występujący w Polsce wrośniak różnobarwny uznany jest za niejadalny. Po nowych sprzymierzeńców w walce o żelazną odporność udaj się więc do sklepu ze zdrową żywnością. Szukaj tam twardnika japońskiego ‒ potocznie zwanego shiitake, reishi, maczużnika czy wrośniaka różnobarwnego.
4. Odporność wzrasta, gdy dobrze śpimy
Doceń wreszcie właściwości lecznicze przespanej nocy. Cztery godziny snu i dwie kawy nie wystarczą, aby utrzymać układ odpornościowy w nienaruszonym stanie. Najnowsze badania Uniwersytetu w Helsinkach (2013) pokazały, że zaburzenia snu mogą doprowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem. Dlaczego? Ponieważ brak odpowiedniej ilości wypoczynku aktywuje działanie niektórych komórek odpowiedzialnych za odpowiedź immunologiczną. U badanych ze stwierdzonym niedoborem snu wykryto większą ilość limfocytów B, leukinów i powiązanych z nimi receptorów. Taka nadaktywność układu immunologicznego, gdy organizm nie walczy z żadnym wirusem ani bakterią, może się okazać niebezpieczna. Nie tylko pogarsza to nasz ogólny stan zdrowia, odporność i samopoczucie, ale także może się przyczynić do poważniejszych schorzeń. Dlatego szczególnie w okresie jesienno-zimowym nie żałuj sobie dodatkowej godziny snu.
5. Zahartowanych omijają przeziębienia
Zapomnij o przestrogach babci! Nie zawsze ubieranie się na cebulkę czy ciepła czapka i szalik pomogą. Świadczą o tym badania podjęte przez holenderskich naukowców. W tym roku grupa 20 wolontariuszy poddała się dobrowolnie treningowi. Polegał on na wystawianiu ciała na zimno ‒ lodowate kąpiele czy spacerowanie w krótkich spodenkach podczas mrozu – przez dziesięć dni. Po powrocie grupie zahartowanych wolontariuszy i tej bez odpowiedniego przygotowania wstrzyknięto dawkę bakterii, które miały wywołać objawy przeziębienia. Okazało się, że dzięki dziesięciu dniom wystawiania się na zimno grupa mężczyzn przeszła tę infekcje bez problemów. Objawy albo się nie pojawiły, albo były niekłopotliwe! Gdy warunki atmosferyczne nie sprzyjają lub gdy po prostu ten sposób hartowania cię przeraża – skorzystaj z zimnego prysznica.
Polecamy
Fizjoterapeuta Tomasz Sobieraj: „Nerw błędny to klucz do zdrowia. Tylko trzeba go lepiej poznać i wiedzieć, co mu służy”
Lekarka Róża Hajkuś apeluje do rodziców: „Nauka do sprawdzianu nie jest warta zarywania nocy”
Układ immunologiczny, czyli tarcza chroniąca przed rozwojem chorób
Dr Ewa Jarczewska-Gerc: „Rezyliencję i odporność psychiczną budujemy w kryzysach i trudnościach, nie w czasach dobrobytu”
się ten artykuł?