Przejdź do treści

Z przeziębieniem na SOR? Do rzecznika praw pacjenta trafiło kilka tysięcy skarg na przychodnie

dziecko z gorączką
Z przeziębieniem na SOR. Skargi na przychodnie napływają do rzecznika praw pacjenta / iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Aż połowa z kilku tysięcy skarg, które trafiły do rzecznika prac pacjenta w ostatnich miesiącach, dotyczy podstawowej opieki zdrowotnej. Chorzy narzekają na brak bezpośredniego kontaktu z lekarzem i na to, że lekarze, zamiast zapisać ich na wizytę osobistą, odsyłają ich na SOR lub do nocnej opieki lekarskiej.

„Zamiast zapisać na wizytę osobistą odsyłają na SOR”

„Tłok, ścisk i ryzyko nieobsłużenia na czas pacjentów naprawdę wymagających natychmiastowej pomocy” – tego boją się pracownicy szpitali, którzy postulują, by przenieść nocną i świąteczną pomoc do podstawowej opieki zdrowotnej.

„Obawiamy się, że na jesieni, gdy będzie sezon grypowy, pacjenci nieobsłużeni w ogóle lub w niezadowalający sposób w przychodniach zaczną pojawiać się na nocnych dyżurach w szpitalach” – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.

Obawy te nie są wyssane z palca. Jak donosi „DGP”, do rzecznika praw pacjenta trafiło kilka tysięcy skarg, z czego połowa dotyczy podstawowej opieki zdrowotnej. Chorzy narzekają, że lekarze zamiast zapisać ich na wizytę osobistą odsyłają ich na SOR lub do nocnej opieki lekarskiej.

We wrześniu liczba skarg wzrosła

Analizując statystyki udostępnione przez NFZ, „DGP” zauważa, że w początkowym okresie pandemii problemy zgłaszane na infolinię dotyczyły głównie trudności m.in. z dodzwonieniem się do przychodni. Od maja jednak sytuacja się zmieniła: chorzy zaczęli się skarżyć na brak bezpośredniego kontaktu z lekarzem i sprowadzanie leczenia jedynie do teleporady. Większość tych zgłoszeń napłynęła od osób, które korzystały z tej formy pomocy.

„Z informacji rzecznika praw pacjenta wynika, że co prawda liczba skarg na lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) była podobna jak na specjalistów, jednak różnica polega na tym, że w poprzednich latach było ich bardzo niewiele. Jak przyznaje Jakub Gołąb z Biura Rzecznika, od początku roku do sierpnia 2020 r. odebrano 20 tys. sygnałów od pacjentów (to więcej niż w zeszłym roku). W samym sierpniu poskarżyło się 3926 osób; z czego 1922 były to narzekania na specjalistów, 2004 – na lekarzy rodzinnych” – czytamy w dzienniku.

Jak podkreślił Jakub Gołąb, ta liczba zauważalnie wzrosła we wrześniu. Skarg jest więcej i coraz częściej dotyczą one problemów z możliwością osobistej wizyty w przychodni.

„DGP” informuje, że Fundusz od sierpnia kontroluje przychodnie. Kontrole polegają na tym, że „urzędnicy dzwonią, udając pacjentów, ale także idą do przychodni, żeby sprawdzić, czy działa. NFZ może zwrócić uwagę, nakazać poprawę, może też nałożyć karę finansową„.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?