Wlewy witaminowe sposobem na kaca? „Promowanie ich jest szkodliwe społecznie” – podkreśla dietetyczka Aneta Pisarek
– Opowiadanie o tym, że „kroplówka postawiła mnie na nogi”, jest według mnie bardzo niewłaściwe. Ponieważ promuje to takie podejście, że jeśli wypijemy za dużo, to kroplówką możemy później szybko się zregenerować. Czyli nie patrzymy na to, że powinniśmy ograniczać spożywanie alkoholu, bo będziemy się czuć źle i szkodzi on organizmowi – zaznacza w rozmowie z Hello Zdrowie Aneta Pisarek, z którą rozmawiamy o modzie na kroplówki witaminowe na kaca, które promowały ostatnio m.in. Klaudia El Dursi czy Julia Wieniawa.
Wlewy witaminowe – dobry sposób na kaca?
Ostatnio pojawia się coraz więcej reklam tzw. kroplówek na kaca, które mają zapewnić nam szybką regenerację po zakrapianej imprezie. Jest też coraz więcej zwolenników i zwolenniczek takiej metody poradzenia sobie z „syndromem dnia następnego” – również wśród gwiazd. Wlewy witaminowe na kaca promowały ostatnio w mediach społecznościowych m.in. Julia Wieniawa czy Klaudia El Dursi. Zapytałyśmy dietetyczkę Anetę Pisarek, co właściwie zawierają takie kroplówki i czy są bezpieczne dla zdrowia.
– Wlewy witaminowe na kaca składają się głównie z glukozy, która dodaje energii, oraz z roztworu witamin, przede wszystkim z witaminy C o działaniu odtruwającym i witamin z grupy B, które regenerują układ nerwowy. Często też znajdują się w nich mikro- i makroelementy, m.in. magnez – mówi Aneta Pisarek.
Jak wyjaśnia dietetyczka, wlewy witaminowe są skuteczne, ponieważ mają bardzo wysoką biodostępność. Oznacza to, że składniki w nich zawarte łatwo się wchłaniają do organizmu. Dzięki temu bardzo szybko, już nawet po godzinie, możemy zaobserwować, że czujemy się lepiej.
– Rzeczywiście widać, że wlewy witaminowe stawiają na nogi osoby, które mają kaca, jednak nie są one niezbędne, żeby nasz organizm się zregenerował po wypiciu większej ilości alkoholu. Doskonale jest sobie w stanie sam z tym poradzić – wyjaśnia ekspertka.
Jest jeszcze jedna kwestia: czy takie wlewy witaminowe w ogóle powinny być promowane – szczególnie, że odbiorcami takich przekazów są bardzo często młodzi ludzie?
– Opowiadanie o tym, że „kroplówka postawiła mnie na nogi”, jest według mnie bardzo niewłaściwe. Ponieważ promuje to takie podejście, że jeśli wypijemy za dużo, to kroplówką możemy później szybko się zregenerować. Czyli nie patrzymy na to, że powinniśmy ograniczać spożywanie alkoholu, bo będziemy się czuć źle i szkodzi on organizmowi – zaznacza Pisarek. – Promowanie takich kroplówek to jednocześnie promowanie nieodpowiedzialnego spożywania alkoholu. Jest ono szczególnie groźne dla młodych ludzi, którzy są bardzo podatni na reklamy i polecenia infuencerów. Mogą poczuć się zachęceni do tego, żeby wypić więcej, ponieważ mają remedium w postaci kroplówki witaminowej, dzięki któremu będą mogli złagodzić objawy kaca – dodaje.
Brak kontroli
Jeśli już decydujemy się na picie alkoholu, to bardzo ważne jest, żeby umieć zachować umiar i wiedzieć, kiedy powiedzieć na imprezie: „Ja już dziękuję”. Jak podkreśla dietetyczka, przekonanie, że następnego dnia będziemy mogli zregenerować się dzięki wlewom witaminowym, zaburza ten mechanizm samoregulacji.
– Jeśli wiemy, że nie chcemy źle się czuć następnego dnia po imprezie i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby odespać jeden czy dwa dni, to w trakcie zabawy zapala nam się czerwona lampka. Natomiast promocja kroplówek na kaca może być niebezpieczna z tego względu, że zachęca do tego, żeby nie kontrolować jego spożycia, bo dzięki takim wlewom następnego dnia można bez problemu pójść do szkoły, na uczelnię czy do pracy – mówi ekspertka.
Choć być może „witaminki” na kaca mogą wydawać się niewinnym środkiem na poradzenie sobie ze złym samopoczuciem po imprezie, to warto spojrzeć na promowanie takich wlewów z nieco szerszej perspektywy.
– Mówienie o tym w przestrzeni publicznej, że była impreza i „zachlałam się tak, że aż potrzebuję kroplówki”, w społeczeństwie, w którym mamy bardzo duży problem z alkoholizmem, jest bardzo niesmaczne i nieodpowiedzialne. Opowiadanie o alkoholu powinniśmy bardzo wyważyć, a taka promocja kroplówek witaminowych pokazuje, że imprezy alkoholowe są okej, bo mamy szybkie lekarstwo na kaca. Podczas gdy alkohol niszczy rodziny, związki i robi bardzo dużą krzywdę w społeczeństwie. I mówienie o nim w tym kontekście jest według mnie szkodliwe społecznie – podkreśla Pisarek.
Zanim zdecydujesz się na przyjęcie wlewu witaminowego
Jeśli mimo wszystko zastanawiasz się nad przyjęciem kroplówki witaminowej, powinnaś wiedzieć o kilku istotnych kwestiach. Po pierwsze, taką kroplówkę może podać tylko osoba, które ma uprawnienia medyczne, np. pielęgniarka albo ratownik medyczny. Nie może tego zrobić dietetyk czy kosmetyczka. Chociażby dlatego, że nieumiejętne wkłucie kroplówki, bez odpowiedniego, sterylnego sprzętu medycznego, może prowadzić do zakażenia, uczulenie albo stanu zapalnego.
Po drugie, przed przyjęciem takiej kroplówki powinnaś się skonsultować z lekarzem, ponieważ jeśli stosujesz jakieś leki, to substancje w niej zawarte mogą wchodzić z nimi w interakcje. Są również choroby, przy których niezalecane jest przyjmowane dużych dawek witaminy C, ponieważ mogą zwiększać wchłanianie żelaza – to między innymi cukrzyca. A po trzecie, zawsze przyjęcie kroplówki witaminowej trzeba poprzedzić wykonaniem badań krwi, które potwierdzą niedobory w organizmie. W przeciwnym wypadku podanie jej jest niezgodne z prawem, a kara może wynieść nawet do 500 tys. zł.
„Podawanie wlewów witaminowych bez uprzedniego wykonania badań potwierdzających wystąpienie deficytu w zakresie substancji odżywczych, witamin i biopierwiastków, które są zawarte w ordynowanych pacjentom produktach leczniczych, narusza zbiorowe prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych zgodnych z aktualną wiedzą medyczną” – zaznaczył w wydanym przez siebie stanowisku Rzecznik Praw Pacjenta.
Kwestia, która na pewno nie jest bez znaczenia, to również koszt regeneracji po wypiciu zbyt dużej ilości alkoholu. Cena „kroplówki na kaca” waha się pomiędzy 400 do nawet 1000 zł. Warto więc zadać sobie pytanie, czy… to nie za droga impreza. I czy nie lepiej wypić mniej i podczas imprezy popijać wodę z cytryną.
Polecamy
Po alkotubkach pojawiły się alkolody. Izabela Leszczyna: „Ciśnie mi się na usta wyraz nieparlamentarny”
Alkohol w tubkach zniknie ze sklepów. Po medialnej burzy producent wydał oświadczenie
Musy dla dzieci? Nie, to wódka w saszetkach. „Absolutny skandal. Taki produkt nigdy nie powinien trafić do sprzedaży”
Nocna prohibicja w Warszawie. Chcą jej mieszkańcy
się ten artykuł?