Sam na sam ze swoimi myślami. Silent walking zyskuje popularność wśród przedstawicieli Gen Z
Bez słuchania muzyki czy podcastów, bez rozmawiania przez telefon, bez scrollowania mediów społecznościowych – w zupełniej ciszy i spokoju. Silent walking, czyli spacer bez elektronicznych rozpraszaczy, to nowy trend na TikToku zachwalany przez przedstawicieli młodego pokolenia.
Własne kroki i myśli
Dawniej tak było: na spacer szło się samemu lub z bliską osobą za rękę. To był czas na rozmowę, bliskość, skupienie albo uporządkowanie własnych myśli. Teraz prawie każdy ma telefon przyrośnięty do ręki. Wielu z nas dotyka też zespół FOMO (ang. fear of missing out) – boimy się, że jakaś ważna informacja nas ominie. Chcemy być na bieżąco zarówno z wydarzeniami ze świata, jak i z tym, co dzieje się u znajomych. Planujemy czas co do sekundy: w drodze nadrabiamy ulubione audiobooki, podcasty czy kawałki z playlisty.
A gdyby tak odłożyć to wszystko na bok i pójść na spacer bez zbędnej elektroniki, bez słuchawek na uszach, bez telefonu w ręku? Ze spokojną głową i wolnymi myślami. Tego typu spacer to silent walking. Nie tylko nowa moda (albo raczej powrót do korzeni), ale także sposób na lepsze samopoczucie. Kontakt z naturą, możliwość skupienia myśli i wyciszenia się, a także zatrzymania i uważności na to, co tu i teraz, szczególnie spodobało się przedstawicielom pokolenia Z. I przemyśleniami na ten temat dzielą się na TikToku. Pokolenie Z to generacja always on, czyli młodzi ludzie, którzy zazwyczaj nie znają życia bez nowych technologii. Żyją wśród wielu bodźców i rozpraszaczy.
Nic dziwnego, że trend silent walking skradł im serca. Podczas takiego spaceru słyszą tylko odgłosy natury albo miasta oraz własne kroki i myśli.
Co nam daje cisza?
Kiedy otaczają nas bodźce, trudno nam się wsłuchać w samych siebie. Muzyka czy audiobooki zagłuszają nasze myśli: czego tak naprawdę pragniemy, czy jesteśmy szczęśliwi i czy nam dobrze w danej relacji. Czasem nawet nie zauważamy pięknego widoku przez sobą. Cichy spacer może być dla nas ukojeniem, relaksem dla umysłu i formą odstresowania się.
Nowy trend zachwala na TikToku Mady Maio, influencerka i autorka podcastów z Los Angeles. To od niej tak naprawdę wszystko się zaczęło. Stwierdziła, że 30-minutowny cichy spacer był dla niej odkrywczy. Na pomysł, żeby udać się na przechadzkę bez elektroniki, wpadł jej chłopak. Na początku nie była zachwycona i zareagowała negatywnie. Pierwsze dwie minuty nie były najłatwiejsze, opisuje, że czuła wtedy chaos. Ale w pewnym momencie mogła… usłyszeć siebie. Później uznała, że odłączenie się od telefonu podczas spacerów zmieniło jej życie.
„Wszechświat i twoja intuicja przychodzą do ciebie w ciszy. Jeśli więc nigdy nie jesteś sam ze swoimi myślami i nigdy się nie wyciszasz, przegapiasz je” – relacjonowała na swoim kanale na TikToku.
Zrozumiała, że ciche chodzenie dało jej „jasność, której zawsze szukała”. W jej głowie nagle pojawiło się mnóstwo pomysłów. Zachęciła swoich obserwatorów, żeby sami spróbowali tej aktywności.
„Mgła mózgowa ustąpiła, nagle zaczęły napływać do mnie wszystkie te pomysły, ponieważ dałam im przestrzeń do wejścia. Jeśli ja mogę to zrobić, ty też możesz. Po prostu spróbuj. Pozwól sobie na wyciszenie się” – zachęcała.
Internauci zareagowali na różne sposoby.
„Więc ona po prostu idzie?” – skomentował ktoś z niedowierzaniem.
„Pokolenie X cicho chodziło, zanim stało się modne” – skomentował sarkastycznie ktoś inny.
Arielle Lorre, inna autorka podcastów z Los Angeles, stanęła w obronie silent walking. Stwierdziła, że jeszcze 15 czy 20 lat temu ta aktywność nie byłaby w ogóle poddawana dyskusji. Sama zarówno w swoich podcastach, jak i na TikToku omawia korzyści z cichych spacerów.
„Wydaje się to teraz istotne, ponieważ wielu z nas zostało przywiązanych do elektroniki” – uzasadnia. Jej zdaniem rodzi to nowe pytanie: „Jak temu przeciwdziałać?”.
Cichy spacer łączy w sobie odrobinę medytacji i aktywności fizycznej, a jego celem jest poprawa zdrowia psychicznego. W przeciwieństwie do równie modnego hot girl walk – spaceru, który wymaga praktykowania wdzięczności oraz myślenia o sobie w bardzo pozytywny sposób, cichy spacer nie wymaga wielozadaniowości. Tutaj jedynym celem jest stawianie kroku za krokiem i zwrócenie uwagi na otaczający świat. Tego typu wędrówki praktykowali już starożytni filozofowie. To tradycja zakorzeniona w uważności, formie medytacji, która pomaga ludziom skupić się na odczuciach, myślach i emocjach, które są tu i teraz.
Val Jones, coachka, twierdzi, że ciche chodzenie uratowało jej życie.
„Po rozwodzie zaczęłam codziennie spacerować i codziennie wychodzić na łono natury, co w znaczny sposób wpłynęło na moje uzdrowienie. Na początku zawsze musiałam czegoś słuchać – podcastu, muzyki, czegokolwiek – ponieważ spacer bez rozpraszaczy był bardzo bolesny. Ale zaczęłam powoli uczyć się chodzić w ciszy” – mówi w rozmowie z portalem eatthis.com.
Zmniejsza stres, lęki i depresję
Dr Deena Adimoolam, specjalistka w zakresie profilaktyki podstawowej opieki zdrowotnej i endokrynologii oraz członkini Rady Ekspertów Medycznych, wylicza ogrom korzyści tej aktywności dla zdrowia.
„To doskonały sposób na zmniejszenie stresu, depresji i lęku. Spowalnia również tętno i poprawia ciśnienie krwi, nastrój, funkcje poznawcze, pamięć i sen. Ponadto, angażując się w cichy spacer, zapewnisz sobie trochę relaksu i zadbasz o siebie. Brzmi jak całkiem niezła recepta na zdrowie fizyczne i psychiczne?” – zauważa w rozmowie z eatthis.com.
Ostrzega też, początkowo może to nie być łatwe, jeśli mózg jest przyzwyczajony do ciągłej stymulacji.
„Tego typu chodzenie daje mózgowi chwilę wytchnienia. To jak restart” – kontynuuje dr Stephenson. „Jeśli twój mózg jest przyzwyczajony do ciągłej aktywności, subtelna stymulacja natury może być dla ciebie trudna do zauważenia na początku i możesz czuć się znudzony, ale zachęcam cię do wytrwania”.
Dr Stephenson porównuje to do rezygnacji ze „stymulujących” pokarmów, takich jak kawa, alkohol, cukier lub tłuste produkty spożywcze. Uważność na naturę i dostrzeganie najdrobniejszych spraw w okolicy to, zdaniem ekspertki, kolejna korzyść cichych spacerów.
O leczniczej mocy chodzenia wiadomo od dawna, jest dobrze znanym balsamem dla umysłu i ciała. Naukowcy udowadniają, że spacer pozytywnie wpływa na nasz nastrój, samopoczucie zmniejsza poziom lęków czy stanów depresyjnych. Znacznie także poprawia koncentrację, zmniejsza ryzyko przedwczesnej śmierci o 30 proc., a nawet obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II. Z badania Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal) wynika, że spacery mają wręcz moc terapeutyczną.
Źródła: nytimes.com, eatthis.com
Zobacz także
Spacer po posiłku? Dobry pomysł. A może lepiej trochę poczekać?
Im szybciej maszerujesz, tym skuteczniej obniżasz ryzyko zachorowania na groźną chorobę. Zaskakujące wnioski naukowców
„Chodzenie bez obuwia to starożytny i sprawdzony środek leczniczy w przypadku niewłaściwego krążenia krwi, zarówno nadciśnienia jak i niedociśnienia” – mówi Katarzyna Gołębiewska, refleksolog
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
„To fascynujące, jak algorytmy nie zgadzają się ze sobą w kwestii mojej płci”. Transpłciowa aktywistka sprawdziła, kiedy sutek „staje się” kobiecy
Sarah McBride pierwszą osobą transpłciową wybraną do Kongresu! „To przełomowe osiągnięcie w marszu ku równości”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
się ten artykuł?