„Ostatni raz widziałam matkę, gdy miałam dziewięć lat”. Dzieci Narges Mohammadi odebrały w jej imieniu Pokojową Nagrodę Nobla
Puste krzesło i portret Narges Mohammadi bez hidżabu to sugestywny obraz uroczystości w Oslo, podczas której wręczono Pokojową Nagrodę Nobla. Laureatka przebywa w więzieniu, a nagrodę w jej imieniu odebrały jej dzieci. „Ostatni raz widziałam matkę, gdy miałam dziewięć lat. Pewnie zobaczę ją za 30 lub 40 lat, a może już nigdy, ale to nie ma znaczenia, bo zawsze będzie w moim sercu” – powiedziała córka noblistki.
Poprosiła Zachód o reakcję
51-letnia Narges Mohammadi jest irańską działaczką na rzecz praw człowieka i wiceprezeską Centrum Obrońców Praw Człowieka. Aktywistka walczyła o prawa kobiet w Iranie, a także o zniesienie kary śmierci. Narges Mohammadi odsiaduje wyrok w więzieniu w Teheranie. Została skazana przez reżim irański łącznie na 31 lat więzienia i 154 baty.
Jej niezłomna postawa, determinacja w walce o prawa człowieka oraz organizacja protestów po zamordowaniu przez policję moralności 22-letniej Mahsy Amini zostały docenione przez Norweski Komitet Noblowski Pokojową Nagrodą.
„Tegoroczna nagroda uznaje odwagę kobiet w Iranie, a także na całym świecie, oraz ich walkę o podstawowe prawa człowieka i zakończenie dyskryminacji i segregacji kobiet” – podkreśliła Berit Reiss-Andersen, przewodnicząca Komitetu.
Nagrodę – złoty medal oraz dyplom – odebrały w imieniu laureatki jej dzieci, 17-letnie bliźnięta Kiana i Ali. Na uroczystości w Oslo był też obecny mąż noblistki. Jej rodzina od kilku lat przebywa na emigracji we Francji.
„Ostatni raz widziałam matkę, gdy miałam dziewięć lat. Pewnie zobaczę ją za 30 lub 40 lat, a może już nigdy, ale to nie ma znaczenia, bo zawsze będzie w moim sercu” – mówiła w rozmowie z dziennikarzami córka noblistki.
Dzieci Mohammadi odczytały wykład noblowski, przygotowany na podstawie notatek przemyconych od matki z więzienia w Teheranie.
„Wierzę, że globalizacja pokoju i praw człowieka jest ważniejsza i skuteczniejsza niż globalizacja czegokolwiek innego” – odczytała słowa noblistki jej córka.
Nagrodzona działaczka zaapelowała do Zachodu, aby „uczynił więcej” dla walczących o demokrację Irańczyków oraz pokoju w regionie.
„Jestem kobietą z Bliskiego Wschodu, który mimo bogatej cywilizacji pogrążony jest w wojnie, w płomieniach terroryzmu oraz ekstremizmu” – przekazała Mohammadi.
Laureatka ma nadzieję, że ta nagroda wpłynie na irański ruch na rzecz wolności i demokracji w większym stopniu niż siła jej indywidualnej walki i oporu.
„Napawa mnie to nadzieją i inspiruje” – przyznała Mohammadi.
„To nie jest nagroda za władzę, a za wzmocnienie pozycji społeczeństwa obywatelskiego”
Uroczystość uświetnił występ wokalistki Mahsy Vahdat, która nie może występować w swoim kraju, bo reżim islamski zakazuje kobietom śpiewu solo. Artystka zaśpiewała tradycyjną irańską piosenkę. Goście nie kryli wzruszenia.
Taghi Rahmani, mąż laureatki, liczy na to, że nagroda będzie pretekstem do dyskusji na temat praw kobiet.
„W Iranie każdy, kto nie jest z reżimem, jest pod presją. Jeśli pytacie, co przyniesie ta nagroda, to z punktu widzenia władz reżimu jest to nagroda polityczna i na Narges będzie nałożona jeszcze większa presja. Daje to jednak przestrzeń, aby powtórzyć głos obywateli na całym świecie. To nie jest nagroda za władzę, a za wzmocnienie pozycji społeczeństwa obywatelskiego” – powiedział mąż laureatki.
Ali Rahmani, syn laureatki, podkreślił w rozmowie z mediami, że „demokracja i wolność to wartości, których należy przestrzegać i o które trzeba walczyć„. I że cała rodzina będzie zawsze z niej dumna.
Mohammadi jest czwartą laureatką Pokojowej Nagrody Nobla, która podczas ceremonii przebywa w zakładzie karnym. Wcześniejsi nobliści w będący w takiej sytuacji to Aleś Bialacki (nagrodzony w 2022 roku) białoruski obrońca praw człowieka, w 2010 roku Chińczyk Liu Xiaobo, a w 1936 roku Niemiec Carl von Ossietzky.
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Polecamy
Patricia Kazadi skonfrontowała się ze swoim oprawcą. „Popłakał się, bo sam ma dwie córki”
Gigantyczny popyt na wazektomię po wyborach w USA. Amerykanie obawiają się o dostęp do aborcji
ONZ bije na alarm: Liczba aktów przemocy wobec kobiet wzrosła o 50 proc.
„Profesor śpi koło mnie, nagi stary człowiek.” Absolwentka gdyńskiej filmówki oskarża Andrzeja Fidyka o wykorzystanie seksualne
się ten artykuł?