Opublikowano raport o dostępie do antykoncepcji w Europie. Polska znów na ostatnim miejscu

Jak wielkim problemem w Polsce jest antykoncepcja, pokazał najnowszy raport przygotowany przez Forum Parlamentu Europejskiego ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (EPF). Z „Atlasu antykoncepcji” wynika, że w lepszym położeniu niż Polki są m.in. Rosjanki, Białorusinki i Turczynki.
Gorzej być nie może
We wspomnianym raporcie przyjrzano się dostępności do antykoncepcji w 46 krajach europejskich. Pod lupę wzięto trzy aspekty:
- dostęp do środków antykoncepcyjnych,
- dostęp do poradnictwa,
- dostęp do informacji online.
Interaktywna mapa pod nazwą „Atlasu antykoncepcji” przygotowywana jest od 2017 roku. Jak się okazuje, kolejny już raz zajęliśmy w tym rankingu ostanie miejsce. Dostęp do środków antykoncepcyjnych wyniósł u nas jedynie 33,5 proc. Lepszy wynik osiągnęły kraje takie jak Turcja (42,2 proc.), Rosja (42,8 proc.), Białoruś (44,4 proc.) i Węgry (44,9 proc.). W wyniku wojny sytuacja pogorszyła się w Ukrainie (51,7 proc. w porównaniu do 58,6 proc. w 2022 roku), w kraju w którym do 12. tygodnia ciąży można legalnie dokonać aborcji. Z kolei w czołówce uplasowały się: Wielka Brytania (ze wskaźnikiem 96,9 proc.), Francja (93,2 proc.), Belgia (91,1 proc.), Luksemburg (85,2 proc.), Szwecja (82,9 proc.), Irlandia (82,3 proc.).
W 2020 r. wartość wskaźnika dla Polski wyniosła 35,1 proc., a rok wcześniej 31,5 proc. W tym roku dodatkowo Polskę określono mianem kraju z „ekstremalnie słabym dostępem do antykoncepcji”.
RozwińZ jakimi trudnościami borykają się Polki?
Przede wszystkim w naszym kraju większość tabletek antykoncepcyjnych nie jest refundowanych przez NFZ. Dla porównania: Francuzki w wieku 18-25 lat mogą liczyć na darmową antykoncepcję. Dla wielu Polek ceny wkładek czy pigułek nie są do udźwignięcia.
Mieszkanki naszego kraju mają także utrudniony dostęp do ginekologów. A kiedy już się do nich dostaną, często stykają się z odmową w ważnych sprawach. Tylko w 68 na 110 warszawskich publicznych gabinetów ginekologicznych pacjentki mogą liczyć na bezpłatne założenie lub zdjęcie wkładki wewnątrzmacicznej – choć jest to usługa refundowana przez NFZ. W Polsce brakuje także rzetelnej edukacji, która uświadamiałaby, jak uniknąć niechcianej ciąży. Oliwy do ognia dolewa zaostrzone prawo aborcyjne, które prowadzi do wielu dramatów. Problem jest także z uzyskaniem antykoncepcji awaryjnej, która przysługuje tylko na receptę. Dla porównania: w Ukrainie kobiety mogą je dostać bez recepty. W Polsce (poza wyjątkami) nielegalne jest także podwiązanie jajowodów. Osoby niepełnoletnie nie mogą także samodzielnie udać się do gabinetu ginekologicznego – musi im towarzyszyć opiekun prawny. Prawa kobiet są łamane, a one same mają obawy, żeby o siebie zawalczyć. Pamiętajmy, że dostęp do antykoncepcji jest prawem człowieka!
źródło: epfweb.org
Zobacz także

„Zapomniałam wziąć tabletkę, a wczoraj uprawiałam seks. Strasznie się stresuję”. Co zrobić, gdy zapomnisz wziąć pigułkę antykoncepcyjną?

Aborcja od 16. r.ż. bez zgody rodziców i pigułka „dzień po” dla każdego. Hiszpania przeprowadza rewolucję w prawach kobiet

„Decyzja o powiększeniu rodziny należy do ciebie – nie do osób z twojego otoczenia – nie do twoich rodziców, cioć czy wujków” – mówi psycholog
Polecamy

“Rozalka narodziła się z pytania: co by było ze mną, gdybym przyszła na świat w XIX wieku w pańszczyźnianej rodzinie?”

„Chciałem, żebyśmy mieli wspólne nazwisko. Skoro moja przyszła żona je zmieniała, to ja też”. Jakie nazwisko po ślubie? Odpowiedź nie jest oczywista

„Kiedy dowiadywały się, że są zakażone, czuły się brudne“. Aleksandra Zbroja o tym, dlaczego nie opowiadamy historii kobiet z HIV

Zoe Saldaña: „Nie ciesz się, że jesteś jedyną kobietą siedzącą przy stole. Rób miejsce dla innych”
się ten artykuł?