„Rodzice są przerażeni tym, że ich dzieci oglądają ‘Wednesday’, ale nie pytają, dlaczego to je tak interesuje” – zauważa psychoterapeuta Marcin Łazarski
„Wednesday” to hit platformy Netflix. Epatująca momentami makabrycznymi obrazami komedia grozy zyskuje coraz więcej widzów: również wśród tych najmłodszych. Na szkolnych korytarzach szepcze się o Wednesday, a na balach karnawałowych dominują czarne peruki, bo wiele dziewczynek chce choć na chwilę zamienić się w tytułową bohaterkę. Pytam Marcina Łazarskiego, psychoterapeutę z Centrum Terapii Dialog, czy fenomen przeznaczonego dla starszych widzów serialu może zaszkodzić tym młodszym.
Aleksandra Tchórzewska: Niedawno epatujący przemocą koreański serial „Squid Game” wzbudzał zachwyt młodzieży i dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Teraz zafascynowały się one nową postacią, mianowicie tytułową Wednesday z rodziny Addamsów. Co powoduje, że dzieci „ciągnie” do treści makabrycznych, pełnych grozy i krwi? W klasie mojej 9-letniej córki prawie każde dziecko chwali się, że oglądało ten serial…
Marcin Łazarski: Każdy popularny serial jest dosłownie wszędzie. Przeglądając ostatnio TikToka, natknąłem się na urywki tej produkcji i taniec bohaterki. A dzieci są obecne w mediach społecznościowych. Młodsze, widząc to, stają się ciekawe.
Dzieci są zainteresowane tematem umierania, przemijania. W ten sposób chcą zrozumieć pewne rzeczy. Sam w wieku 9 lat oglądałem „Archiwum X”. Ale myślę też, że są to treści nieodpowiednie dla pewnego wieku. Najważniejsze jest to, żeby rozmawiać z dziećmi na ten temat. Rodzice są przerażeni tym, że ich dzieci oglądają „Wednesday”, ale nie pytają, co tak je fascynuje w tym serialu, co o nim słyszały i dlaczego chcą go oglądać.
A może, my rodzice, jednak przesadzamy? Skoro pan miał „Archiwum X”, ja oglądałam „Laleczkę Chucky”, to może rzeczywiście demonizujemy „Wednesday”?
Na pewno nie. Dorośli powinni mieć na względzie kwalifikację wiekową, którą ma każdy serial. Ważne jest, żeby dawki przemocy, którą dzieci pochłaniają w różnych mediach, nie było zbyt dużo. Nas, dorosłych ma prawo niepokoić, że nieodpowiednie treści oglądają małe dzieci. Nie wyobrażam sobie, żeby np. ośmiolatek oglądał horrory.
Serial „Wednesday” na platformie został oznaczony kategorią wiekową 13+. Jak ocenić, czy nasze dziecko jest gotowe na oglądanie danych treści?
Rozumiem, że rodzicom może być trudno określić tę gotowość czy też poziom wrażliwości swojego dziecka. Dlatego trzeba rozmawiać z dzieckiem, pytać, jak ono przeżywa, jak reaguje, gdy ktoś np. w serialu ginie. Możemy też najpierw sami zobaczyć serial i ocenić, czy nasz nastolatek powinien go oglądać. Podejrzewam, że rodziców najbardziej przeraża temat śmierci, krwi. Czy dziecko wypowiada się na ten temat? Jeśli tak, to co mówi? Możemy zaproponować wspólne oglądanie jakiegoś serialu i sprawdzić, czy nastolatek jest na to gotowy.
Zapytajmy też dziecko, skąd dowiedziało się o tym serialu. Dlaczego to jest dla niego takie ważne, żeby go obejrzeć? Z jednej strony należy dzieciom ufać, mieć dużo do nich szacunku, a z drugiej strony sprawdzać, pytać, rozmawiać. Nie chodzi tu o zakazywanie, ale prowadzenie dialogu.
Co, jeśli dziecko wraca do domu sfrustrowane z komunikatem: „Wszyscy w klasie oglądali serial czy film, tylko nie ja!”. Pozwolić obejrzeć fragment? Nikt nie chce być wykluczony przez rówieśników…
Zadałbym pytanie: „kim są ci wszyscy?”. I co się stanie, jeśli dziecko nie obejrzy tego serialu? To dobra przestrzeń do dyskusji na temat tego, co się dzieje w klasie. To także dobry punkt wyjścia do rozmowy o emocjach. To jest element terapeutyczny, kiedy my, dorośli, pochylamy się nad tym dzieckiem. I interesujemy się, jak ten jego świat wygląda. To już dużo.
Jaki wpływ oglądanie nieodpowiednich treści może mieć na dzieci?
Dzieci mogą naśladować postaci z serialu, współodczuwać. W wieku 8-9 lat dzieci nadal są w fazie rozwoju, uczą się poprzez naśladowanie, powtarzają pewne zachowania.
Czasami przychodzą do mnie rodzice i mówią, że ich dziecko dużo gra w gry. Ale kiedy pytam, w jakie konkretnie, rodzice nie wiedzą. Dowiedzmy się, co ogląda nasze dziecko, w co gra. To może być pomocne w jego poznaniu. I w budowaniu z nim zdrowych relacji.
Musimy częściej zaglądać do świata swoich dzieci. One mają bardzo bogate życie wewnętrzne. Ale nie zaglądajmy tam z punktu zakazującego, lecz zaciekawionego. Dzięki temu dzieci mogą czuć się ważne, bo ktoś się nimi interesuje.
Ale pamiętajmy też, że dziecko potrzebuje wyraźnych granic. Forma zrozumienia to jedno, ale powiedzenie „Uważam, że nie powinieneś tego oglądać”, to drugie. Oczywiście musimy wyjaśnić dziecku, dlaczego podjęliśmy taką decyzję. Powinniśmy pomóc mu także w przeżywaniu frustracji.
Marcin Łazarski: psychoterapeuta dzieci i młodzieży, psychoterapeuta dorosłych, terapeuta rodzin i par, psychoterapeuta systemowy i poznawczo-behawioralny. Pracuje w Centrum Terapii Dialog.
Zobacz także
„Moje dziecko przyznało się, że ma myśli samobójcze. Szukałam psychiatry, ale nie znalazłam, wszędzie kolejki są wielomiesięczne”
„Nie chodzi o to, żeby ośmiolatkowi pokazywać, jak zakłada się prezerwatywę”. O tym jak rozmawiać z dzieckiem o seksie, wyjaśniają edukatorki seksualne
„Czy to bezpieczne, żeby moje dziecko widziało mnie nago?”. Psycholożka Małgorzata Iwanek odpowiada
Polecamy
„Mam wspomnienie strasznego pragnienia”. Pokolenie 30- i 40-latków o tym, czego brakowało im w szkole
Dominika Clarke: „Prywatność nie daje mi szczęścia, a samotność potrafi złamać każdego”
Będą kary za patostreaming? „Nie potrzebujemy tego, aby patocelebryci stawali się idolami naszych dzieci”
Odpowiedź Saoirse Ronan na żart stała się viralem: „Dziewczyny muszą myśleć o tym każdego dnia”
się ten artykuł?