Młodzieżowe Słowa Roku mizoginistyczne, obraźliwe albo toksyczne? Najgorsza z nich ma być „łymyn”
Wydawnictwo PWN opublikowało listę finałowych słów, biorących udział w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2022. Pod lupę te słowa wzięli językoznawcy, autorzy profilu @o.jezyku na Instagramie. Ich zdaniem wiele tych propozycji jest albo obraźliwych albo ma negatywną etymologię. „Definicje podawane przez PWN pokazują niezorientowanie organizatorów konkursu w internetowym świecie”- uważają.
„Łymyn” jest najgorsze
W ubiegłym roku królowa „jesieniara”, dziś słyszymy o „essie”, „odklejce” czy „bazie”. Któraś z 20 propozycji zostanie Młodzieżowym Słowem Roku. Młodzież trzyma kciuki za swoje ulubione propozycje, a wydawnictwo PWN zaciera ręce. Autorzy Instagramowego profilu @o.jezyku zauważają jednak, że część słów biorących udział w konkursie ma fatalne pochodzenie albo znaczenie.
„Wiele z tych słów nie jest używanych tylko przez młodzież, wywodzą się one po prostu z internetu. Część z nich ma ciemną historię, która zahacza o środowiska mizoginistyczne i alt-rightowe”– zauważają autorzy profilu.
I podają przykład:
„Na ich (PWN- przyp. red.) stronie możemy przeczytać, że „gigachad” jest powiązany ze słowem „czadowy” (choć przeszło bezpośrednio z angielskiego) i że odnosi się do „kogoś wzbudzającego podziw”. W rzeczywistości „chad” w internecie (szczególnie w tzw. manosferze) wciąż funkcjonuje jako określenie prześmiewcze, czego tu zupełnie zabrakło – wyjaśniają autorzy profilu.
Zauważają także, że w plebiscycie tym nie miało być imion, a przecież „Chad” jest dosłownie imieniem młodego mężczyzny. Pod lupę biorą też wątek manosfery.
„Jedno ze słów wprost z tej nomenklatury to „sigma”. Na stronie PWN widnieje naiwna definicja, że to po prostu niezależny, silny mężczyzna. Brak kontekstu: czemu sigma, jak to funkcjonuje w internecie? Skąd się wzięło? (…) Podobnie jak cała reszta stereotypowych alfa, beta…. mężczyzn, sigma male powstał na gruncie mizoginistycznej i toksycznej manosfery, która wierzy w konkretną hierachię społeczno-seksualną, która ich zdaniem jest efektem kobiecych uprzedzeń. Warto dodać, że przez niektórych termin sigma jest używany do wyśmiewania całej tej hierachii” – wyjaśniają językoznawcy na swojej stronie internetowej.
Zdaniem autorów profilu, najgorszym słowem ze zgłoszonych popozycji jest „łymyn”, które rozpowszechniło się jako pogardliwy komentarz na Tik Toku w stosunku do kobiet. Uważają je za mizoginistyczne.
„Nie wiemy, czy zgłaszano to specjalnie dla ośmieszenia kobiet, jak zdarzało się już w przeszłości. W poprzednich latach odrzucano takie słowa jak „julka” czy „p0lka”, które negatywnie odnosiły się do kobiet” – tłumaczą. I dodają, że „łymyn” utrwala negatywny i seksistowski stereotyp kobiety, która jest głupia i niepoważna, i można zwracać się do niej protekcjonalnie”.
I dodają:
„Prawie każdy serwis internetowy pisze teraz o Młodzieżowym Słowie Roku. Nigdzie nie ma jednak kontekstów, w jakich te słowa się zrodziły i są nadal używane”.
Na dowód przytaczają pochodzenie słowa „baza”, które Wydawnictwo PWN określa jako słowo wyrażające pozytywne emocje i aprobatę dla czegoś lub kogoś.
„Początki tego słowa sięgają do lat 80., kiedy pojawił się termin „basehead”. Odnosił się on do osób, które zażywały k0kainę w postaci wolnej zasady („freebase c0caine”). Samo „based” w pozytywnym znaczeniu pojawiło się w piosence rapera Lil.B. – piszą autorzy @o.jezyku.
O języku: kto się kryje za tym profilem?
Profil @o.jezyku śledzi prawie 17 tys. osób. Autorzy piszą: „Popularyzujemy naukę, śledzimy słowa”. Kim są?
Paweł: O sobie mówi: „Uczę hebrajskiego, ale nie ograniczam się do tego języka – lubię poznawać też inne kultury i języki (albo może: różne kultury za pośrednictwem języków). Interesuje mnie też to, jak działa język sam w sobie – być może to przez to, że studiowałem filozofię. Na co dzień poznaje świat też m.in. za pośrednictwem roślinnej kuchni z różnych stron świata”.
Maria: „Robię doktorat z fonologii i pracuję jako lingwistka przy rozwijaniu nowych technologii. Wcześniej uczyłam angielskiego (zgodnie z moim filologicznym wykształceniem), pracowałam przy festiwalach filmowych i studiowałam antropologię i etnologię kulturową. Lubię drążyć różne tematy, kwestionować, dociekać i analizować. W wolnych chwilach niańczę dwa koty, rysuję zwierzątka i spaceruję po mieście”.
Rozwiń źródło: SJP/PWNZobacz także
Polecamy
Aniołki Victoria’s Secret po 6 latach wróciły na wybieg. „Powiew świeżego powietrza” i „celebracja różnych typów kobiecego ciała”
Dr hab. Magdalena Formanowicz: „Używanie form męskich sygnalizuje niewidzialność kobiet i często jest tak interpretowane”
Ane Piżl: „Usadzanie kogoś w narracji cierpienia odbiera mu sprawczość i godność, budzi litość i współczucie. Nie o to chodzi w sojusznictwie”
Nadchodzi All Inclusive Film Festival – najpiękniejszy i najbardziej różnorodny festiwal w Polsce!
się ten artykuł?