„Lecimy, nie śpimy”. Prawniczka pędziła 214 km/h i pochwaliła się tym na TikToku. Teraz ma kłopoty
Miało być zabawnie, a wyszło tragicznie. Radczyni prawna z Wrocławia chciała na TikToku dostarczać „rozrywkowych” treści, dlatego zaprezentowała szalenie niebezpieczną i nieodpowiedzialną jazdę autem. Teraz może grozić jej nawet utrata prawa do wykonywania zawodu.
Naruszyła przepisy drogowe?
O prawniczce z Wrocławia zrobiło się głośno za sprawą dziennikarza Michała Torza, który na platformie X udostępnił nagranie z jej ,szaleńczej jazdy dwupasmówką. Kierująca autem osiąga prędkość 214 km na godzinę. Ale są jeszcze inne filmy: takie, na których prowadząc auto ma na kolanach psa albo w rękach trzyma banana i telefon.
„Lecimy, nie śpimy” – brzmi motywacyjne hasło na jednym z nagrań.
To, że bohaterką i autorką nagrań jest prawniczka, a więc osoba, od której oczekuje się wysokiej etyki i przestrzegania prawa, wzbudziło ogromne kontrowersje.
„214 km/h pędzą samochodem prawniczki (!!) z Wrocławia i się jeszcze tym chwalą” — nie kryje oburzenia dziennikarz Michał Torz na portalu X.
Rozwiń
Budzące wątpliwości zachowanie radczyni nie pozostanie bez konsekwencji. W sprawie prowadzone jest dochodzenie.
„Trwają czynności wyjaśniające. Tak jak w postępowaniu prokuratorskim, najpierw prowadzone są czynności wyjaśniające i następnie, jeżeli będą wskazywały na prawdopodobieństwo popełnienia przewinienia, wszczynane jest dochodzenie” — przekazał Gerard Dźwigała, rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Radców Prawnych w rozmowie z TVN24.
Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zostanie ukarana prawniczka z Wrocławia, jeśli zostanie udowodnione jej przewinienie. Najłagodniejszą karą byłoby upomnienie, a najsurowszą: pozbawienie prawa do wykonywania zawodu.
Nagrania na TikToku sugerują, że kierująca mogła popełnić nie tylko wykroczenie związane z przekroczeniem prędkości, ale także szereg innych naruszeń przepisów ruchu drogowego. Jedno z nagrań wskazuje na możliwość ścigania się z innym kierowcą na drodze publicznej.
Prawniczka się tłumaczy
Nagrań nie zobaczymy już na TikToku. Prawniczka przyznała w rozmowie z TVN24, że materiały były kręcone w różnych miejscach, w tym tam, gdzie nie obowiązywały ograniczenia prędkości. Jak dodała, starała się montować swoje materiały w sposób, który nadałby im rozrywkowy charakter.
Z jej słów wynika, że jak dotąd cechowała się nienaganną jazdą.
„Nie mam żadnych punktów karnych, a tym bardziej nigdy nie popełniałam wykroczeń drogowych, które mogłyby skutkować utratą prawa jazdy”- podkreśliła.
Przypominamy, że szybka jazda zawsze obarczona jest ryzykiem. To właśnie prędkość jest główną przyczyną wypadków drogowych, w których ktoś traci życie. W ubiegłym roku w wypadkach drogowych zginęły 1893 osoby, wynika z danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Sprawcami wypadków byli w głównej mierze mężczyźni (71, 9 proc.). Z roku na rok rośnie liczba kierowców, którym policja zatrzymuje prawo jazdy za nadmierną prędkość.
źródło: TVN24
Zobacz także
Polecamy
Iranki, które nie chcą nosić hidżabu, trafią do specjalnego ośrodka. Ma im pomóc „naukowa i psychologiczna terapia”
Koniec z bezkarnym hejtem w internecie? Ślepy pozew za mowę nienawiści
Zakazali palenia na balkonach i w ogródkach. Karą nawet utrata mieszkania. Mieszkańcy podzieleni
Lekarze przetoczyli krew pacjentce wbrew jej woli. Trybunał w Strasburgu przyznał jej odszkodowanie
się ten artykuł?