Lekarka Katarzyna Sójka zastąpi Adama Niedzielskiego na stanowisku ministra zdrowia. Mówiła, że „kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza”
Posłanka Katarzyna Sójka zajmie stanowisko Adama Niedzielskiego, który po skandalu z ujawnieniem poufnych danych zrezygnował z funkcji ministra zdrowia. Sójka jest lekarką ze specjalizacją chorób wewnętrznych. Kiedy Polskę zalała fala protestów po śmierci kolejnej ciężarnej, powiedziała: „Kobiety umierały, umierają i umierać będą”.
„Zna służbę zdrowia od podszewki”
Adam Niedzielski podał się do dymisji po tym, jak wylała się na niego fala krytyki, bo ujawnił poufne dane z systemu pacjenta. Tym pacjentem był lekarz, którego imię i nazwisko oraz rodzaj leku, jaki przyjmuje, podał Niedzielski do wiadomości publicznej. To wywołało ogromne poruszenie w środowisku lekarskim.
Premier Mateusz Morawiecki w oświadczeniu dla mediów przekazał, że podjął decyzję o przyjęciu rezygnacji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz zaproponował tę funkcję posłance Katarzynie Sójce, lekarce. Zaznaczył, że to internistka, która „ma wielu pacjentów, zna służbę zdrowia od podszewki”.
Zapewnił, że jest dobrze do tej roli przygotowana. Ma kilkunastoletnie doświadczenie w wykonywaniu swojego zawodu.
Katarzyna Sójka jest lekarką ze specjalizacją chorób wewnętrznych, posłanką Prawa i Sprawiedliwości z okręgu kalisko-leszczyńskiego.
„Pani doktor Katarzyna Sójka zna specyfikę funkcjonowania Ministerstwa Zdrowia, ponieważ pracowała w komisji zdrowia Sejmu. Jeszcze dzisiaj (wypowiedź z 8 .08. 2023 – red.) wystąpię do prezydenta Andrzeja Dudy z wnioskiem o dokonanie stosownych zmian w Radzie Ministrów i mam nadzieję, że wkrótce będą one mogły być sfinalizowane” — poinformował szef rządu.
37-letnia posłanka jest członkinią komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, polityki społecznej i rodziny oraz komisji zdrowia. To działaczka samorządowa i polityczka. Pracuje w szpitalach w Ostrowie Wielkopolskim i Kępnie oraz w przychodniach w Mikstacie i Ostrzeszowie. Prywatnie jest mamą trójki dzieci, mieszkanką powiatu ostrzeszowskiego.
„Błędy lekarskie niestety były, są i będą, bo to też niestety się zdarza”
Katarzyna Sójka w społecznej świadomości zapisała się głównie komentarzem wygłoszonym po śmierci ciężarnej 33-letniej Doroty z Bohni. Kobieta zmarła w czerwcu w szpitalu w Nowym Targu po odpłynięciu wód płodowych z powodu wstrząsu septycznego. Była w 5. miesiącu ciąży. Posłanka PiS nie wiązała tej tragedii z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który niemal całkowicie zakazuje aborcji.
Jej słowa, które padły w programie „Gość Wydarzeń”, brzmiały:
„Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza. Błędy lekarskie niestety były, są i będą, bo to też niestety się zdarza”
Donald Tusk, lider PO, podczas wiecu w Legionowie skomentował wybór nowej szefowej resortu zdrowia i przypomniał jej słowa:
„Ja w ogóle nic o niej nie wiem poza jedną rzeczą. Ona w czerwcu – po tych tragediach w polskich szpitalach, po tych wypadkach śmiertelnych polskich kobiet, które zostały pozbawione opieki, bo Ziobro i Kaczyński mają jakąś obsesję na punkcie ciężarnych kobiet – ona powiedziała w czerwcu, że kobiety umierały, umierają i będą umierać” – powiedział, nawiązując do wcześniej przytoczonej wypowiedzi Sójki.
Katarzyna Sójka jako przyszła ministra zdrowia pierwszy raz wypowiedziała się publicznie. Na Twitterze zwróciła się właśnie do Donalda Tuska, którego oskarżyła o manipulację słowną.
„Panie Donaldzie Tusku, po co Panu te manipulacje wyciętymi z kontekstu słowami? To Pan bezpardonowo wykorzystuje tragedie kobiet do swojej kampanii wyborczej. Nie jest to postawa godna mężczyzny” – zwróciła się do lidera PO.
I dalej:
Rozwiń„Dobro pacjentów zamiast politycznej nienawiści. Dobro pacjentów zamiast uderzania w przeciwnika łomem. Dobro pacjentów zamiast ich wykorzystywania do politycznej wojny” – dodała.
źródło: PAP
Zobacz także
„Własna aborcja jest legalna” – podkreśla Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia
„Czułam, jakby ktoś mnie gwałcił”. Pani Joanna opowiada, co spotkało ją w krakowskim szpitalu
„Gdy szłam do toalety, szli ze mną, sprawdzali, czy nie prę”. Kobieta w zagrożonej ciąży była w szpitalu traktowana jak przestępczyni
Polecamy
Po alkotubkach pojawiły się alkolody. Izabela Leszczyna: „Ciśnie mi się na usta wyraz nieparlamentarny”
NFZ nie toleruje odmowy legalnej aborcji. Sypią się kilkusettysięczne kary dla szpitali
Są wytyczne dotyczące aborcji. Izabela Leszczyna: „Wystarczy jedno zaświadczenie od lekarza, nawet psychiatry”
Koniec jogi ze szczeniakami. „Ta decyzja nie ma sensu. Nikt nie przyszedł sprawdzić, co dzieje się podczas zajęć”
się ten artykuł?