Smartfon brudniejszy niż toaleta? Niestety…
Smartfon to jedna z ulubionych miejscówek bakterii. Regularnie goszczą tam paciorkowce, chętnie wpadają bakterie kałowe, gronkowce też nie pogardzą zaproszeniem. Nic dziwnego – telefon towarzyszy nam całą dobę, więc jest na nim wszystko, z czym stykamy się w środkach komunikacji, w pracy, sklepie, przychodni. Drobnoustroje znajdujące się na komórce zwykle nie stanowią zagrożenia, ale nigdy się nie dowiesz, ile z twoich infekcji i zatruć było ich sprawką.
Brytyjska organizacja konsumencka Which? przeprowadziła badanie, którego wyniki działają na wyobraźnię. Otóż okazało się, że przeciętny smartfon jest bardziej zainfekowany gronkowcem niż przycisk do spuszczania wody w WC. Dr James Francis, autor eksperymentu, tak skomentował należący do właściciela iPada rekord zabrudzenia urządzenia (sprawdzane były smartfony, tablety i klawiatury komputera): – 600 jednostek gronkowca to niewiarygodnie dużo. Gdybyśmy tyle samo znaleźli na dłoniach pracownika zakładu produkującego żywność, musiałby on zostać zwolniony.
No dobrze, ale nie zrezygnujemy przecież z telefonów, trudno też byłoby kontrolować bez przerwy, czego dotykamy. Podpowiadamy więc, co zrobić, żeby telefon nie stał się dla drobnoustrojów stacją pośrednią w podróży do naszego organizmu.
Nie zabieraj smartfona do toalety
Do korzystania z komórki w WC przyznaje się 61 proc. Amerykanów, a niemal połowa nosi ją tam regularnie (9 proc. osób przy okazji topi smartfona w sedesie). Jak zauważa dr Susan Whittier, mikrobiolog z New York-Presbyterian/Columbia University Medical Center, to mniej więcej to samo co wychodzenie z WC bez umycia rąk. Powód jest oczywisty: gdy smartfon znajduje się w polu rażenia fontanny spuszczanej wody, ląduje na nim to i owo. Oczywiście nic ci nie grozi, jeśli po sprawdzeniu Facebooka w łazience myjesz nie tylko ręce, ale też komórkę. Nie masz takiego zwyczaju? Upsss…
Nie dłub w nosie
Mniej lub bardziej dogłębne poszukiwania prowadzone w tej okolicy, połączone np. z pogawędką telefoniczną, mogą się skończyć wysłaniem w świat gronkowca złocistego. Szacuje się, że ok. 10 proc. zdrowych ludzi to nosiciele tej bakterii. Streptococcus aureus, który bytuje na skórze i w jamie nosowo-gardłowej, łatwo się rozsiewa. A że bywa przyczyną wielu chorób, lepiej go unikać (jak również oszczędzić bliźnim kontaktu z nim).
Zachowaj ostrożność w szpitalu
W placówkach medycznych patogeny mnożą się jak szalone i stwarzają realne zagrożenie. Indyjscy naukowcy sprawdzili, jakie bakterie można znaleźć w szpitalach, i na czyich telefonach jest ich najwięcej. W testach wzięli udział lekarze i pozostały personel szpitalny, studenci medycyny, wykładowcy i pracownicy placówek medycznych oraz grupa kontrolna złożona z osób niezwiązanych ze służbą zdrowia.
Najsilniejszą reprezentację wśród drobnoustrojów miały gronkowce, różne gatunki Acinetobacter, bakterie E.coli, Pseudomonas (pałeczka ropy błękitnej), Klebsiella pneumoniae (pałeczka zapalenia płuc) i enterokoki (paciorkowce kałowe). Najbrudniejsze smartfony należały zaś do lekarzy i personelu szpitalnego.
Drukuj przepisy kulinarne
Jeśli gotujesz, zerkając do przepisu w telefonie i co chwila dotykasz ekranu, obiad będzie z wkładką. I nie dość, że przeniesiesz do potrawy bakterie, które już znajdowały się na twoim smartfonie, to jeszcze obficie zasilisz go nowymi. Warto bowiem pamiętać, że choć większości z nas miejscem mikrobiologicznej grozy wydaje się toaleta, w porównaniu z kuchnią jest ona niemal sterylna. Deska sedesowa czy klamka w łazience są wzorem czystości z Sevres, gdy zestawimy je z blatami kuchennymi, zmywakami czy z gąbkami do mycia naczyń. Lepiej więc przygotować sobie zawczasu drukowaną wersję przepisu – posiłek będzie zdrowszy.
Zapomnij o SMS-owaniu w siłowni
Patogeny w fitness klubach ci niestraszne, bo po ćwiczeniach obowiązkowo bierzesz prysznic? Brawo ty, ale… czy odświeżasz też smartfona, który dzielnie trwał przy tobie na bieżni, ławce czy atlasie? Resztę łatwo sobie dośpiewasz, jeśli powiemy, że według badań przeprowadzonych na University of California Irvine drobnoustroje na sprzętach znajdujących się w siłowniach mogą przetrwać nawet 72 godziny, i to mimo czyszczenia wszystkich powierzchni dwa razy dziennie.
Czyść telefon
Prosta czynność, a pozwala znacznie ograniczyć pole manewru bakterii. Niestety, jest jedno “ale”. Producenci smartfonów nie mówią jasno, w jaki sposób czyścić telefon, żeby mu nie zaszkodzić (modele wodoodporne to inna historia). Każdy działa tu na własną odpowiedzialność. Niektórzy eksperci zalecają mycie komórki wacikiem nasączonym wodą zmieszaną z alkoholem, inni alkohol wykluczają, jeszcze inni radzą, by czyścić smartfona wyłącznie suchą ściereczką z mikrofibry. Warto poszperać w sieci i wybrać dla siebie metodę, która wydaje się bezpieczna.
Często myj ręce
Najważniejszą zasadę zostawiliśmy na koniec. Wystarczy mydło, woda o dowolnej temperaturze i 10-sekundowa sesja pod kranem, żeby zmyć z rąk drobnoustroje. Rób to często, a bakterie będą musiały szukać szczęścia gdzie indziej.
Polecamy
To najlepszy możliwy wybór w sezonie zimowym i tajna broń do walki z infekcjami
Nie myjesz zębów przed snem? Naukowcy ostrzegają: możesz zachorować na ten groźny nowotwór
Grypa żołądkowa to chyba najmniejszy problem. Oto jakimi chorobami może skończyć się nieumiejętne korzystanie z toalety publicznej
„Nie macaj bułki w sklepie” – ostrzega prawnik Marcin Kruszewski. Jaka kara grozi za dotykanie gołą ręką pieczywa?
się ten artykuł?