40 ekoporad urodowych dla początkujących
Chcesz przejść na zieloną stronę mocy? W lodówce masz jarmuż i ekologiczny jogurt słodzony cukrem trzcinowym. A co z łazienką i kosmetykami? Oto 40 (tak, aż tyle!) prostych rad, które otworzą ci drogę do ekologicznej pielęgnacji.
Od czegoś trzeba zacząć! To uniwersalne zasady, po zastosowaniu których ekologiczna pielęgnacja stanie się twoją praktyką. Niech nie martwi cię ich liczba – nie wszystkie zmiany musisz wprowadzić od nowa. Ważne, by działać i krok po kroku zbliżać się do w pełni zdrowej, ekologicznej pielęgnacji. Zaczynamy!
- Zrób porządek w łazience, wyrzuć stare balsamy do ciała, powąchaj, zobacz konsystencję – gdy intuicja mówi, że coś jest nie tak – wyrzuć. Nie warto eksperymentować na własnej skórze.
- Jeżeli kosmetyk nie pachnie, to wcale nie oznacza, że nie zawiera żadnych substancji zapachowych. Może być tak, że substancja zapachowa została użyta, aby zneutralizować przykry zapach.
- Wybieraj produkty naturalne, które nie szkodzą skórze, ale również środowisku naturalnemu. Czy kartonik jest faktycznie niezbędny dla balsamu do ciała?
- Unikaj w kosmetykach oleju palmowego. To składnik naturalny, ale zwykle jest pozyskiwany w sposób zagrażający środowisku naturalnemu, dosłownie pozbawia orangutany ich domów (chyba że producent wyraźnie określił, że olej został pozyskany w sposób niezagrażający środowisku naturalnemu).
- Producenci kosmetyków konwencjonalnych podkreślają, że potencjalnie szkodliwe składniki zawarte w ich produktach są w niewielkiej ilości. Przemnóż tę niewielką ilość przez wszystkie kosmetyki, które masz w łazience. To już nie jest niewielka ilość.
- Unikaj sztucznych zapachów. Im ich więcej, tym gorzej dla nas (organizm broni się przed tym np. bólem głowy). Zrezygnujmy z kwiatowego płynu do kąpieli, aromatycznego balsamu do ciała, pachnącej mgiełki do włosów. Wystarczą perfumy. Najlepiej używać ich na ubranie, a nie bezpośrednio na skórę.
- Unikaj szamponów i żeli pod prysznic zawierających SLS (sodium lauryl sulfate) albo SLES (sodium laureth sulfate). To silne detergenty powodujące alergie i mogące działać drażniąco na skórę i oczy.
- Przeczytaj listę składników, zanim kupisz płyn do kąpieli. Obfita piana jest często zasługą kontrowersyjnego składnika Cocamide DEA. To toksyczny środek pianotwórczy, podejrzewany o działanie rakotwórcze.
- Zamień składniki chemiczne na roślinne. Są nie tylko naturalne, ale też skuteczne. Np. lawenda czy aloes od lat są znane ze swoich właściwości nawilżających i łagodzących. Ważne, aby nie były na końcu listy składników, bo to oznacza, że zamiast soku z aloesu mamy tylko jego śladowe ilości.
- Uważaj na deklaracje producenta. Bio i eko w nazwie nie oznacza, że kosmetyk składa się z samych bio czy eko składników.
- Pilnuj terminu trwałości kosmetyków. Kosmetyki naturalne zwykle mają krótszy termin i najlepiej je zużyć w ciągu 6 miesięcy, a niektóre nadają się do używania tylko przez 3 miesiące od otwarcia.
- Olejki eteryczne to ekologiczna alternatywa dla sztucznych zapachów. Mają też właściwości antyseptyczne, a niektóre z nich działają jak naturalne konserwanty. Przechowuj je w ciemnych buteleczkach, z dala od światła słonecznego.
- Kupuj lokalnie. Na polskim rynku jest coraz więcej producentów kosmetyków naturalnych. Niektórzy z nich to niewielkie manufaktury, kosmetyki wytwarzane są ręcznie, a na pytania klientów odpowiada sam właściciel.
- Kosmetyki mogą być jadalne. Oliwa z oliwek nadaje się do pielęgnacji ciała, cytryna rozjaśnia przebarwienia i pomaga zwalczać trądzik, a awokado jest świetną maską do włosów.
- Jeżeli masz skórę wrażliwą, używaj kosmetyków, które nie zawierają kompozycji zapachowych. Dotyczy to zarówno kosmetyków konwencjonalnych, jak i ekologicznych. W tych pierwszych sztuczne składniki chemiczne mogą podrażniać skórę, a z kolei w kosmetykach naturalnych uczulać mogą niektóre olejki eteryczne.
- Zaufaj certyfikatom. Istnieją międzynarodowe organizacje certyfikujące kosmetyki naturalne. Aby dostać taki certyfikat, trzeba spełnić surowe kryteria – począwszy od sposobu pozyskiwania surowca, a skończywszy na liście składników gotowego produktu. Najpopularniejsze to francuski ecoert, niemieckie BDiH oraz NaTrue, a także amerykański USDA Organic.
- Poznaj polskie prawo. W Polsce nie ma organizacji certyfikującej kosmetyki naturalne. Nie ma też definicji kosmetyku naturalnego, organicznego czy ekologicznego. Zielone listki na opakowaniu o niczym nie świadczą. Chcesz mieć pewność, że kosmetyk jest naturalny? Przeczytaj listę składników.
- Od 2013 r. mamy w całej Unii Europejskiej całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach. Ale w Chinach takie testy są obowiązkowe przed wprowadzeniem produktów na rynek, a tym samym robią to duże koncerny obecne na tamtejszym rynku kosmetycznym. Dlatego słynny króliczek (leaping bunny) wciąż ma znaczenie, chyba że to nowość wyprodukowana na terenie UE po 2013 roku… no i nie można tego kupić w Chinach.
- Nie ulegaj presji magazynów kobiecych. W USA przeprowadzono badania, z których wynika, że 70 proc. kobiet po lekturze magazynów kobiecych jest niezadowolonych ze swojego wyglądu. Oglądajmy reklamy z idealnymi zdjęciami kobiet bez wieku z odpowiednim dystansem. To zwykle zasługa photoshopa, a nie kremu.
- Droższy nie zawsze znaczy lepszy. Niektóre droższe kosmetyki wcale nie muszą być bardziej skuteczne od ich tańszej wersji. Cenę często podbija reklama z udziałem znanej twarzy, ładne opakowanie czy wyszukany zapach.
- Pij wodę. Żaden kosmetyk nie będzie odpowiednio nawilżać skóry, jeżeli nie będziesz jej nawadniać od środka. Kawa i herbata się nie liczą. Liczy się woda niegazowana – 1,5 litra dziennie.
- Poranne cienie pod oczami zlikwidują kostki lodu. Zimno poprawia krążenie. Dlatego warto trzymać krem pod oczy w lodówce.
- Nie nabieraj się na „nową formułę” kosmetyku. Czasami to ten sam kosmetyk, z którego usunięto składnik uznany np. za szkodliwy i w związku z tym niedozwolony do stosowania w kosmetykach.
- Najlepszym kosmetykiem jest sen. Stara prawda, ale wciąż aktualna, zwłaszcza że najczęściej śpimy za krótko. Żaden kosmetyk nie wyprasuje zmarszczek i zmęczenia, jeśli mamy za sobą zarwaną noc.
- Odpocznij od lakierów do paznokci. Pozwól paznokciom pooddychać i przez miesiąc nie maluj paznokci. Zamiast tego wcieraj regularnie w płytkę paznokciową i skórki wokół paznokci olejki i krem do rąk. Po miesiącu paznokcie będą mocniejsze, a płytka jaśniejsza.
- Zielona herbata to kosmetyk anti-age do picia. Bogata w antyoksydanty, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry, a liście z zaparzonej herbaty świetnie nadają się jako peeling do twarzy.
- Idź do kosmetyczki. Wiele preparatów używanych w salonach kosmetycznych jest przygotowywanych na miejscu. Dlatego nie zawierają niepotrzebnych konserwantów. Poza tym nigdy same nie zrobimy sobie porządnego peelingu pleców.
- Kupuj mniej. Im więcej używanych w tym samym czasie kremów, balsamów i fluidów, tym większe ryzyko alergii i podrażnień. Nasza skóra nie potrzebuje 10 różnych kremów na poszczególne partie ciała. Niezbędne minimum to krem nawilżający, krem z filtrem i preparat oczyszczający.
- Unikaj słońca. Hiszpanki mają więcej zmarszczek niż Norweżki. Nie oznacza to, że mamy chodzić pod parasolką jak Japonki. 20 minut na słońcu dziennie to niezbędny zastrzyk witaminy D, ale leżenie przez pół dnia na plaży to gotowa recepta na przedwczesne starzenie się skóry.
- Wybierz filtr SPF mineralny zamiast chemicznego. Filtr chemiczny pochłania szkodliwe promieniowanie słoneczne, a mineralny odbija je niczym lustro.
- Używaj regularnie peelingu do ciała. Ale nie musisz go kupować. Zmieszaj fusy z kawy z żelem pod prysznic. Wygładzi, ujędrni, a kofeina zadziała jak balsam na cellulit.
- Kupując mydło w kostce, unikaj w składzie sodium tallowate. To tłuszcz zwierzęcy, który wysusza skórę. Zamiast tego poszukaj mydeł wegańskich, opartych wyłącznie na roślinnych składnikach.
- Używaj ręczniczków muślinowych lub z organicznej bawełny do zmywania twarzy. Zastąpią bawełniane płatki kosmetyczne, których produkcja odbywa się kosztem środowiska naturalnego.
- Zamień plastik na drewno – mydelniczki, szczotki do mycia ciała czy do rąk sprawdzą się w łazience doskonale, nie zawierają ftalanów ani innych szkodliwych substancji.
- Zamień dezodorant w aerozolu na roll-on. Rozpylany zapach dezodorantu częściej powoduje bóle głowy. Jest też szkodliwy dla dzieci. Wybierz wersję w kulce, najlepiej bez aluminium.
- Zadbaj o swojego mężczyznę i przejrzyj jego kosmetyki. Zaproponuj mu olejek do golenia zamiast pianki z potencjalnie szkodliwymi składnikami. Podrażnienia po goleniu najlepiej złagodzi 100% żel aloesowy.
- Wybierz pastę do zębów bez triclosanu. To składnik, którego szkodliwość jest już potwierdzona naukowo. Używaj też pasty bez sztucznych barwników. Kolorowe paski nie usuwają kamienia ani nie zwalczają próchnicy.
- Zakręć kran, gdy czyścisz zęby. Ten prosty ruch pozwala zaoszczędzić nawet do 5 litrów wody podczas jednego mycia zębów.
- Nigdy nie kładź się spać bez dokładnego demakijażu. To prosta recepta na problemy z cerą i przedwczesne starzenie się skóry, czyli zmarszczki.
- Używaj naturalnych pomadek, opartych na wosku pszczelim, olejach roślinnych. Lepiej zjadać to niż pochodne ropy naftowej, szkodliwe konserwanty czy ołów, który niestety też bywa w pomadkach.
Zobacz także
„Czy zaklejanie znamion plastrem lub punktowe stosowanie kremów z filtrem UV jest rozsądne?” – pytają lekarki prowadzące bloga Dermatolook
„Dopasowany – taki powinien być dobry kosmetyk”. Kwestionariusz urodowy: Ministerstwo Dobrego Mydła
„Makijaż jest główną przyczyną trądziku lub problemów skórnych u ponad 30 proc. moich pacjentek”. Kosmetolożka o wpływie makijażu na naszą skórę
Polecamy
21.03.2024
Szwedzkie apteki zakazują sprzedaży dzieciom kosmetyków przeciwstarzeniowych
28.12.2023
W jakim czasie trzeba zużyć kosmetyk, zanim stanie się siedliskiem bakterii?
17.10.2023
Te kosmetyki znikają z półek sklepowych. To koniec brokatu i niektórych peelingów
27.09.2023
„Ma dziwny kolor, ale działa”. Powstało pierwsze na świecie mydło z tworzyw sztucznych
Podoba Ci
się ten artykuł?
się ten artykuł?