Przejdź do treści

Szkodzi najbardziej młodym kobietom. Prawie 25 tys. zawałów można byłoby uniknąć

na zdjęciu smog- Hello Zdrowie
Co piąty zgon z przyczyn sercowo-naczyniowych jest spowodowany zanieczyszczeniem powietrza źródło: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Gdyby powietrze w pięciu wschodnich województwach spełniało zalecane przez Światową Organizację Zdrowia normy, nie doszłoby do ponad 11 tys. udarów oraz ponad 12 tys. zawałów serca. To, że „polski smog” jest bardziej trujący niż londyński udowodnili naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Ich wyniki badań znalazły się w prestiżowym czasopiśmie „The Lancet”.

„Polski smog” bardziej trujący

Co piąty zgon z przyczyn sercowo-naczyniowych jest spowodowany zanieczyszczeniem powietrza. W ciągu dekady doszło do 289 tys. hospitalizacji spowodowanych zawałami lub udarami niedokrwiennymi, do których przyczyniło się skażone powietrze. W największym niebezpieczeństwie są kobiety przed 65. rokiem życia. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Celem projektu była ocena wpływu zanieczyszczenia powietrza w Polsce Wschodniej na regionalne zdrowie publiczne. Pod kierownictwem dr. hab. n. med. Łukasza Kuźmy badacze przeanalizowali dane 8 mln mieszkańców z pięciu wschodnich województw: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego pod kątem wpływu zanieczyszczeń powietrza na choroby układu krążenia – ostre zespoły wieńcowe oraz udary niedokrwienne. I choć te województwa nie są kojarzone ze smogiem, to udowodniono, że jakość tamtejszego powietrza jest gorsza i groźniejsza niż klasyczny smog londyński.

Najbardziej zagrożone zanieczyszczeniami są kobiety

Naukowcy poświęcili na badania 10 lat. Przynoszą one sporo nowej wiedzy dla zrozumienia wpływu zanieczyszczeń powietrza na choroby układu krążenia. Naukowcy ustalili, że zanieczyszczenia wiszące nad naszym krajem to osobny typ, który został nazwany „polskim smogiem”. Okazał się on bardziej trujący od klasycznego, zwłaszcza jeśli chodzi o negatywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy. Do tej pory mówiono o smogu londyńskim w Polsce. Istnieje też smog typu Los Angeles, inaczej nazywany smogiem fotochemicznym.

Smog fotochemiczny pojawia się w wielkich miastach i występuje latem, gdy temperatura osiąga 25-34°C. Powodowany jest przez mieszaninę kilku czynników. Przede wszystkim konkretnych warunków atmosferycznych (oprócz wysokiej temperatury to także inwersja termiczna i brak wiatru), położenie danego miasta w zagłębieniu terenu (tak samo jak w przypadku smogu londyńskiego), a także spaliny emitowane przez pojazdy i zanieczyszczenia z produkcji przemysłowej.

Głównymi składnikami smogu fotochemicznego są: tlenek azotu, tlenek siarki, ozon, nadtlenki, aldehydy. Tego rodzaju smog może powodować podrażnienia oczu, bóle głowynudności, a w dłuższej konsekwencji także choroby dróg oddechowych i choroby układu krążenia.

 Najbardziej narażone na kłopoty z układem krążenia w wyniku oddychania „polskim smogiem” są kobiety w młodym i średnim wieku. Jak czytamy, jest kilka potencjalnych powodów, dla których to kobiety uznano za grupę bardziej podatną na niekorzystne skutki krótkotrwałego narażenia na zanieczyszczenia powietrza.

Badacze zaobserwowali u kobiet większą niż u mężczyzn podatność na stres oksydacyjny, jak również różnice we wzorcach oddychania, co „prowadzi do odkładania się większej liczby cząstek w drogach oddechowych kobiet”.

Na różnice między mężczyznami i kobietami może również wpływać sposób spędzania czasu i przydzielanie tradycyjnych ról, na przykład kobiety nadal częściej angażują się w prace domowe, opiekę nad dziećmi czy gotowanie, co może wiązać się z większym skumulowanym wpływ na zanieczyszczenie powietrza zarówno w pomieszczeniach, jak i na zewnątrz. Ponadto istnieją różnice w narażeniu na zanieczyszczenia powietrza związane ze statusem społeczno-ekonomicznym, nierówności w dalszym ciągu utrzymują się na niekorzyść kobiet” – informują autorzy w artykule zatytułowanym „Effect of air pollution exposure on risk of acute coronary syndromes in Poland: a nationwide population-based study (EP-PARTICLES study)”.

Zdaniem naukowców zmniejszenie poziomu zanieczyszczeń powietrza do spełniającego – zalecane przez WHO – normy zdrowotne, mogłoby ocalić prawie 25 tys. osób przed zawałem mięśnia sercowego oraz zawałami mózgu (udarami niedokrwiennymi), a dokładniej 11 331 osób przed udarem oraz 12 019 przed zawałem serca.

„Nasze badanie podkreśla znaczenie zanieczyszczeń powietrza jako kluczowego czynnika dla zdrowia publicznego nawet na obszarach powszechnie postrzeganych jako wolne od zanieczyszczeń powietrza. Pomimo braku klasycznego przemysłu na tych terenach istnieje tutaj tzw. “polski smog” – rodzaj zanieczyszczenia powstający “wokół komina”. Ponadto szkodliwy styl życia – szczególnie wysokie spożycie tytoniu i alkoholu – dodatkowo zwiększa negatywne skutki zanieczyszczenia powietrza” – mówi dr hab. n. med. Łukasz Kuźma z Kliniki Kardiologii Inwazyjnej na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku.

Krakowscy naukowcy rozwiali wątpliwości. Odpowiedzieli na pytanie, czy alergia na smog rzeczywiście istnieje

Aplikacja pomoże w walce ze smogiem?

W badaniach naukowych znalazły się również informacje o hospitalizacjach z powodu udaru niedokrwiennego i zawałów mięśnia sercowego z tego okresu, których łączna liczba wyniosła 289 tys., z danymi dotyczącymi warunków atmosferycznych oraz poziomów zanieczyszczenia powietrza, w szczególności: pyłów zawieszonych, benzopirenu oraz NO2, SO2 i CO. Informacje o tych substancjach pochodziły z globalnych systemów monitorowania atmosfery wykorzystujących dane lokalnych stacji pomiarowych oraz dane satelitarne.

„Jako autorzy badania postulujemy wprowadzenie miejsca zamieszkania pacjenta i występujący tam średni poziom zanieczyszczeń powietrza jako czynnik ryzyka w modelach oceniających ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Zachęcamy też lokalne władze i lekarzy do edukowania pacjentów na temat wpływu smogu na ich zdrowie, a pacjentów do korzystania z aplikacji monitorujących stan powietrza” – mówi dr hab. n. med. Łukasz Kuźma.

W przyszłości badacze planują stworzyć ogólnodostępne narzędzie online, które każdej osobie oszacuje ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia, opierając się nie tylko na wieku i typowych medycznych parametrach, ale także koncepcji tzw. pyło-lat (ePM-years).

Koncepcja ta ma stać się podstawą aplikacji, która będzie identyfikować ryzyko sercowo-naczyniowe oraz informować o aktualnych zagrożeniach zdrowotnych dla mieszkańców Polski.

Źródło: polishsmog.com, sciencedirect.com, oprac. AT

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: