Supermodelka z lat 90. w pierwszej okładkowej sesji po zabiegu, który „oszpecił” jej twarz. „Próbuje kochać siebie taką, jaka jestem”
Linda Evangelista to niekwestionowana gwiazda modelingu lat 90. W 2016 r. nagle skończyła karierę i przez lata się ukrywała. Wszystko przez nieudany zabieg, który nieodwracalnie zdeformował jej twarz i ciało. Teraz Evangelista powraca, i to w wielkim stylu – okładkową sesją w „Vogue’u”.
Jeden zabieg, który odmienił wszystko
Linda Evangelista w latach 90. brylowała na wybiegach obok takich gwiazd, jak Kate Moss czy Naomi Campbell. Jednak w 2016 r. niepodziewanie zakończyła karierę. Zaskoczeni fani zachodzili w głowę, co się stało. We wrześniu ubiegłego roku Evangelista ucięła spekulacje na ten temat.
We wpisie na swoim profilu na Instagramie wyznała wtedy, że zniknięciu z show biznesu winien jest nieudany zabieg kosmetyczny, który nieodwracalnie zdeformował jej twarz i ciało. Pomimo dwóch operacji korekcyjnych niestety nie udało się odwrócić jego efektów.
„Zostałam brutalnie oszpecona przez zabieg, którego działanie było przeciwne do zamierzonego. Jestem, jak opisują media – nie do poznania” – pisała wtedy Evangelista.
Zabieg, który przeszła, znany jest jako CoolSculpting lub kriolipoliza. Polega na zamrożeniu podskórnych komórek tłuszczowych, które pod wpływem zimna rozpadają się. Jednak, jak podkreśla była modelka, u niej poziom tkanki tłuszczowej zwiększył się, a nie zmniejszył. Jak się okazało, to bardzo rzadki, wcześniej niezgłoszony efekt uboczny kriolipolizy.
Rozwiń„Próbuję kochać siebie”
Oprócz zeszpecenia twarzy, zabieg zostawił również ślad w psychice Evangelisty, która wyznała, że zmaga się z depresją. Choć bez wątpienia trudno jest jej się podnieść po tym, co ją spotkało, to ostatnio supermodelka zaczęła powoli wracać do świata mody.
Ostatnio wystąpiła w sesji promującej luksusowy dom mody Fendi. Teraz, pierwszy raz od feralnej operacji, modelka wzięła udział w sesji na łamach magazynu „Vogue”. Jej zdjęcie znalazło się też na okładce wrześniowego wydania magazynu. „Próbuję kochać siebie taką, jaka jestem” – to cytat z Evangelisty, który na niej widnieje.
Zanim jednak odważyła się na ponowne wystąpienie w roli modelki, w lutym tego roku ukazał się wywiad z nią w magazynie „People”. W sesji, która mu towarzyszyła, Evangelista pokazała efekty nieszczęsnej operacji i opowiedziała o tym, co przeżyła. W rozmowie ubolewała nad tym, że przez nieudany zabieg, który był promowany jako „nieinwazyjny”, nie jest w stanie wykonywać swojego zawodu.
„Uwielbiam przebywać na wybiegu. Teraz boję się wpaść na kogoś, kogo znam” – wyznała. „Nie mogę już tak żyć, w ukryciu i wstydzie. Po prostu nie mogę już dłużej żyć w tym bólu” – dodała.
Lindzie Evangeliście życzymy więc, żeby ostatnie sesje były zwiastunem, że na dobre powróciła do modelingu. I trzymamy za nią kciuki!
Rozwiń RozwińZobacz także
„Stan psychiczny nie powinien warunkować decyzji o operacji powiększania biustu. Lepszym rozwiązaniem jest pomoc psychologiczna” – mówi dr n. med. Justyna Jończyk
Zrosty po operacji – jak wykryć, czym są i czy bolą? Jak zapobiegać ich powstawaniu
Dr Dorota Kotowska o zabiegach medycyny estetycznej: to, co robię, musi zgadzać się z moim poczuciem estetyki
Polecamy
„Wyjeżdżając do Turcji, turysta medyczny najczęściej w cenie zabiegu dostaje lot i piękny hotel z basenem” – opowiada doradczyni medyczna
Ginekologia estetyczna – rodzaje zabiegów. Kto korzysta z ginekologii i urologii estetycznej?
Operacje plastyczne to zaprzeczenie ciałopozytywności? „Trudno winić kogokolwiek za to, że płynie z prądem”
Meg Ryan o samoakceptacji: „Doceniam swój wiek, mówię to poważnie”
się ten artykuł?