Pracownicy szpitala mieli wynosić leki przeciwnowotworowe i sprzedawać je na czarnym rynku. Demonstranci żądają dymisji władz
„Mordecy”, „mafia, „nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju”- skandował tłum w Skopje, stolicy Macedonii Północnej. Protestujący wyrażali swoje oburzenie w sprawie pracowników szpitala publicznego, którzy rzekomo kradli leki na raka i sprzedawali je na czarnym rynku. Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie.
„Moja mama nie przeżyła”
Informacje na temat wielotysięcznych demonstracji, które odbyły się 4 września w Skopje podała macedońska agencja MIA. Protestujący żądali dymisji ministra zdrowia oraz dyrekcji szpitala. To odpowiedź na skandal, który wybuchł kilka miesięcy temu po serii doniesień medialnych na temat działań personelu szpitala publicznego. Bliscy pacjentów szpitala uważają, że zamiast chemioterapii, dostawali oni placebo. Na skutek tych działań, pacjenci mieli stracić życie. Właściwe leki, które miały ratować im życie, zostały rzekomo wykradzione przez personel i nielegalnie sprzedane.
„Moja mama miała raka piersi i jej stan pogorszył się tydzień po przyjęciu na oddział. Niestety nie przeżyła” – powiedział jeden z uczestników protestu w rozmowie z agencją.
To niejedyny przypadek. Stało się to mimo zapewnień ze strony rządu i urzędników szpitala, że chorzy są bezpieczni. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie zarzutów.
Dymitar Kowaczewski, premier kraju uspokajał, że „rozumie złość i oburzenie narodu„, dodając jednak, że „nie należy obwiniać całego państwowego systemu opieki zdrowotnej„.
Prezydent zapewnia, że sprawcy zostaną ukarani
Jak podaje agencja, macedońska policja w maju aresztowała pielęgniarkę, która wynosiła z budynku szpitala leki przeciwnowotworowe. W piątek 1 września policja przeszukała szpital i domy dwóch kolejnych pracowników. Skonfiskowała także dane. Nikogo jednak nie aresztowano i nikomu nie postawiono zarzutów.
Od czasu aresztowania pielęgniarki dostęp personelu do leków przeciwnowotworowych został ograniczony.
Prezydent Macedonii Płn. Stewo Pendarowski wyraził w poniedziałek nadzieję, że śledztwo sprawi, że winne osoby zostaną ukarane.
„Najwyższy czas, aby system potwierdził, że potrafimy stawić czoła poważnym formom przestępczości zorganizowanej i korupcji oraz położyć kres kulturze bezkarności za poważne naruszenia prawa” – zaznaczył w opublikowanym przez swoją kancelarię prezydent.
Protestujący zapowiedzieli kolejną demonstrację na przyszły poniedziałek.
źródło: apnews.com
Zobacz także
„Jako pielęgniarka zawsze starałam się ulżyć pacjentom w cierpieniu. Ale gdy sama zachorowałam, nie mogłam poradzić sobie ze strachem” – mówi Iwona Michalczuk, która chorowała na nowotwór trzonu macicy
„Jeżeli pacjentka bardzo chce żyć, to i medycyna jest bezsilna” – krakowskie Amazonki dzielą się swoimi doświadczeniami z rakiem piersi
„Kiedy usłyszałam diagnozę, pomyślałam sobie: Czyli że co? Ja za pół roku umrę? Mam 28 lat!”. Rozmawiamy z Patrycją Lisiecką, która stworzyła projekt fotograficzny Młode z Rakiem
Polecamy
Księżna Kate żegna nastoletnią fotografkę Liz Hatton. Miesiąc temu spełniła jedno z jej marzeń
Książę William o chorobie księżnej Kate: „To najtrudniejszy rok mojego życia”
Umierający ojciec szuka domu dla swojego ośmioletniego syna. „Wierzę w dobro ludzi”
Nietypowa reakcja na alkohol doprowadziła do diagnozy. „Wystarczył jeden łyk”. Dziś uświadamia innych
się ten artykuł?