Pacjentka z autyzmem czekała 9 miesięcy na wypis ze szpitala. „Zupełnie zamilkła”
Jocelyn Ullmer trafiła do szpitala z infekcją dróg moczowych i spędziła w nim dziewięć miesięcy, mimo iż była zdrowa. Tyle właśnie trwało znalezienie 60-letniej pacjentce z autyzmem miejsca w odpowiednim domu opieki. Wydłużony pobyt szpitalu sprawił, że kobieta „straciła zdolność mówienia i stała się cieniem samej siebie”.
„Była przykuta do łóżka”
Autystyczna Jocelyn Ullmer została przewieziona do szpitala Queen Alexandra w Portsmouth z infekcją dróg moczowych w czerwcu 2022 r. 60-latka była mieszkanką domu opieki dla osób o wysokich potrzebach w Fareham w hrabstwie Hampshire. Kiedy przyjęto ją do szpitala, trafiła na oddział ogólny. Pacjenci, wśród których przebywała, mieli różne problemy zdrowotne. Niektórzy na tym oddziale umierali.
W październiku 2022 r., po pięciu miesiącach pobytu, próbowano przenieść pacjentkę do domu opieki, ale bezskutecznie. Łącznie przez dziewięć miesięcy była przenoszona z oddziału na oddział.
86-letnia Sylvia Hubbard, matka pacjentki w rozmowie z BBC podkreśla, że jej córka nie otrzymała specjalistycznej opieki i wsparcia, których tak bardzo potrzebowała.
„Była przykuta do łóżka, nie zachęcano jej do wstawania czy samodzielnego jedzenia. Przestała też mówić. Próbowaliśmy wypisać ją ze szpitala, ale nikt jej nie chciał” – przyznała.
Zarówno personel szpitalny jak i pracownicy socjalni rozważali różne możliwości opieki nad Jocelyn Ullmer. Ale niestety, żaden specjalistyczny ośrodek w West Sussex nie znalazł dla niej miejsca. Dopiero na początku 2023 r. 60-latka trafiła do domu opieki w Southampton. Wtedy też zaczęła znów mówić.
„Jest cieniem dawnej siebie”
Skutki trwającej dziewięć miesięcy hospitalizacji były dla kobiety olbrzymie. Nie dość, że pacjentka naraziła się na groźne infekcje, takie jak COVID oraz zakażenie paciorkowcem z grupy B (Strep-B), to jeszcze nastąpiły zmiany w jej codziennym funkcjonowaniu.
„Jocelyn nie chce siedzieć, ponieważ jest bardzo przyzwyczajona do leżenia” – opowiada matka kobiety. „Jest też bardzo zaniepokojona, ciągle pyta: 'Czy to mój dom? Czy tu zostanę?’. Potrzebuje ciągłych zapewnień w tej sprawie. Pod każdym względem jest cieniem dawnej siebie” – podsumowuje.
86-letnia Sylvia Hubbard zapewnia, że nie ma pretensji ani do personelu szpitala, ani do pracowników socjalnych. Jest pewna, że starali się oni z całych sił, aby jak najszybciej opuściła placówkę. Hubbard zdaje sobie sprawę z tego, że znalezienie miejsca dla osób wymagających całodobowej opieki specjalistycznej to problem, z którym Anglia boryka się już jakiś czas.
Przedstawiciel Rady Hrabstwa Sussex, zapewnia, że zrobiono wszystko, co w ich mocy.
„Podobnie jak w reszcie kraju, nasz system opieki zdrowotnej i społecznej znajduje się pod znaczną presją. Stoimy w obliczu rosnącego zapotrzebowania na nasze usługi, ale mamy ograniczoną liczbą dostępnych miejsc, które mogą zaoferować niezbędny poziom opieki wymagany przez osoby o złożonych potrzebach” – powiedział radny.
Przypadek Jocelyn Ullmer nie jest odosobniony. Takich osób w Anglii jest znacznie więcej. Jak podają dziennikarze BBC, aż około 60 proc. pacjentów pozostaje w szpitalach, mimo że nie są chorzy. A to tylko dlatego, że inne placówki, takie jak domy opieki i szpitale środowiskowe nie dysponują wolnymi miejscami.
Źródło: www.bbc.com
Zobacz także
„Dopiero od dwóch lat czuję się naprawdę sobą”. Sia wyznała, że jest w spektrum autyzmu
„Możemy pokazać, że autyści też są ludźmi, to raz. A dwa – że mogą dać coś od siebie społeczeństwu”. „Życie jest fajne” to pierwsza w Polsce kawiarnia prowadzona przez osoby ze spektrum autyzmu
Przywiązywanie do fotela i zakładanie skarpetek na ręce? RPO pisze do ministra w sprawie „niestandardowych form opieki”
Polecamy
Carl the Collector to kreskówkowy szop w spektrum autyzmu. Ma za zadanie budować zrozumienie i empatię
„Celem było zrobienie serialu, a to, że przy okazji dostałam obraz solidarnego świata, poruszało mnie do głębi”. O „Matkach Pingwinów” opowiada Klara Kochańska-Bajon
Prof. Socha o potrzebie depenalizacji: „Transpłciowemu zgwałconemu 23-latkowi w trzech ośrodkach odmówiono dokonania aborcji”
Uraz głowy wymazał blisko 40 lat jego życia. Myślał, że to rok 1980, nie słyszał o telefonach komórkowych
się ten artykuł?