Życie › „Obmacał mnie po tyłku i pobiegł sobie dalej”. Tiktokerka zmolestowana w przestrzeni publicznej ma ważny apel do internautów „Obmacał mnie po tyłku i pobiegł sobie dalej”. Tiktokerka zmolestowana w przestrzeni publicznej ma ważny apel do internautów Aleksandra Tchórzewska Opublikowano: 05.07.2024 15:02Aktualizacja: 05.07.2024 15:25 Tiktokerka nagłośniła sprawę molestowania fot. Jarek Zuzga Adobe Stock Podoba Cisię ten artykuł? Podoba Cisię ten artykuł? Magda Sieczka to tikokerka, która na swoim profilu prezentuje treści z zakresu pielęgnacji. Niedawno jednak opublikowała poruszające nagranie, w którym opowiedziała o tym, że została zmolestowana w przestrzeni publicznej. „Mężczyzna podbiegł do mnie, obmacał mnie po tyłku i pobiegł sobie dalej na czerwonym świetle, jak gdyby nigdy nic” – relacjonuje, licząc na pomoc internautów w odnalezieniu tego człowieka. Policja bowiem za pierwszym razem odesłała ją z kwitkiem. Spis treści Policjantka nie przyjęła zgłoszenia„Później kobieta nie pójdzie zgłosić gwałtu, bo nie będzie widziała w tym sensu” Policjantka nie przyjęła zgłoszenia Z relacji dziewczyny wynika, że do zdarzenia doszło 17 czerwca w Warszawie, na skrzyżowaniu ulic Płockiej i Górczewskiej. Magda Sieczka wracała wtedy po pracy do domu. Była godzina ok. 22:20. Tiktokerka przystanęła, po chciała wsiąść na hulajnogę elektryczną. „W momencie, kiedy odebrałam hulajnogę, właśnie z tego miejsca, na tym wielkim, oświetlonym skrzyżowaniu, odwróciłam się na sekundę. W tym samym momencie pewien mężczyzna podbiegł do mnie, obmacał mnie po tyłku i pobiegł sobie dalej na czerwonym świetle, jak gdyby nigdy nic. Może dla większości z was będzie to błaha sytuacja, ale to była pierwsza sytuacja, w której ktoś mnie zmolestował, w miejscu publicznym, w 'bezpiecznym’ miejscu” –opowiada drżącym głosem. Skrzyżowanie Górczewskiej z Płocką na Woli jest bowiem miejscem chętnie uczęszczanym przez przechodniów. To tutaj też znajduje się wiele sklepów, są przystanki autobusowe, a nieopodal stacja metra. W dalszej części nagrania Magda Sieczka opowiedziała o tym, że natychmiast skontaktowała się z policją: zadzwoniła na numer alarmowy, pytając co może zrobić w tej sprawie. Usłyszała, że powinna pójść na komendę, co też uczyniła. Policjantka… nie przyjęła jednak zgłoszenia. „Opowiedziałam jej (policjantce – przyp. red.) sytuację takim samym tonem, jakim opowiadam wam. Czyli bardzo wystraszona, zestresowana, jąkając się. Pani oczywiście w ogóle się nie skupiła na tym, co mówię, więc poprosiła, abym powtórzyła to samo, co powiedziałam przed chwilą. A więc to zrobiłam. I słuchajcie: pani odmówiła przyjęcia zgłoszenia. Powiedziała, że zaprasza mnie jutro o godzinie 8, aby to zgłosić, bo to jest 'normalny wybryk’. Rozumiecie to?” – oburza się. Dodała, że najbardziej szokujące dla niej jest to, że tak powiedziała kobieta kobiecie. W nagraniu zwróciła się z prośbą do internautów o pomoc w odnalezieniu mężczyzny. „Jeżeli macie kolegę, partnera, męża, narzeczonego, chłopaka, który 17 czerwca o godz. 22:00 poszedł biegać i wiecie, że biega tą trasą, dajcie proszę znać”. Ze szczegółami opisała także jego wygląd. „Był ubrany w czerwoną bluzkę i miał na sobie niebieskie bądź czarne nauszne słuchawki” – zaapelowała. Jej nagranie uzyskało już ponad 87 tys. polubień i mnóstwo komentarzy, w których kobiety podzieliły się podobnymi doświadczeniami: „Przytulam cię, przeżyłam to 2 tyg. temu. Tylko, że u mnie przyjęli zgłoszenie i złapali sprawcę”, „Mieszkam niedaleko przy ul. Ludwiki. Miałam podobną sytuację tylko facet był na rowerze. Również zgłosiłam się na Żytnią. Usłyszałam, że skoro nie wiem, kim była ta osoba, to nie wiedzą, po co w ogóle przyszłam”. Na nagranie Sieczki zareagował burmistrz Woli, Krzysztof Strzałkowski. „Zwróciłem się do Komendanta Policji KR4 na Woli z prośbą o pilne wyjaśnienie okoliczności relacjonowanego w mediach społecznościowych przez mieszkankę przypadku molestowania w miejscu publicznym z dnia 17 czerwca i udzielenie poszkodowanej wszelkiej możliwej pomocy. Liczę, że sprawca zostanie szybko ustalony, ujęty i przykładnie ukarany!” – napisał na platformie X Jak powiedziała rzeczniczka wolskiej policji nadkomisarz Marta Sulowska w rozmowie z TVN24.pl, sprawa jest prowadzona pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej zgodnie z artykułem 217 Kodeksu karnego. Dodała też, że Sieczka nie stawiła się następnego dnia rano, tylko kilka dni później. „Policja wyjaśnia okoliczności tego incydentu” – dodała. Polecamy 84 proc. Polek doświadczyło molestowania w przestrzeni publicznej. „To paradoksalne i dość częste, że osoba molestowana bierze wstyd na siebie” Marianna Fijewska-Kalinowska 24.04.2023 „Później kobieta nie pójdzie zgłosić gwałtu, bo nie będzie widziała w tym sensu” Grażyna Ferra-Kopocińska, była żołnierka, autorka profilu na Instagramie @ bezpiecznakobieta w rozmowie z TVN24.pl zauważa, że policja ma mnóstwo pracy, a weryfikacja zgłoszeń bywa bardzo trudna. Ale… „Policja powinna przyjąć zgłoszenie i się zainteresować” – podkreśla. „Skoro dajemy przyzwolenie na uszczypnięcie czy klepnięcie w pupę, to z tego powodu mężczyzna może sobie dopowiadać, że jest pozwolenie na dużo więcej. A skoro nie przyjmiemy zgłoszenia o naruszeniu cielesności kobiety – przekroczeniu granicy, w postaci uszczypnięcia czy klepnięcia, to później ta kobieta nie pójdzie zgłosić gwałtu, bo nie będzie widziała w tym sensu. Pani policjantka powinna przyjąć to zgłoszenie. Tym bardziej, że jest kobietą i moim zdaniem powinna się zachować odpowiednio, jak w stosunku kobieta do kobiety. Więcej empatii” – wyjaśnia. 84 proc. kobiet w Polsce doświadczyło molestowania w miejscach publicznych. Tylko w 31 proc. przypadków ktoś okazał im wsparcie – takie dane płyną z badań firmy Ipsos przeprowadzonych w 2021 r. dla marki L’Oréal Paris. Warto zmienić te statystyki. Ktoś Cię skrzywdził lub regularnie krzywdzi psychicznie lub fizycznie? Pamiętaj, nie jesteś sama! Gdzie zgłosić się po pomoc? Ogólnokrajowy bezpłatny telefon zaufania dla kobiet – 1800 341 900 (czynny całą dobę) Ogólnopolski Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” – 801 120 002 Centrum Praw Kobiet – TELEFON ZAUFANIA (22) 621 35 37; TELEFON INTERWENCYJNY 600 070 717 Antyprzemocowa linia pomocy Fundacji Sexed.pl: 720 720 720 (czynna pon-pt w godz. 16-20) Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń Źródło: tvn24.pl Poleć artykuł znajomej Zobacz także „Powiedział, że postawi mi szóstkę na koniec roku, jeśli dam mu buziaka”. Molestowanie w szkołach i na uczelniach to realny problem – podkreśla Martyna Kaczmarek Kaya Szulczewska o tym, co przeżyła w komunikacji miejskiej: lęk przed molestowaniem już nigdy mnie nie opuści Końskie zaloty to też molestowanie. „Strzelanie z biustonoszy, dotykanie piersi i pośladków, ciągnięcie za włosy – to wszystko jest normą, a nie powinno nią być” Aleksandra Tchórzewska Z wykształcenia nauczycielka języka polskiego, z zamiłowania dziennikarka. Wierzy, że słowa mają moc Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: molestowanie Prawa kobiet Polecamy 02.07.2024 Policjantki kazały jej rozebrać się do naga, przykucnąć i kaszleć. Ruszył proces w sprawie pani Joanny z Krakowa 20.06.2024 Polskie matki ponoszą „karę za macierzyństwo”. Im więcej dzieci mają, tym ich dochody są mniejsze 12.06.2024 „Poczułam, jakby ktoś mnie po prostu rozebrał”. Mieszkanki Rembertowa od lat nęka seryjny podglądacz. Policja twierdzi, że mogą czuć się bezpiecznie, bo on „tylko patrzy” 03.06.2024 Znany lekarz oskarżany o mobbing i molestowanie. Miał łapać za piersi, próbował fałszować dokumentację. Wciąż przyjmuje pacjentów w warszawskim szpitalu