Przejdź do treści

Noblista: „Zbliżamy się do granic możliwości organizmu. Wkrótce ludzie będą żyli ponad 115 lat”. Ma to jednak swoje ciemne strony

Dojrzała kobieta rozciąga się po treningu- Hello Zdrowie
"Medycyna staje się coraz bardziej wyrafinowana, precyzyjna i skuteczna, ale postęp pociąga za sobą również wiele wyzwań etycznych i społecznych" - zauważa profesor Ciechanover / fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Długowieczność, o której wielu marzy, jest coraz bardziej realna. Aaron Ciechanover, izraelski biolog i laureat Nagrody Nobla, opowiedział o postępie medycyny, którego skutkiem jest m.in. wydłużenie ludzkiego życia. „Być może wkrótce udoskonalimy te metody tak, że będziemy w stanie przekroczyć granicę 115 lat” – przekazał w wywiadzie udzielonym PAP Nauka w Polsce. W rozmowie wyliczył także wyzwania, jakie niesie ze sobą tak długie życie.

„Nauka nie może działać w oderwaniu od społeczeństwa”

Aaron Ciechanover, mający polskie korzenie biolog i laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii w 2004 roku (wraz z Avramem Hershko i Irwinem Rose), udzielił wywiadu PAP, w którym poruszył temat przyszłości biomedycyny i wyzwań, jakie stoją przed naukowcami.

Jeśli zapytamy ludzi na ulicy, to powiedzą, że chcą żyć wiecznie, chcą być zawsze młodzi i zdrowi. Jeszcze 120 lat temu ludzie żyli 40-50 lat. Zabijały ich infekcje takie jak tężec, kobiety umierały podczas porodu. Nie było antybiotyków, prześwietleń rentgenowskich, operacji, transfuzji krwi. Teraz ludzie w krajach rozwiniętych żyją około 80-85 lat, więc średnia długość życia wzrosła dzięki nauce i technologii o jakieś 60 procent” – zauważa.

Czy zatem w następnym stuleciu ludzie będą żyć jeszcze o kilkadziesiąt procent dłużej?

„Myślę, że taki skok nie nastąpi, ale nadal długość życia będzie rosła. Prawdopodobnie jednak zbliżamy się do granic możliwości ludzkiego organizmu, czyli 100-110 lat” – przekazał.

Laureat Nagrody Nobla podkreślił, że jeszcze sto lat temu ludzie nie borykali się w takim stopniu z nowotworami, wieloma chorobami serca czy też z alzheimerem, bo żyli krócej niż obecne pokolenia.

„Wszystkie te choroby pojawiły się wraz ze wzrostem średniej długości życia. Głównymi zabójcami w zachodniej cywilizacji stały się schorzenia, o których istnieniu 100 lat temu nawet nie wiedzieliśmy. Dziś celem naukowców jest ich łagodzenie – ponieważ prawdopodobnie nigdy nie wyeliminujemy ich całkowicie – by zwiększyć już nie tylko długość, ale i jakość życia. Coraz więcej osób żyje z rakiem nie tylko dlatego, że te choroby są bardziej powszechne, ale także dlatego, że dzięki lekom rak coraz częściej staje się chorobą przewlekłą, jak cukrzyca czy nadciśnienie, z którą można żyć latami” – tłumaczy prof. Ciechanover, który sam wraz z zespołem naukowców pracuje nad nowoczesnym lekiem na raka.

Prognozuje, że dzięki rewolucyjnej medycynie ludzie będą mogli wkrótce żyć nawet 115 lat.

„Dzięki CRISPR (Clustered Regularly Interspaced Short Palindromic Repeats) – precyzyjnej metodzie edycji DNA – możemy już teraz korygować określone geny. Wciąż rozwija się medycyna, ogromny postęp dokonuje się choćby w transplantologii. Być może wkrótce udoskonalimy te metody tak, że będziemy w stanie przekroczyć tę granicę 115 lat” – przewiduje profesor.

Jak dodaje, długowieczność ma jednak swoje ciemne strony. Jest też dużym wyzwaniem dla systemu opieki zdrowotnej.

„Jeśli ludzie powszechnie będą żyli ponad 100 lat, a na emeryturę będą przechodzić w wieku 65 lat, co będą robić przez te kilkadziesiąt lat? I kto będzie ich wspierał?” – zastanawia się naukowiec. „Niepracujące osoby w zaawansowanym wieku, których będzie coraz więcej i coraz częściej będą korzystać ze świadczeń społecznych, mogą być obciążeniem dla systemów opieki zdrowotnej i ubezpieczeń zdrowotnych. Te kwestie trzeba będzie rozwiązać. Dlatego nauka nie może działać w oderwaniu od społeczeństwa. Naukowcy nie mogą rozwiązywać jednego problemu, nie zważając na konsekwencje swojej pracy w innych dziedzinach” – podkreślił.

na zdjęciu: para je na spółkę hamburgera; tekst o tym, że małżeństwo pomaga utrzymać niższą wagę - Hello Zdrowie

Medycyna wyrafinowana, precyzyjna i skuteczna

Aaron Ciechanover w rozmowie z PAP mówił także o nowych metodach wykrywania i leczenia chorób. Kluczem do sukcesu mają być działania medyczne dostosowane do potrzeb konkretnego pacjenta.

„Jesteśmy świadkami rewolucji: rozwija się medycyna spersonalizowana. Do niedawna medycyna była w pewnym sensie uniwersalna (ang. one size fits all). Na przykład, gdy kobieta miała raka piersi – stosowaliśmy operację, chemioterapię i radioterapię. Teraz najpierw staramy się zrozumieć przyczynę choroby, ponieważ rak piersi u jednej pacjentki może mieć inny mechanizm powstawania niż rak piersi u innej chorej” – wyjaśnił.

Jego zdaniem przełom w biologii molekularnej nastąpił wraz z odkryciem struktury podwójnej helisy DNA w 1953 roku. Kolejnym krokiem było sekwencjonowanie genów, a tego następstwem identyfikowanie mutacji powodujących choroby.

„Teraz wiemy również, że istnieją zmiany epigenetyczne – modyfikacje materiału genetycznego po dziedziczeniu z powodu późniejszych zmian” – powiedział laureat Nagrody Nobla.

Aaron Ciechanover podkreślił rolę rozwoju badań nad chorobami. Naukowcy, tworząc atlasy chorób, gromadzą sekwencje DNA tysięcy pacjentów z różnymi schorzeniami. Ich celem jest zidentyfikowanie mutacji genetycznych odpowiedzialnych za konkretne choroby, a następnie, za pomocą komputerów, modelowanie zmutowanych białek, które są ich przyczyną.

Przełomowe programy, takie jak AlphaFold, którego twórcy zostali w 2024 r. uhonorowani Nagrodą Nobla w dziedzinie chemii, umożliwiają określenie struktury niemal wszystkich białek, w tym zmutowanych białek odpowiedzialnych za choroby.  Ta wiedza otwiera drogę do projektowania leków – substancji chemicznych, które precyzyjnie modulują aktywność zmutowanych białek, otwierając nowe możliwości w leczeniu chorób.

„To ogromny krok naprzód we współczesnej medycynie” – ocenił badacz.

Profesor Ciechanover zwrócił uwagę na rewolucyjne możliwości sekwencjonowania DNA w przewidywaniu ryzyka chorób. Przytoczył przykład wariantu genu APOE4, który znacznie zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju choroby Alzheimera. Jednocześnie podkreślił, że tego typu informacje są niezwykle delikatne i ich poznanie może mieć poważne konsekwencje dla różnych sfer życia: od relacji rodzinnych, przez możliwości zawodowe, aż po dostęp do ubezpieczeń zdrowotnych.

„Medycyna staje się coraz bardziej wyrafinowana, precyzyjna i skuteczna, ale postęp pociąga za sobą również wiele wyzwań etycznych i społecznych” – zauważył.

 

źródło: naukawpolsce.pl, oprac. AT

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?