Przejdź do treści

„Picie alkoholu to chory standard. To nie jest normalne, że uważamy to za normę”. Coraz więcej znanych osób wyznaje, że odstawiło procenty

"Picie alkoholu to chory standard. To nie jest normalne, że uważamy to za normę". Coraz więcej znanych osób wyznaje, że odstawiło procenty
"Picie alkoholu to chory standard. To nie jest normalne, że uważamy to za normę". Coraz więcej znanych osób wyznaje, że odstawiło procenty / Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Lampka wina do kolacji. Dwa, pięć, ewentualnie dziesięć drinków na imprezie. Smakowe piwo na poprawienie nastroju. Alkohol stał się nieodłącznym elementem naszej codzienności. Coraz więcej osób zaczyna publicznie mówić o tym, że to nie jest ani zdrowie, ani normalne. Na całkowite wyeliminowanie go ze swojego życia zdecydowały się między innymi blogerka Justyna Świetlicka i dziennika Ula Chincz. Co je do tego skłoniło?

„Weekendy bez bólu głowy”

„Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego pijecie alkohol i czy chcecie to robić?” – pyta na swoim profilu na Instagramie @owsianapl blogerka i dietetyczka Justyna Świetlicka, której konto obserwuje 70 tys. osób. „Ja też piłam i długo zupełnie tego nie kwestionowałam. Przecież wszyscy i wszędzie piją. Każda okazja jest dobra do picia” – pisze.

Jak dodaje, na całe szczęście w jej bliskim otoczeniu nie było problemu z alkoholem. Ale wiele osób, które zna osobiście, „zbierają się do kupy” na terapii, bo ich rodzice pili.

„Ja próbowałam alkoholu już w gimnazjum. Upiliśmy się na sylwestra ze znajomymi jak prawdziwi dorośli. Później z okazji urodzin przyjaciółki piłyśmy wódkę z gwinta za szkołą przed lekcjami o 8 rano. Musiałyśmy wypić za zdrowie solenizantki! Uczymy się, obserwując dorosłych i powtarzamy bezmyślnie to, co robią oni, nie zastanawiając się, po co i czy warto” – podkreśla Świetlicka, zwracając przy tym uwagę na fakt, że zarówno telewizja, jak i nasza rzeczywistość pełne są obrazów dorosłych, którzy bawią się najlepiej wtedy, kiedy są pijani.

Skąd pomysł, żeby przestać pić alkohol? Jak pisze blogerka, dwa lata temu znacznie go ograniczyła, bo przy okazji pandemii i zamkniętych klubów „nie musiała wypijać butelki wina przed wyjściem z domu”. A podczas podróży w pojedynkę dużo czasu spędzała sama i nie było okazji do picia. Spodobały jej się wtedy „weekendy bez bólu głowy i z energią do robienia rzeczy”.

„Nie miałam problemu z alkoholem, ale piłam jak każdy. I uważam, że to jest jednak chory standard. I to nie jest normalne, że picie uważamy za normę” – podkreśla Świetlicka.

Jak pisze, ostatnią lampkę wina wypiła 8 miesięcy temu i zupełnie nie tęskni za alkoholem. Powodów, żeby go odrzucić, miała bardzo dużo.

„Nie chcę pić, alkohol szkodzi zdrowiu, nie chcę mieć kaca, szkoda mi na to pieniędzy, nie chcę wydawać na alkohol kalorii. Nie potrzebuje alkoholu, żeby dobrze się bawić, nie mam do zatopienia żadnych smutków, sprzeciwiam się kulturze picia” – wylicza blogerka w swoim wpisie, dodając, że pisze o tym wszystkim, bo być może są osoby, które tak jak ona, nie chcą pić alkoholu, ale czują presję otoczenia.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

„Czuję się bystra i świeża”

Justyna Świetlicka nie jest bynajmniej pierwszą znaną osobą, która ostatnio publicznie wyznała, że odstawiła alkohol. Tydzień temu o całkowitym wyeliminowaniu alkoholu ze swojego życia opowiedziała też Ula Chincz, dziennikarka i autorka kanału na YouTube Ula Pedantula. Jak wyjaśniła w nagranym przez siebie materiale wideo, po napoje wyskokowe nie sięga już od ponad 2,5 roku, a skłoniły ją do tego powody zdrowotne.

„Są same plusy tej rezygnacji, nie ma minusów, ja żadnych nie odczułam. Czuję się lepiej, czuję się bystra i świeża” – mówi. „Muszę przyznać, że alkohol towarzyszył mi prawie codziennie w bardzo niewielkich ilościach. To się tak ładnie na to mówi: 'francuski alkoholizm’, czyli lampka wina do kolacji. Ale okazywało się, że ta lampka wina do kolacji jest co wieczór i jak jej nie ma, to czegoś brakuje. To się już robiło trochę niepokojące” – opowiada Chincz.

Zwraca uwagę też na to, że alkohol w naszej kulturze zakorzenił się na tyle mocno, że gdy go nie pijemy, dostajemy mnóstwo pytań o to, dlaczego tak jest. Ale kiedy na przykład nie jemy majonezu, nie zostajemy zasypywani pytaniami o powody takiej decyzji.

Alkohol w naszej kulturze jest bardzo dominujący, i nie mówię tylko o kulturze polskiej, tylko w ogóle o kulturze zachodniej (…). Jest częścią codzienności, a czasem nawet dosyć znaczną częścią, jeśli wliczyć w nią na przykład weekendy. Zobaczcie, co chociażby dzieje się za oknem. Ktoś powiedziałby 'pogoda barowa’ i już mamy doskonały powód, żeby nalać sobie piweczko albo drineczka. I to już nawet w samo południe, bo co tu innego robić w taką pogodę?” – mówi dziennikarka. I przekonuje: „Alkohol nie służy zdrowiu. To nie jest tylko banał wywieszany w barach przez obowiązkową zawieszkę”.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Jakie są fakty?

O szkodliwym wpływie alkoholu na nasze zdrowie, szczególnie jeśli pijemy często i dużo, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy spojrzeć chociażby na ostatnie wyniki badań na ten temat.

Naukowcy z Oxford Population Health przyjrzeli się długotrwałym skutkom picia napojów wyskokowych. Okazało się, że alkohol przyspiesza starzenie się organizmu. I wbrew pozorom wcale nie potrzeba pić wielkich ilości wysokoprocentowych alkoholi, żeby wcześniej się zestarzeć. Wystarczy tygodniowo wypijać 10 szklanek 14-procentowego wina, żeby skrócić swoje życie o 3 do nawet 6 lat.

Badacze ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Waszyngtońskiego udowodnili z kolei ostatnio, że picia alkoholu powinni wystrzegać się szczególnie nastolatkowie. A to dlatego, że są w większym stopniu niż osoby dorosłe narażeni na powikłania zdrowotne z tym związane. W badaniu oszacowano też, ile alkoholu można wypić, zanim wystąpi nadmierne ryzyko dla zdrowia.

Naukowcy udowodnili, że osoby w wieku 15-39 lat nie powinny pić dziennie więcej niż jedną dziesiątą standardowego drinka, zawierającego 10 g czystego alkoholu (ilość ta odpowiada małemu kieliszkowi czerwonego wina o zawartości 13 proc. alkoholu lub butelce piwa).


Źródła:

A. Topiwala et al, Alcohol consumption and telomere length: Mendelian randomization clarifies alcohol’s effects, Molecular Psychiatry (2022). DOI: 10.1038/s41380-022-01690-9

Medicalexpress.pl

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?