Przejdź do treści

Kamery w niewłaściwych miejscach, zdewastowane sprzęty, brak informacji. Druzgocący raport NIK o polskich szpitalach

Sala szpitalna- Hello Zdrowie
Kontrola wykazała szereg uchybień źródło: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Brak dostępu do informacji, dramatyczne warunki sanitarne czy też nieposzanowanie intymności: jak wykazała Najwyższa Izba Kontroli, prawa pacjentów w niektórych szpitalach w Polsce są nagminnie łamane. Każda ze skontrolowanych placówek wykazała mniejsze lub większe uchybienia. W jednym ze szpitali w Warszawie, sala do martwych porodów sąsiadowała z ogólną porodówką. „Pacjentki mogły siebie słyszeć nawzajem” – czytamy w raporcie. 

We wszystkich skontrolowanych szpitalach łamane są prawa pacjenta

Szpitale w Polsce mają ważną lekcję do odrobienia. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła bowiem, we wszystkich sprawdzanych placówkach leczniczych, przypadki naruszania praw pacjenta. Czasami były to drobne uchybienia, a niekiedy rażące łamanie prawa.

Kontrole w szpitalach ujawniły m.in. poważne problemy z dostępem pacjentów do informacji. Pacjenci aż 65 proc. placówek nie mieli dostępu do podstawowych informacji, takich jak możliwość zapisania się na listę oczekujących na konkretne świadczenie, na porady i wizyty lekarskie, czy też dostępu do informacji o udogodnieniach dla osób z niepełnosprawnościami.

Dodatkowo, w 35 proc. szpitali pacjenci przygotowywani do zabiegów podwyższonego ryzyka nie otrzymywali pełnej informacji o planowanym zabiegu. Formularze zgody na operację nie były dostosowane do konkretnego zabiegu, w efekcie czego brakowało informacji o potencjalnych korzyściach i zagrożeniach.

Kontrole NIK w szpitalach ujawniły również poważne braki w zapewnieniu pacjentom odpowiednich warunków leczenia, co skutkowało pogwałceniem intymności i godności pacjentów. W pięciu z 18 kontrolowanych placówek stwierdzono naruszenia podstawowych standardów bytowych, które miały negatywny wpływ na komfort i prywatność chorób.

W niektórych szpitalach pacjenci musieli korzystać z niezabezpieczonych wspólnych łazienek i toalet, nieprzystosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Często brakowało parawanów oddzielających łóżka na salach wieloosobowych, co uniemożliwiało zachowanie prywatności podczas badania. Okazało się, że w niektórych placówkach używa się zdewastowanych sprzętów. W jednym ze szpitali sala, na której odbywały się martwe porody, znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie sali porodowej.

„Pacjentki mogły się nawet słyszeć nawzajem” – czytamy w raporcie.

W trzech placówkach NIK stwierdziła nadużycie monitoringu wizyjnego. Kamery zainstalowano w pomieszczeniach, gdzie ich zastosowanie jest niezgodne z przepisami.

Dodatkowo, kontrole wykazały, że w ponad 30 proc. szpitali monitoring oceny i skuteczności leczenia bólu nie był prowadzony lub dokumentowany w pełni rzetelnie.

„Zostało złamane moje prawo do intymności i godności”. Pacjentka opowiada o wizycie u ginekologa, na którą złożyła skargę, a FEDERA apeluje: „Czujesz, że twoje prawa są łamane? Reaguj”

Obieg i prowadzenie dokumentacji

Kontrola ujawniła również szereg nieprawidłowości szereg nieprawidłowości w kwestii zarządzania dokumentacją medyczną.  Żaden z kontrolowanych podmiotów nie prowadził dokumentacji medycznej w 100% w formie elektronicznej. W części podmiotów dokumentacja medyczna nie była odpowiednio zabezpieczona przed uszkodzeniem, zniszczeniem bądź utratą. W trzech szpitalach dane były przetwarzane przez osoby, które nie wykonywały zawodów medycznych i nie miały stosownego upoważnienia administratora danych osobowych.

Pod lupą znalazła się także działalność Rzecznika Praw Pacjenta.

Rzecznik nie zawsze wywiązywał się ze swoich ustawowych obowiązków. Np. nie wystąpił z wnioskiem do Ministra Zdrowia o doprowadzenie do podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej badań genetycznych dla celów zdrowotnych. Rzecznik nie podjął żadnych działań w tej materii, mimo że miał informacje z różnych źródeł” – czytamy w raporcie.

W 2018 roku NIK sygnalizowała brak regulacji prawnych określających zasady poradnictwa genetycznego, bankowania materiału oraz bezpieczeństwa danych genetycznych. Brak odpowiednich przepisów oznacza brak państwowego nadzoru nad przeprowadzaniem badań genetycznych, zwłaszcza przez podmioty działające poza systemem ochrony zdrowia. Izba podkreśla, że bez odpowiednich regulacji bezpieczeństwo pacjentów i poszanowanie ich praw są zagrożone.

źródło: nik.gov.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?