„Ale schudłaś!” – czy na pewno te słowa chce usłyszeć każda kobieta? Odpowiada psychodietetyczka
„O matko, ale schudłaś!”, „Nikniesz w oczach”, „Wow, chyba straciłaś trochę kilogramów?” – pewnie niejedna z nas kiedyś rzuciła jeden z tych komentarzy. Lepiej być jednak bardzo ostrożnym z takimi słowami. Dlaczego? Tłumaczy psychodietetyczka Małgorzata Akkus.
Zanim powiesz „schudłaś”
Często entuzjastyczny komentarz „schudłaś!” rzucamy automatycznie, gdy widzimy, że ktoś stracił na wadze. Jak podkreśla Małgorzata Akkus, zanim te słowa padną z naszych ust, powinnyśmy wziąć pod uwagę dwa fakty:
- utwierdzamy drugą osobę w przekonaniu, że jej ciało w poprzedniej formie było gorsze;
- nie wiemy, dlaczego schudła.
Co się stanie, gdy znów przytyje? Będzie się bać pokazać ci się na oczy, bo będziesz ją oceniać. Będzie się czuła jak ostatnia ofiara losu, nawet schudnąć nie umie porządnie. Co jeśli schudła ze stresu – może przez pandemię straciła źródło dochodu, może zachorowała, straciła bliską osobę, a może wpadła w zaburzenia odżywiania i krzywdzi swoje ciało?” – pisze psychodietetyczka.
Właśnie dlatego, że nie znamy sytuacji danej osoby, powinnyśmy się powstrzymać od tego typu komentarzy – bo to może wcale nie być komplement. Choć często wydaje nam się, że nie ma kobiety, której takie słowa by nie ucieszyły, to jednak, jak podkreśla Akkus, możemy nimi wyrządzić drugiej osbie krzywdę.
A co jeśli jest z tego dumna?
„No a co jeśli ona jest dumna i się ucieszy, bo długo na to pracowała?” – patrz punkt pierwszy. Ma 2 proc. pewności, że za jakiś czas nie przytyje. A jeśli przytyje, to przypomni sobie twoje pochwały i zrobi się jej strasznie głupio, że już tak nie wygląda” – podkreśla Małgorzata Akkus.
Pisze, że sama uciekała przed wieloma ludźmi, bo wiedziała, że będą ją oceniać. I sama słyszy „schudłaś!”. Ale zaznacza, że stres i niepewność, jaki przeżywa, nie są tego warte. Jak dodaje, jej waga od lata skacze od 60 do 90 kg. Z różnych powodów.
„Nie jestem mniej wartościowa, ważąc więcej, ani w żaden sposób lepsza, ważąc mniej. Nie wyrzucam ubrań w większym rozmiarze i nie planuję zmieścić się w rozmiar S. Wolę żeby ten stres minął i życie wróciło do normy” – pisze psychodietetyczka. „Zanim wydasz okrzyk zachwytu względem kogoś mówiąc: „schudłaś!”, zastanów się, czy naprawdę chcesz to powiedzieć” – apeluje Akkus.
Antydieta
Instagramowy profil „Antydieta” prowadzi psychodietetyczka Małgorzata Akkus. Specjalistka rozprawia się na nim z mitami dietetycznymi – w ten sposób, jak sama deklaruje, chce powiedzieć „STOP wyniszczaniu siebie w imię nierealistycznych ideałów”.
Akkus promuje jedzenie intuicyjne – sposób odżywiania, w którym przestają obowiązywać zasady żywieniowe z zewnątrz; reguły tworzą ciało i sytuacja życiowa. Psychodietetyczka jest twórczynią bloga www.jedzenieintuicyjne.pl – w zamyśle „strefy wolnej od diet”.
Rozwiń
Zobacz także
„Bycie na diecie stało się w naszej kulturze atrybutem kobiety”. Małgorzata Akkus tłumaczy, jak jeść intuicyjnie i dlaczego diety odchudzające są nieskuteczne
„Jestem wdzięczna za ziemniaki, pszenicę, margarynę i cukier”. Psychodietetyczka podkreśla, że to dzięki nim przeżyliśmy po 1989 roku
Extreme hunger – co to jest i czym różni się od kompulsywnego jedzenia? Wyjaśnia psychodietetyczka
Polecamy
Kathy Bates szczerze o utracie wagi: „Jadłam, bo się bałam”
Otyłość u dzieci niesie poważne konsekwencje zdrowotne. Jak ją leczyć?
Życie z bulimią. „To, czego nie zjadłam, zalewałam płynem do mycia naczyń, bo wiedziałam, że wyrzucenie resztek do śmieci, mnie nie powstrzyma”
Tiktokerzy oszaleli na punkcie odchudzającego napoju, a dietetycy biją na alarm. Czym jest oatzempic?
się ten artykuł?