Agnieszka, artystka z niepełnosprawnością, będzie miała sprawę w sądzie, bo śpiewa na ulicy. „Nie czuję się przestępcą. Nie robię nic złego”
Pani Agnieszka jest osobą z niepełnosprawnością. Przy wejściu na molo w Kołobrzegu umila czas spacerowiczom, śpiewając. Dla niej to sposób na dorobienie do domowego budżetu. „Za ten czyn jestem notorycznie spisywana i karana” – skarży się. Jej historię opisuje program „Uwaga!”, do którego kobieta zwróciła się z prośbą o interwencję.
„Chcę robić, to, co kocham, i nie chcę wegetować”
Agnieszka Kuszewska porusza się na wózku. Sama utrzymuje partnera i 8-letnia córkę. Pan Rafał do pracy nie pójdzie, bo opiekuje się panią Agnieszką.
„On jest moimi nogami i rękami. Jest moją fizycznością, ja jestem umysłem, logistykiem, finansowcem, taki mamy podział” – tłumaczy w rozmowie z Edytą Krześniak, reporterką „Uwagi!”.
Pani Agnieszka otrzymuje rentę chorobową oraz 800+ na dziecko. Postanowiła, że do domowego budżetu będzie dorabiać, śpiewając na ulicy. Występuje przy wejściu na molo w Kołobrzegu. Jednak nie wszystkim to się podoba. Swoje kłopoty opisała w poruszającym liście do redakcji „Uwagi!”, prosząc o pomoc.
„Nie chcę już uciekać, nie chcę być ofiarą. Chcę robić, to, co kocham, i nie chcę wegetować. Mam dziecko i mam dla kogo żyć. Dlatego też walczę” – uzasadnia.
Skarży się, że kiedy tylko namierzy ją monitoring, zjawiają się przy niej natychmiast strażnicy miejscy.
„(..), aby ukarać mnie za to, czym się zajmuję. Za to, że śpiewam. I używam do tego mobilnego nagłośnienia. Za ten czyn jestem notorycznie spisywana i karana” – opowiada Kuszewska.
To właśnie wzmacniacz ma być kością niezgody.
„Używanie nagłośnienia w miejscach publicznych jest niedozwolone z mocy ustawy. Nie mamy innego wyjścia” – twierdzi Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta Kołobrzegu w rozmowie z reporterką, dodając, że tak jest też w innych miastach.
Z kolei Mirosław Kędziorski, komendant Straży Miejskiej, powołując się na ustawę o strażach gminnych dodaje, że patrol jest zobowiązany o dbanie o bezpieczeństwo i porządek na terenie gminy i miasta Kołobrzeg. A pani Agnieszka, z mocy ustawy, to bezpieczeństwo narusza.
„Nie czuję się przestępcą. Nie robię nic złego” – podkreśla pani Agnieszka. – „Nie korzystam z żadnej pomocy socjalnej. Jestem po wyższych studiach, pracowałam jako wolontariuszka na oddziale onkologii dziecięcej w Poznaniu. Ciągle coś robiłam”
Tłumaczy, że ze względu na niesprawne ręce, nie może grać na żadnym instrumencie. Dlatego właśnie używa nagłośnienia. Ale te, według przepisów, można stosować jedynie podczas uroczystości okolicznościowych.
„Musi mieć stosowną zgodę”
Mirosław Kędziorski wyjaśnia, że już w 2019 roku pani Agnieszka była pouczana przez patrol. Mandatów nie otrzymywała. Jednak jej sprawa będzie miała finał w sądzie.
„Środki działania wychowawczego nie przyniosły oczekiwanych skutków. Dlatego postanowiliśmy skierować sprawę do sądu” – uzasadnia Mirosław Kędziorski w rozmowie z reporterką.
Rafał Szurmann, partner pani Agnieszki, opowiada, że starała się o zezwolenie, chodziła do różnych instytucji, ale nic to nie pomogło. Reporterka Edyta Krześniak pyta, czy urzędnikom nie brakuje czasem empatii.
„Tu nie chodzi o empatię i nie chodzi o wolę. Bez względu, czy ktoś jest pełnosprawny czy niepełnosprawny, to jeżeli zajmuje miejski teren, to musi mieć na to stosowną zgodę. Jeżeli używa nagłośnienia, to jest to niemożliwe” – opowiada Michał Kujaczyński.
Z kolei Mirosław Kędziorski zaprzecza sugestiom, że straż miejska próbuje w ten sposób podwyższyć statystyki.
„Nie, to jest złe podejście do sprawy. Jeżeli mamy wiedzę, że ona notorycznie popełnia wykroczenie, to bojąc się statystyk, mamy nie interweniować? Wie pani, ile w naszym kraju jest różnego rodzaju artystów? Mnóstwo” – zwraca się do Edyty Krześniak. „A tylko jedna pani ma problem z tym, że nie ma gdzie występować. A pozostali jakoś funkcjonują w obiegu prawnym, zarabiają i żyją” – konkluduje.
źródło: materiał programu „Uwaga!”, oprac. AT
Zobacz także
„Jak to możliwe, że nie mam rąk i nogi, a mam chłopaka i pracę, kiedy ona jest zdrowa i ładna, a tego nie ma” – mówi w rozmowie z Hello Zdrowie Aldona Plewińska, modelka inna niż wszystkie
„Myślałam: Kto mnie będzie chciał z tą niepełnosprawnością? Przez to pozwalałam na przekraczanie moich granic – emocjonalnych, psychicznych, seksualnych” – mówi Małgorzata Korda-Bazelan
„Pomyślałam sobie: nie chcę być na stare lata smutną, sfrustrowaną, wiecznie narzekającą osobą”. Joanna Sidorowicz o życiu z zespołem Klippla-Feila
Polecamy
Iranki, które nie chcą nosić hidżabu, trafią do specjalnego ośrodka. Ma im pomóc „naukowa i psychologiczna terapia”
Koniec z bezkarnym hejtem w internecie? Ślepy pozew za mowę nienawiści
Zakazali palenia na balkonach i w ogródkach. Karą nawet utrata mieszkania. Mieszkańcy podzieleni
Książę William o chorobie księżnej Kate: „To najtrudniejszy rok mojego życia”
się ten artykuł?