5 min.
„Nowotwór nie wie, co to jest reżim sanitarny. Operują wszyscy chirurdzy onkologiczni. Zabiegi odbywają się tak, jak były planowane, bo nie można ich wstrzymać” – mówi profesor onkologii

Pacjenci onkologiczni a koronawirus. Zdjęcie: iStock
– Jeśli przez mnogość kontaktów, jaki mają pracownicy medyczni, dojdzie do ich zakażenia, to będzie to prawdziwa katastrofa. I obawiam się, że nie ma rozpisanych scenariuszy na taką sytuację – mówi prof. Cezary Szczylik, onkolog.
Nina Harbuz: Konsultuje pan teraz pacjentów przez telefon. Co pan od nich słyszy?
Prof. Cezary Szczylik – kierownik Kliniki Onkologii w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku: Z jednej strony pacjenci są przestraszeni, a z drugiej wdzięczni, że jesteśmy z nimi w kontakcie.
Samo usłyszenie diagnozy o chorobie nowotworowej budzi dużo lęku. Teraz, ten lęk jest zapewne zwielokrotniony.
Pacjenci onkologiczni mają świadomość, że ich układ odpornościowy nie jest porównywalny z układem odpornościowym ludzi zdrowych. Dlatego ich obawa przed zagrożeniem infekcją koronawirusem jest głęboko uzasadniona. Dla nich epidemia jest dużo większym zagrożeniem.
I jak pan koi ich lęk?
Uspokaja ich sama możliwość kontaktu z nami przez telefon albo on-line. Przy sparaliżowaniu większości aktywności społecznych, ten żywy kontakt, który mamy jest dla tych pacjentów otuchą i nadzieją, bo nie zostali zostawieni sami sobie. Na szczęście mogę interpretować wyniki, niekoniecznie widząc pacjenta. To jest dla nas wszystkich ciężki okres próby, nie tylko dla pacjentów, również dla personelu medycznego. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne są relacje między pacjentami i lekarzami, ale na szczęście pacjenci doskonale rozumieją sytuację, że wymuszanie kontaktu w momencie epidemii byłoby narażaniem ich na zarażenie koronawirusem.
Ale chyba nie wszystkie placówki mają możliwość wspierania i konsultowania pacjentów zdalnie. Ojciec mojej koleżanki, pacjent onkologiczny, nie może się porozumieć ze swoim lekarzem prowadzącym.
Niestety, w polskiej służbie zdrowia brakuje informatycznego podpięcia konsultacyjnego systemu pacjentów. To duża bariera, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Ale nie to jest największym problemem. Najistotniejszym, zwłaszcza jeśli chodzi o onkologię, jest narażenie na zachorowanie personelu medycznego i lekarskiego – tego średniego, jak i podstawowego. Jeśli przez mnogość kontaktów, jaki mają pracownicy medyczni, dojdzie do ich zakażenia, to będzie to prawdziwa katastrofa. I obawiam się, że nie ma rozpisanych scenariuszy na taką sytuację.

Prof. Cezary Szczylik. Zdj: archiwum prywatne
Onkologia, według deklaracji ministra Szumowskiego, ma nie odwoływać planowych zabiegów.
Operują wszyscy chirurdzy onkologiczni. Zabiegi odbywają się tak, jak były planowane, bo nie można ich wstrzymać. Dlatego bezpieczeństwo personelu medycznego na oddziałach onkologicznych powinno być najwyższym priorytetem. Jak my się rozchorujemy, to już nikt się nie zaopiekuje pacjentami. Nowi pacjenci, którzy przychodzą na konsultacje, dostają szczegółowe ankiety do podpisania na temat stanu zdrowia i kontaktów z potencjalnie chorymi bądź nosicielami koronawirusa. Ale pacjent, który jest na krawędzi, może albo nie być świadomy, czy spotykał się w ostatnim czasie z kimś z grupy ryzyka, albo celowo, z lęku, że nie zostanie mu udzielona pomoc, wpisać nieprawdę. Dlatego w ośrodku, w którym pracuję, przestrzegamy wszystkich zasad reżimu sanitarnego.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
PROMOCJA
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł 90,00 zł
A ci pacjenci, którzy dojeżdżali z innych miast, np. na chemioterapię, wstrzymali wizyty?
Nadal dojeżdżają i to bez większego problemu, czasem setki kilometrów. Zwykle własnym transportem, jeśli nie swoim autem, to kogoś z bliższej lub dalszej rodziny. Z tym nie ma, na szczęście, kłopotu, tym bardziej, że pacjenci muszą dostać chemię – tutaj nie ma ulgi. Nowotwór nie wie, co to jest reżim sanitarny. On po prostu musi być hamowany, leki muszą być podawane w określonym rytmie, który jest dyktowany biologią komórki nowotworu i tego po prostu nie możemy zmienić. Trzeba tylko zwiększyć uważność na kontakty w obrębie znajomych i rodziny. Trzeba o tych pacjentów bardzo dbać.
Na forach internetowych czytam o wstrzymanych badaniach PET.
Nie rozumiem tego. Uważam, że w ramach prowadzenia tego typu badań, powinno się jedynie zmienić tryb oczekiwania, umawiać pacjentów na konkretne godziny, żeby nie siedzieli po kilka osób w poczekalni. Dodatkowo można wprowadzić odstępy czasowe między kolejnymi przyjmowanymi osobami, ale nie wstrzymywać przyjęć na badanie. PET w wielu przypadkach jest decydujący o rodzaju postępowania, czy pacjent będzie otrzymywać leczenie systemowe, czy pójdzie do leczenia radykalnego. Podobnie z tomografią czy rezonansem magnetycznym. Uważam, że pełna diagnostyka powinna być zachowana.
W Polsce średnio 3 tys. Polaków tygodniowo słyszy diagnozę onkologiczną. Czy w związku z zaistniałą sytuacją, diagnostyka nam się opóźni i czeka nas paraliż onkologii?
Myślę, że to jest bardzo prawdopodobne. Polska onkologia już jest jedną z najgorzej funkcjonujących w Europie. Trzeba pamiętać, że to, z czym zmagają się pacjenci, to czekanie w kolejce do lekarza rodzinnego, tomografii, biopsji. Myślę, że w związku z obecną sytuacją będziemy mieć bardzo istotne kłopoty, jeśli chodzi o płynność procesu diagnostycznego. Pacjentów onkologicznych z pewnością nam nie ubędzie. Przybędzie za to tych, za późno zdiagnozowanych.
Poleć ten artykuł znajomym
Zobacz także

„Miejmy świadomość, że koronawirus uszkadza serce” – mówi prof. Adam Witkowski, kardiolog. Kto jest najbardziej narażony?

„Nie możemy popadać w panikę, ani stwarzać sytuacji, kiedy ludzie będą się czuć non stop zagrożeni” – o koronawirusie mówi dr Paweł Grzesiowski

Częste stosowanie żelu antybakteryjnego może niszczyć skórę dłoni. Jak sobie poradzić?
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

27.01.2023
Hela Tokarz z Kolektywu Chemia: Osoby zgłaszające się na SOR po odurzeniu tzw. pigułką gwałtu często nazywane są „naćpanymi” i są ignorowane

26.01.2023
Co to jest dobra rozmowa, mówi psycholożka Iza Maliszewska: „Musimy porozmawiać” brzmi strasznie, to zwiastun tragedii

24.01.2023
Łukasz Tchórzewski: „Kultura” picia alkoholu w Polsce jest zjawiskiem patologicznym. W ten sposób wychowuje się pokolenia kolejnych alkoholików

22.01.2023