Przejdź do treści

„Twierdzenia, że miałam seksomnię, zrujnowały moją sprawę o gwałt” – podkreśla Jade McCrossen-Nethercott

"Twierdzenia, że miałem seksomnię, zrujnowały moją sprawę o gwałt" - podkreśla Jade McCrossen-Nethercott
"Twierdzenia, że miałem seksomnię, zrujnowały moją sprawę o gwałt" - podkreśla Jade McCrossen-Nethercott/ Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Sprawa gwałtu Jade McCrossen-Nethercott została umorzona z powodu twierdzeń, że miała epizod rzadkiego zaburzenia snu zwanego seksomnią. Jednak Jade zakwestionowała tę decyzję i spędziła miesiące na ponownym dochodzeniu. 

Umorzona sprawa gwałtu

Był niedzielny wieczór wiosną 2017 roku, kiedy Jade obudziła się półnaga na sofie w mieszkaniu swojego kolegi, w którym imprezowali razem z kilkoma innymi osobami. Gdy ocknęła się o 5:00 nad ranem, miała zdjęte spodnie i rozpięty biustonosz, mimo że zasnęła w ubraniu, a na podłodze znalazła swój rozerwany naszyjnik. 24-latce cały czas towarzyszyło silne uczucie, że została spenetrowana. Była przekonana, że mogła zostać zgwałcona podczas snu i postanowiła złożyć oficjalne oskarżenie na policji.

Jak podaje BBC, które opisało dokładnie całą historię, przypuszczenia Jade niestety potwierdziły badania. Wymazy z jej pochwy wykryły nasienie, które później zostało dopasowane do mężczyzny, którego zobaczyła, gdy się ocknęła po imprezie w londyńskim mieszkaniu.

Trzy lata później – i zaledwie kilka dni przed tym, jak mężczyzna oskarżony o zgwałcenie jej miał stanąć przed sądem – prawnicy reprezentujący Koronną Służbę Prokuratorską (CPS) wezwali ją na pilne spotkanie na posterunku policji. To, czego dowiedziała się Jade, wprawiło ją w osłupienie.

Nieuzasadnione twierdzenia?

Okazało się, że sprawa Jade została umorzona. Prawnik CPS wyjaśnił, że dwóch ekspertów od snu wydało swoje opinie na temat jej sprawy. Według nich Jade miała epizod seksomnii i dlatego mogła wydawać się przytomna i chętna na odbycie stosunku. 

A zgodnie z prawem w Anglii i Walii uważa się co prawda, że jeśli stosunek miał miejsce podczas snu, odbył się bez zgody drugiej strony. Mówi ono jednak też o tym, że osoba oskarżona nie jest winna gwałtu, jeśli miała „uzasadnione przekonanie” o zgodzie.

Jade była bardzo zaskoczona tym, co usłyszała, ponieważ, jak podkreślała, do tej pory była w dwóch wieloletnich związkach i nigdy żaden z jej partnerów nie zauważył, żeby miała zaburzenie snu, o którym mówiła Koronna Służba Prokuratorska. Według niej źródłem tych przepuszczeń mogły być jej zeznania, w których zapytana o sen, opowiedziała, że jak o nastolatka kilka razy lunatykowała. 

24-latka postanowiła, że mimo umorzenia sprawy, nie podda się i zapłaciła za własną ekspertyzę. Skontaktowała się z dr Irshaadem Ebrahimem z London Sleep Centre, które ma doświadczenie w wydawaniu ekspertyz w sprawach o gwałt.

Jak podkreśla w swoim artykule BBC, to pierwszy taki przypadek, z którym zetknął się lekarz, w którym ofiara rzekomo miała seksomnię. We wszystkich innych sytuacjach to oskarżony usprawiedliwiał się tym, że ma zespół Morfeusza. Ze śledztwa przeprowadzonego przez telewizję wynika, że w całej Wielkiej Brytanii nie było takiego przypadku.

8 mitów na temat gwałtu. Rozprawiają się z nimi Kasia Koczułap i #SEXEDpl

„Możliwe” wystarczy?

Test przeprowadzony przez dr dr Irshaada Ebrahima wykazał, że Jade chrapie i ma łagodny bezdech senny – powszechny stan, w którym oddychanie zatrzymuje się i zaczyna podczas snu. Były to według lekarza potencjalne czynniki wyzwalające seksomnię. Nie mógł więc wykluczyć, że Jade mogła mieć epizod zespołu Morfeusza.

Jade nadal wierzyła, że nie ma seksomnii, ale była sfrustrowana, że eksperci od snu nie mogli tego wykluczyć. Dzięki swojemu uporowi i determinacji 24-latka doprowadziła do tego, że główny prokurator koronny, który podjął pierwotną decyzję o zamknięciu sprawy, ponownie przejrzał wszystkie dowody.

„Nie mogę sobie wyobrazić, przez co przeszłaś i jak się czujesz” – napisał w liście do niej.

Doszedł do wniosku, że sprawa powinna trafić do sądu i że opinie ekspertów ds. snu i relacja oskarżonego powinny zostać rozważone w sądzie. Jade otrzymała przeprosiny od Koronnej Służby Prokuratorską i ubiega się o odszkodowanie od tego organu.

Dlaczego Polki nie śpią? Wyniki najnowszego badania zaskakują / istock

Seksomnia – co to jest?

Seksomnia (w skrócie SBS, od ang.: sexual behavior in sleep) to zaburzenie polegające na podejmowaniu nieświadomej aktywności seksualnej w czasie snu. W Polsce często używa się na nie również nazwy zespół Morfeusza, która wzięła się od imienia boga marzeń sennych znanego z mitologii greckiej.

Początkowo seksomnię zaliczano do zaburzeń seksualnych, to późniejsze badania dowiodły, że było to błędne podejście. Obecnie uważa się, że to zaburzenie niektórych faz snu. Zespół Morfeusza objawia się np. orgazmami podczas snu oraz pobudzeniem seksualnym, które u mężczyzn objawia się erekcją i nocnymi polucjami, a u kobiet – nawilżeniem pochwy i ejakulacją. Osoby z tym zespołem mogą też w trakcie snu mogą też wydobywać z siebie różne dźwięki, które jednoznacznie kojarzą się z aktywnością seksualną, np. piski, jęki czy krzyki.

W skrajnych przypadkach osoby ze zdiagnozowaną seksomnią mogą podejmować aktywność seksualną (bądź jej próby) podczas snu – niekoniecznie ze swoim parterem czy partnerką. Znane są też przypadki, że osoby z zespołem Morfeusza, cały czas śpiąc, wychodziły z domu w poszukiwaniu kogoś, z kim mogłyby uprawiać seks. Zwykle są one nieświadome podejmowane przez sen aktywności seksualnej i dowiadują się o niej dopiero od osób, z którymi są związane albo świadków tego, co się działo.

 

Źródło: BBC

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: