Przejdź do treści

Skandaliczne porównanie na szkoleniu dla lekarzy. USG porównane do „gwałtu w ciemnej uliczce”!

Skandaliczne porównanie na szkoleniu dla lekarzy. USG porównane do "seksu w ciemnej uliczce"!/Facebook @seksizmpowszedni
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Na jednym z naszych ulubionych profili w mediach społecznościowych „Seksizmu naszego powszedniego”, który na co dzień porusza tematy seksizmu i dyskryminacji, zobaczyłyśmy zdjęcie z prezentacji dla lekarzy jednego z wykładowców Roztoczańskiej Szkoły Ultrasonografii. Na fotografii widać zdanie, w którym bagatelizuje się i umniejsza kwestię gwałtu. Poruszone tym faktem postanowiłyśmy skontaktować się z przedstawicielami uczelni, by dowiedzieć się, czy był to nieśmieszny żart czy zwrócenie uwagi na problem.

„Wykonywanie badania USG jest jak gwałt w ciemnej uliczce, nie należy liczyć na dłuższą grę wstępną i wyrafinowane pieszczoty” to cytat z prezentacji jednego z wykładowców Roztoczańskiej Szkoły Ultrasonografii w Zamościu, która doskonali zawodowo lekarzy, ucząc wykonywania różnych rodzajów badań USG tkanek i narządów. W czasach kiedy kobiety wciąż zmuszone są walczyć o powagę gwałtu i niezrzucanie winy na ofiarę, wciąż jeszcze spotykamy się z żenującymi żartami  na temat przemocy seksualnej. To naprawdę nikogo już nie śmieszy.

W zeszłym roku byliśmy świadkami skandalicznego wyroku sądu w Irlandii, który uniewinnił sprawcę gwałtu na 17-latce, przyjmując za dowód jego niewinności koronkową bieliznę ofiary. W tym roku Sąd Rejonowy w Gnieźnie skazał Katarzynę (nie jej oprawcę) na 3 miesiące pozbawienia wolności i 9 miesięcy ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej pracy na cele społeczne, za rzekome poświadczenie nieprawdy. Nasza czytelniczka Gosia, autorka bloga „pokochawszy.pl” została zlekceważona przez lekarza, który zasugerował jej winę, ponieważ piła alkohol tuż przed tym jak zgwałcił ją kolega. Mało? Według polskiej Policji codziennie gwałconych może być nawet 200 kobiet. Z tej liczby notowanych jest zaledwie 5 przypadków.

Nie zgadzamy się na dowcipy z tak poważnego tematu, umniejszanie okropności tego czynu, przy jednoczesnym zachęcaniu do przemocy seksualnej. Tak, seksistowskie żarty normalizują gwałt, który jest napaścią, wykorzystaniem seksualnym i przestępstwem. Żartując, umacniamy przekonania, że taka przemoc nie jest niczym złym. W końcu „nie powiedziała, że nie chce”, może „wcześniej była chętna, a teraz zmieniła zdanie”. Tak przecież się nie robi prawda? Aż do „w końcu to moja żona/dziewczyna i należy mi się”. Ponadto seksistowskie żarty wiążą się z uprzedmiotawianiem kobiet oraz definiowaniem ich poprzez wartość seksualną.

Dochodzi tutaj jeszcze jeden kontekst. Wiele kobiet ma problem z rozebraniem się u lekarza. Zdarza się też, że badanie nie jest przeprowadzone bezboleśnie a odczucia pacjentki są bagatelizowane. Czy tego mają uczyć się młodzi lekarze?

Sprawę nagłośnili twórcy profilu na Facebooku „Seksizmu naszego powszedniego”, którzy na co dzień poruszają w mediach społecznościowych takie tematy jak: seksizm, bodyshaming, seksualizację, uprzedmiotowianie, slutshaming, dyskryminację – wymierzoną we wszystkie płcie. Tym razem zwrócili uwagę na porównanie, które nie powinno pojawić się nigdzie, a co dopiero na kursach dla lekarzy. Oto ich wpis:

Lekarze i pracownicy medyczni wszelkiej maści pełnią zawody zaufania publicznego. Są tym zaufaniem obdarzani i bywa, że go nadużywają. W skrajnych przypadkach określenie ich zachowań nadużyciem jest bezczelnym eufemizmem: ze względu na władzę nad pacjentką, lekarz może dopuścić się molestowania lub gwałtu. Także (a może zwłaszcza?) podczas badania lekarskiego. Dla wielu pacjentek rozebranie się przy nieznajomej osobie jest wystarczająco stresującym doświadczeniem, co w połączeniu z brakiem wiedzy medycznej może zaburzać im ocenę sytuacji i ułatwiać ich wykorzystanie.

Zakłamaniem rzeczywistości jest umiejscowienie gwałtów w ciemnych ulicach. Gwałty dzieją się w domach ofiar, akademikach, lekarskich gabinetach, szpitalach, więzieniach, na plebaniach i uczelniach, w biurach. Pisząc o ciemnej ulicy daje się przyzwolenie na przemoc, bo jeśli ma ona miejsce w bezpiecznych przecież czterech ścianach, to się nie liczy. Odsuwamy od siebie myśl o tym, że gwałcicielem może być znany nam człowiek i zaklinamy rzeczywistość myśląc, że nam się to nie wydarzy, skoro gwałciciele to tylko oprychy, grożące ofierze rozbitą butelką przy jej szyi.

Tego typu treści, zamieszczane w materiałach edukacyjnych (!), prowadzą do niebezpiecznej normalizacji przemocy seksualnej. Odzierają pacjentki i pacjentów z podmiotowości – uczą, że badanie USG ma być przeprowadzane niedelikatnie, nawet przemocą, bez poszanowania osoby badanej. Gwałt z kolei staje się czymś normalnym, jak badanie USG. Gwałciciele, tak jak osoby które piszą takie obrzydlistwa, nie ponoszą żadnych konsekwencji. Osoby z doświadczeniem przemocy seksualnej natomiast muszą na co dzień mierzyć się z brakiem sprawiedliwości i kulturą gwałtu – na przykład gdy idą się kształcić w szkole ultrasonografii i nawet tam przypomina im się, że źródło ich ewentualnej traumy jest tylko materiałem do mało śmiesznego żartu.

„Kursy organizowane przez Roztoczańską Szkołę Ultrasonografii objęte są nadzorem merytorycznym Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego.”
Nadzorem merytorycznym. Polskie Towarzystwo Ultrasonograficzne, to jakiś ponury żart.

Roztoczańska Szkoła Ultrasonografii: to zdjęcie zostało wykonane na zajęciach u was. Nie mamy pewności, kto jest autorem…

Gepostet von Seksizmu naszego powszedniego am Freitag, 18. Oktober 2019

 

Można jedynie mieć nadzieję, że autor prezentacji próbował w prowokacyjny sposób zwrócić uwagę na problem, z jakim czasem spotykamy się w gabinetach lekarskich. Niedelikatność, ból czy opryskliwość to jedne z wielu rzeczy, których pacjentki doświadczają podczas wizyt. Jak było naprawdę?

Poprosiliśmy przedstawicieli  Roztoczańskiej Szkoły Ultrasonografii o komentarz do sprawy:

„W imieniu Roztoczańskiej Szkoły Ultrasonografii oraz dr n. med. Michała Elwertowskiego autora prezentacji pragniemy przeprosić wszystkich urażonych zamieszczonym zdjęciem. Dodatkowo przepraszamy Pana dr Tomasza Roszkowskiego, który błędnie został powiązany z kontrowersyjnym slajdem. Jedocześnie pragniemy wyjaśnić, że slajd jest elementem większej całości. Prezentacja Pana dr miała charakter humorystyczny, dotyczyła różnych sfer i była wyświetlana na zakończenie kursu. Każdy kto chce zapoznać się z całością prezentacji może to uczynić w tym miejscu. Pozwoli to Państwu na ocenę i zrozumienie myśli autora. Jednocześnie dr n. med. Michał Elwertowski oraz wszyscy pracownicy Roztoczańskiej Szkoły Ultrasonografii rozumieją konieczność walki z wykorzystywaniem seksualnym. Na koniec ponownie przepraszamy i obiecujemy wyciągnąć wnioski na przyszłość”

Spotkała cię trudna sytuacja? Chcesz zwrócić uwagę na problem, który dotyczy kobiet? Uważasz, że powinnyśmy o tym napisać w Hello Zdrowie?

Napisz do mnie: e.wojciechowska@hellozdrowie.pl. Postaram się pomóc! 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: