Przejdź do treści

„Nigdy nic mi się nie stało, ale nie dlatego, że na miasto wychodziłam w butach na płaskiej podeszwie”. Psycholożka tłumaczy, dlaczego skupianie się w profilaktyce przemocy na ofierze to ślepa uliczka

"Nigdy nic mi się nie stało, ale to dlatego, że na miasto wychodziłam w butach na płaskiej podeszwie?". Psycholożka i seksuolożka tłumaczy, dlaczego skupianie się na ofierze, a nie sprawcy, to ślepa uliczka
"Nigdy nic mi się nie stało, ale to dlatego, że na miasto wychodziłam w butach na płaskiej podeszwie?". Psycholożka i seksuolożka tłumaczy, dlaczego skupianie się na ofierze, a nie sprawcy, to ślepa uliczka / Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Napisz, jak będziesz w domu”,  „Nie rozglądaj się nadmiernie”, „Pilnujcie się nawzajem na imprezie” – znasz skądś takie wiadomości? Przytacza je psycholożka i seksuolożka Olga Madej na swoim profilu na Instagramie @psycholog.seksuolog. I podkreśla, że przekaz powinien być całkiem inny i skierowany do sprawców, a nie potencjalnych ofiar przemocy: nie gwałć, nie niepokój, nie strasz, nie atakuj.

Lęk, którego nie powinno być

Wracała od koleżanki ok. godz. 21. Wydawało jej się, że na londyńskich ulicach jeszcze jest bezpiecznie. Ale niestety nie było. Gdy już dochodziła do do domu, została porwana, a później zamordowana. Co gorsza, przez kogoś, kto powinien ją chronić – przez policjanta. To historia 33-letniej Sary Everard, ale mogła się przydarzyć każdej z nas.

Czy chociaż raz w życiu nie bałaś się, gdy przebiegałaś przez ciemne uliczki wieczorem albo wracałaś z imprezy? Odwracałaś się nerwowo za siebie?

Odkąd pamiętam zwracano moją uwagę na kwestie bezpieczeństwa – nie rozmawiać z obcymi, nie częstować się jedzeniem, napojami od obcych, nie podchodzić blisko samochodu, gdy ktoś pyta o drogę, wracać prosto do domu, przechodzić tylko na zielonym świetle… Nie ustrzegło mnie to przed parokrotnym wplątaniem się w potencjalnie niebezpieczne sytuacje” – zaznacza psycholożka Olga Madej.

Joanna Gzyra-Iskandar,Centrum Praw Kobiet

„Byłam bezpieczna, ale czy przez buty na płaskiej podeszwie?”

„Jako mała dziewczynka wylądowałam u sąsiada, który zaprosił mnie do mieszkania. Chciał pożyczyć mi bajkę na VHS. Nie był obcy – weszłam. Na szczęście nic się nie wydarzyło. Faktycznie otrzymałam kasetę. I niezły ochrzan od rodziców.

Jako nastolatka chciałam pomóc starszej kobiecie wnieść zakupy. Po drodze z ławeczki opowiadała, że w domu czeka na nią syn, który właśnie wrócił z więzienia i chętnie poznałby taką miłą i uczynną jak ja. Spanikowałam. Zakupy zostawiłam kobiecie w windzie i uciekałam stamtąd jak poparzona” – to historie, które przydarzyły się psycholożce i seksuolożce Oldze Madej.

Choć towarzyszył jej ogromny lęk, to jak mówi, na szczęście nigdy nic jej się nie stało. Ale te sytuacje mogły mieć zupełnie inne zakończenie. Z powodu tego, jak była ubrana czy ja się zachowywała? Absolutnie nie.

Jest jedna przyczyna przemocy

„Byłam bezpieczna. Ale czy to dlatego, że na miasto wychodziłam w butach na płaskiej podeszwie? Że pilnowałyśmy sobie z przyjaciółkami drinków? Że rodzice przyjeżdżali po nas, żebyśmy nie wracały same? Że nie nosiłam krótkich spódniczek? Nie. To dlatego, że nigdy nie trafiłam w swoim życiu na kogoś, kto chciałby mnie skrzywdzić” – podkreśla Madej.

I dodaje, że jest tylko jedna przyczyna przemocy seksualnej i fizycznej – sprawca. Według niej dopóki nie będziemy swoich oddziaływań i profilaktyki koncentrować na potencjalnych sprawcach, wciąż będzie dochodzić do kolejnych przypadków przemocy.

„Sarah Everard wracała do domu. Jak ja sama wielokrotnie. I jedyną osobą odpowiedzialną za to, że nie dotarła bezpiecznie do własnego, ciepłego łóżka, jest sprawca” – zaznacza psycholożka.

Żądamy sprawiedliwości! / istockphoto.com

Olga Madej – kim jest?

Olga Madej to psycholożka i seksuolożka, która stoi za profilem na Instagramie @psycholog.seksuolog. Ukończyła podyplomowe studia z zakresu seksuologii klinicznej oraz podyplomowe studia przygotowania pedagogicznego. Prowadziła warsztaty, szkolenia dla dzieci i młodzieży, dla nauczycieli, rodziców, dla specjalistów z zakresu edukacji seksualnej.

Aktualnie koncentruje się na pracy z pacjentem/klientem indywidualnym w gabinecie prywatnym. Od października 2019 roku prowadzi konto psycho- i seksedukacyjne na Instagramie. Obserwuje je niemal 8 tys. osób.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: