„Mamy renesans takich wartości jak zdrowie, wolność, praca, przyjaciele, rodzina” – czas koronawirusa ocenia socjolog

się ten artykuł?
– Jeśli po pandemii miałoby coś zostać w ludziach, to może będzie to zmieniony stosunek do życia i przekonanie, że nie należy się tak śpieszyć, gonić za pieniędzmi i konsumpcją, a cieszyć się drobnymi sprawami i radować z tego, co się ma – mówi dla Hello Zdrowie dr hab. Piotr Długosz, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Jolanta Pawnik: Pandemia koronawirusa postawiła nas w wyjątkowej sytuacji. W ostatnich dziesięcioleciach nie mieliśmy do czynienia z poważniejszymi społecznymi katastrofami, nie znamy doświadczenia wojny, niektórzy już tylko mgliście pamiętają rygory stanu wojennego. Jak, pana zdaniem, zdajemy egzamin?
Piotr Długosz: Chyba dobrze. Społeczeństwo stosuje się do zasad bezpieczeństwa. Kolejna kwestia widoczna w czasie pandemii dotyczy działań wspólnotowych, pomocowych dla środowisk medycznych, jak też starszych osób, które są najbardziej zagrożone koronawirusem. Ludzie mobilizują się i starają pomagać poprzez zbiórki pieniędzy na szpitale czy sprzęt, duży biznes też jest zaangażowany np. Lotos i KGHM Polska Miedź sprowadzają z Chin maseczki i kombinezony ochronne dla służb medycznych. Taką samą akcję zorganizowała Dominika Kulczyk sprowadzając do Poznania sprzęt medyczny potrzebny do walki z koronawirusem. Młodzi naukowcy prowadzą badania nad testami na koronawirusa w ramach wolontariatu, restauratorzy dostarczają posiłki, a zwykli obywateli sami szyją maseczki dla różnych służb. Warto dodać, że 30 proc. badanych studentów krakowskich uczelni deklaruje, że pomaga w tych trudnych czasach seniorom. Zatem widzimy, że w czasach zagrożeń i katastrof, tak jak miało to miejsce w czasie np. powodzi, ludzie są w stanie się mobilizować i działać pro publico bono.
Jak socjologia definiuje takie zjawiska?
Działa w tym przypadku stara zasada, że zagrożenie z zewnątrz prowadzi do społecznej integracji. Tym razem to zagrożenie ma charakter biologiczny o globalnym zasięgu. Na przykładzie koronawirusa widać, że młodzież, która nie zaznała żadnych kryzysów, potrafi się też dostosować do obecnej sytuacji, pozostając w domowej kwarantannie. Ale w tym przypadku życie społeczne młodzi ludzie przenieśli do cyfrowej rzeczywistości i ona pozwala im zaspokajać potrzeby społeczne.
Swoimi badaniami objął pan studentów. Odesłali ponad 3000 kwestionariuszy ankiet. To dużo? Czy to znaczy, że chcą dzielić się swoimi spostrzeżeniami? Że mają poczucie, że doświadczają czegoś wyjątkowego?
Badania początkowo realizowane były wśród studentów na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie i innych uczelniach w kraju. Udało się zdobyć ponad 3700 ankiet. Z koleżanką z Ukrainy zadaliśmy takie same pytania na Ukrainie, aby zobaczyć, czy reakcje i postawy są podobne czy różne. Tam udało się zebrać ponad 700 zwrotów. Z Wydziałem Polityki Społecznej i Zdrowia Urzędu Miasta Krakowa uruchomiliśmy, błyskawicznie ze względu na sytuację, Krakowski Barometr Młodzieży. Dzięki pomocy UMK udało się dotrzeć do krakowskiej młodzieży szkół średnich i uzyskać odpowiedź od ok. 2000 uczniów.
Uzyskane rezultaty pokazują, że młodzież jest relatywnie chętna do wypełniania ankiet. Jest to cyfrowe pokolenie, które jest non stop online i być może dlatego ma potrzebę dzielenia się swoimi odczuciami, emocjami. Studenci są bardziej skłonni odpowiadać, gdyż ankiety były bezpośrednio do nich adresowane i wysłane mailem. W pozostałych przypadkach do pozyskiwania respondentów starano się wykorzystywać sieci społecznościowe.
”Pojawiają się niepokój, znudzenie i osamotnienie. Mimo tych problemów młodzież nie przewiduje, aby pandemia miała radykalnie zmienić ich szanse życiowe.”
Należy zaznaczyć, że zdecydowanie częściej swoimi opiniami dzieliły się studentki niż studenci. Identyczna sytuacja była w Polsce i na Ukrainie. Kobiety bardziej skłonne są do udzielenia pomocy i podzielenia się swoimi opiniami.
Czy z odpowiedzi wynika, że młodzi ludzie mają przekonanie o uczestniczeniu w czymś wyjątkowym?
Trudno powiedzieć czy młodzież doświadcza czegoś wyjątkowego. Na początku kwarantanny traktowali przerwę w zajęciach jako odpoczynek, wytchnienie od codzienności szkolnej. Jednakże kiedy okazało się, że edukacja przenosi się do internetu, a studenci zaczynają tracić pracę, świadomość społecznych i ekonomicznych skutków pandemii wzrosła. Izolacja społeczna oraz brak możliwości zarobkowania stawiają młodzież studencką w trudnej sytuacji. To samo dotyczy uczniów, którzy mają w tym roku zdawać egzamin maturalny i egzamin ośmioklasisty.
Z jednej strony, mamy wyjątkowość sytuacji poprzez zawieszenie zajęć, kwarantannę. Z drugiej strony, młodzież jest elastyczna i jej jest najłatwiej dostosować się do nowych warunków. Jest im zdecydowanie łatwiej korzystać z nowoczesnych technologii, niż ich nauczycielom. Łatwiej też wykorzystują internet do realizacji wielu nie tylko edukacyjnych zadań, takich jak załatwianie spraw urzędowych, e-zakupy czy e-bankowość.
Jakie wnioski znalazły się w podsumowaniu badań?
Wnioski z badan są takie, że młodzież ma świadomość zagrożenia pandemią, śledzi dokładnie jej przebieg. Uważa, że jest to poważne zagrożenie dla Polaków, pozytywnie ocenia działania rządu i odpowiednich służb. Informacje o pandemii głównie czerpie z internetu i rozmów z rodziną i znajomymi.
Jednocześnie wyniki badań wskazują, że sama młodzież nie uważa się za zagrożoną przez pandemię. Niewielki odsetek uważa, że może się zarazić koronawirusem. Swoje szanse na zarażenie studenci szacują na 40 proc. a uczniowie na 30 proc. Większość młodzieży stara się przestrzegać zaleceń ekspertów.
Inną powszechną strategią radzenia sobie ze stresem pandemii jest odwracanie uwagi od choroby i skupienie się na innych rzeczach. Wśród studentów 40 proc. deklarowało, że modli się do Boga o pomoc, wśród młodzieży szkolnej ponad 1/3. Im wyższy poziom religijności, większe zainteresowanie pandemią oraz wyższy poziom lęku, tym częściej młodzież powierza się Opatrzności. Częściej też kobiety niż mężczyźni podejmują tego typu strategie walki ze stresem.
Badania pokazują, że nie doszło, (proszę pamiętać, że były one realizowane na początku kwarantanny) do naruszenia dobrostanu psychologicznego młodzieży. Około 80 proc. studentów była zadowolona z życia, nieco niższy poziom zadowolenia zaobserwowano u uczniów. Ale porównania z wynikami badań sprzed koronawirusa wskazują, że poziom zadowolenia jest identyczny, co wskazuje, że ta sytuacja nie odcisnęła się negatywnie na dobrostanie.
”Być może dojdzie u nich do pewnego przewartościowania priorytetów. Zamiast gonić za sukcesem młodzież stanie się bardziej refleksyjna i zacznie cenić to, co ma.”
Owszem w sferze nastrojów widać oznaki stresu kwarantanny. Pojawiają się niepokój, znudzenie i osamotnienie. Młodzież wykorzystuje internet do rozrywki, podtrzymywania kontaktów społecznych oraz edukacji. 3/4 uczniów brało udział w zajęciach on-line. Jednakże jedynie 1/3 uważa, że są one w stanie zastąpić tradycyjne lekcje. Mimo tych problemów młodzież nie przewiduje, aby pandemia miała radykalnie zmienić ich szanse życiowe.
We wnioskach do badań nie wykluczył pan, że mamy do czynienia z wyodrębnianiem się „pokolenia koronawirusa”. Czy można już powiedzieć coś o jego cechach?
W socjologii przyjmuje się, że traumy przeżyte przez młodzież tworzą wspólne doświadczenie historyczne, prowadząc do powstania pokolenia. Jednakże aby stwierdzić, czy autentycznie młodzież z okresu kwarantanny jest znacząco inna od swoich poprzedników i następników należy dopiero poczekać, aby ewentualnie zaobserwować te różnice.
Być może dojdzie u nich do pewnego przewartościowania priorytetów. Zamiast gonić za sukcesem młodzież stanie się bardziej refleksyjna i zacznie cenić to, co ma. Większą uwagę skupi na relacjach, przeżyciach, emocjach. Zresztą ostatnie badania, które realizuję wśród mieszkańców Krakowa pokazują, że obecna sytuacja wpłynęła na popularność takich wartości jak zdrowie, wolność, swoboda, praca, przyjaciele, rodzina. Ludzie biegną w wyścigu szczurów i muszą walczyć, aby utrzymać się ciągle na „fali”. Pandemia radykalnie zmieniła życie codzienne, prowadząc do zatrzymania się w tym szaleńczym biegu i zastanowienia, czy warto się tak zapracowywać, kiedy w jednej chwili wszystko może zniknąć za sprawą epidemii.
Wiele osób odkrywa, że wszystko można zminimalizować, a na dodatek widać tego gospodarcze konsekwencje, celebryci nie są potrzebni do niczego, boimy się raczej o pracę a nie o brak ubrań zgodnych z modą. Czy to może być trwała tendencja?
Część osób potraciło pracę, część już ma problemy z przetrwaniem. Takie sygnały słyszę od studentów, tych biedniejszych, którzy nie mają zasobnych rodziców. Przed pandemią sami się utrzymywali, a kiedy się zaczęła kwarantanna stracili pracę w usługach, gdzie najczęściej pracowali. Mówią, że mają kłopoty z opłatą czynszu za akademik czy mieszkanie, mają problem z opłatą czesnego i innych rachunków. Ci, którzy mają większe zasoby, będą mogli łatwiej znieść, przeczekać pojawienie się kryzysu. A osoby tracące pracę, z obniżonymi płacami mogą mieć problemy z funkcjonowaniem na tym samym poziomie materialnym co przed pandemią. Raczej będzie to dla nich bolesne doświadczenie.
Tak na marginesie można dodać, że celebryci poniekąd stali się kozłami ofiarnymi pandemii. Wiele pojawia się głosów, że zarabiają gigantyczne pieniądze, a naukowcy czy też medycy są przy nich pariasami. A w sytuacji pandemii, kataklizmu to nie ci pierwsi są potrzebni ludzkości, tylko wynalazki i odkrycia naukowców, które mogą doprowadzić do zapobiegania i wyleczenia osób zarażonych wirusem.
”Solidarność i życzliwość zostały wywołane przez czynniki zewnętrzne. Jeżeli te się zmienią, zachowania mogą wrócić do dawnej formy sprzed koronawirusa.”
Chciałabym na koniec poprosić pana o próbę odpowiedzi na pytanie, jak będzie po pandemii, po opanowaniu sytuacji do bezpiecznych granic. Czy szybko wrócimy do dawnego sposobu życia? 15 lat temu, po śmierci św. Jana Pawła II toczyły się pełne nadziei dyskusje, że „eksplozja” życzliwości, jaką wywołało to doświadczenie, zmieni nas na dłużej. Czas pokazał, że się tak nie stało. Jak wobec tego oceniać obecną sytuację? Czy będzie czynnikiem wpływającym na zmianę naszej mentalności, a jeśli tak, to dla kogo bardziej? Młodych czy starszych?
Nie sądzę, aby doszło tutaj do głębszych przemian w ludzkich postawach. Solidarność i życzliwość zostały wywołane przez czynniki zewnętrzne. Jeżeli te się zmienią, zachowania mogą wrócić do dawnej formy sprzed koronawirusa. Zresztą nie wiadomo też, jakie będą konsekwencje ekonomiczne tej sytuacji. Pogorszenie kondycji ekonomicznej może prowadzić do frustracji, a ta zazwyczaj generuje agresję, co będzie przejawiać się we wzajemnej wrogości, konfliktach. Antagonizmy mogą zostać wywołane przez fakt, że jedni na koronawirusie stracili, tak jak np. branża turystyczna czy transportowa. Inni z kolei okazali się wygranymi, np. branża handlowa, producenci żywności, sprzętu ochronnego dla służb medycznych, ludności.
Jeśli po pandemii miałoby coś zostać w ludziach, to może będzie to zmieniony stosunek do życia i przekonanie, że nie należy się tak śpieszyć, gonić za pieniędzmi i konsumpcją, a cieszyć się drobnymi sprawami i radować z tego, co się ma. Teoretycznie to młodzież powinna być bardziej odmieniona niż starsze pokolenia, gdyż nigdy dotąd nie zaznała życia w kwarantannie, odcięcia od rozrywki, rówieśników. Być może pojawi się deficyt relacji, niezaspokojenie potrzeb afiliacyjnych, co będzie rzutować na ich postawy i stosunek do innych osób.
Zobacz także

Miłość w domach z betonu w czasach epidemii. O tym, jak izolacja może ubarwić nasze życie erotyczne lub je zabić, opowiada seksuolog Michał Lew-Starowicz

Koronawirus a zwierzęta. „Czeka nas fala lęków separacyjnych i innych problemów związanych z rozstaniem, zarówno u psów, jak i kotów” – mówi dr weterynarii

„Wirus rasizmu i nienawiści jest równie groźny jak koronawirus”. Stowarzyszenie apeluje o solidarność w czasie epidemii
Polecamy

Światowa Organizacja Zdrowia nie będzie już dociekać, co wywołało pandemię COVID-19

Uściski wracają do Disneylandu! Po dwóch latach pandemii COVID-19

65 tys. zł kary za złamanie kwarantanny dla osoby chorującej psychicznie? Rzecznik Praw Obywatelskich reaguje
