6 min.
Jakub Krawiec: „Szczepienie” na poziomie informacyjnym pomoże nam łatwiej zdecydować, czy wziąć medyczną szczepionkę, gdy już będzie na rynku

Jakub Krawiec: Szczepienie” na poziomie informacyjnym pomoże nam łatwiej zdecydować, czy wziąć medyczną szczepionkę, kiedy już będzie na rynku / Archiwum prywatne
16.08.2022
Gorączka Denga czy Gorączka Zachodniego Nilu pojawi się w Polsce? Eksperci alarmują: już niedługo
16.08.2022
Ane Piżl z cudowną (i potrzebną!) akcją topfreedom. „Nie zgadzam się na podział klatek piersiowych na legalne i nielegalne”
15.08.2022
Szkoda ci czasu na sen? Oto 10 powodów, by zacząć sypiać regularnie
15.08.2022
Co widzimy w lustrze? Porównujemy, jak oceniają siebie kobiety i mężczyźni
15.08.2022
Warsztaty milczenia. Kasia Bem tłumaczy, jak działa potęga ciszy
Na fake newsy możemy się „zaszczepić” za pomocą nudgingu i boostingu. Metody te pomogą również wypracować takie nawyki jak częste mycie rąk i niedotykanie twarzy. Na czym polegają i jaki wpływ na walkę z pandemią mogą mieć interwencje behawioralne – w rozmowie z Hello Zdrowie wyjaśnia Jakub Krawiec, psycholog z Uniwersytetu SWPS.
Jolanta Pawnik: Od lat mam nawyk dotykania twarzy. Jak bym nie próbowała nad tym zapanować, nie umiem. Czy psychologia behawioralna mogłaby mi cos pomóc?
Jakub Krawiec: To dosyć powszechny nawyk. Badania pokazują, że siedząc przed komputerem, w ciągu godziny dotykamy twarzy nawet kilkanaście razy! Dla wielu z nas to mimowolny odruch. Możemy z nim walczyć, stosując tzw. implementację intencji, czyli przygotować sobie schematy do zastosowania w razie wystąpienia danej sytuacji. Jeśli obawiamy się, że będziemy w miejscu publicznym dotykać twarzy podczas rozmowy albo słuchając wykładu, możemy umówić się ze sobą, że będziemy wtedy np. wkładać ręce do kieszeni. Budujemy w ten sposób zachowanie zastępcze oparte o taki schemat.
A może to być schemat: ile razy dotknę twarzy, tyle razy dam sobie po łapach? Jeśli to będzie często, to może stracę ten odruch.
Jeśli nie musimy, nie wymierzajmy sobie kar. Badania pokazują też, że nie działa na nas straszenie, szczególnie wtedy, kiedy mamy niskie zasoby poczucia własnej skuteczności. Lepiej mieć inne gotowe scenariusze i schematy działania, by podnieść jej poziom. Mocne, negatywne emocje, np. wysoki strach w połączeniu z niskim poczuciem własnej skuteczności, mogą wywołać efekt odwrotny i prowadzić do bierności.
Przedstawiciele nauk behawioralnych zachęcają nas do stosowania dwóch sposobów kształtowania zachowań – nudgingu i boostingu. Możemy je omówić?
Zainteresowanie nudgingiem bardzo wzrosło dwa lata temu, kiedy jeden z twórców tego podejścia, Richard H. Thaler, otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii.
Nudging można obserwować w różnych dziedzinach naszego życia, kiedy mamy do czynienia z podejmowaniem decyzji. Nudgingiem będzie np. ustawianie na półce na wysokości wzroku produktów mniej kalorycznych. Możemy w ten sposób przynajmniej próbować wpływać na lepsze wybory konsumentów. W przypadku korononawirusa nudgingiem będzie stosowanie przejrzystych instrukcji formułowanych tak, by przewidywać i minimalizować błędy. Jak zbadali brytyjscy naukowcy zajmujący się interwencjami behawioralnymi, by plakaty instruujące nas o zasadach prawidłowego mycia rąk były skuteczne, muszą w jasny sposób przedstawiać konkretne etapy tej czynności i nie obciążać tekstem. Powinny im także towarzyszyć warunki do wypełnienia zaleceń z instrukcji, np. łatwo dostępna umywalka czy urządzenia do dezynfekcji.
Taki efekt może mieć także skrótowiec DDM – Dezynfekcja-Dystans-Maseczki, który od kilku dni święci tryumfy w mediach, a którego używa nowy minister zdrowia. Bardzo mnie cieszy, że zmienił komunikację na temat koronawirusa. Używa skrótowców, które pomagają nam pamiętać o pewnych rzeczach i mogą wpływać na oczekiwane zachowania.
Nasz mózg lepiej przyjmie skrót DDM, niż opisowe: należy zachować odpowiedni dystans społeczny, dezynfekować ręce i zakładać maseczki?
Tak działają różne heurystyki, czyli instrukcje i sposoby myślenia. Ważne jest, by konsekwentnie stosować spójną komunikację na wszystkich płaszczyznach. Niepokoją mnie rozdźwięki wśród liderów społeczności. Badania pokazują, że normy i zachowania kształtowane są w dużej mierze przez liderów społeczności, którzy w tak spolaryzowanym świecie w jakim żyjemy, mogą narzucać pewne wzorce myślenia i zachowań grupom swoich zwolenników. Tak jest np. z noszeniem maseczek. Na nic nie zda się mówienie o obowiązku ich zakładania, kiedy liderzy partii, która ma duże przełożenie na społeczeństwo, wręcz nawołują do czego innego. To podważa spójność komunikacji, nad którą pracują ustawodawcy. Obawiam się, że ludzie w niektórych kręgach informacyjnych będą mniej stosować się do obostrzeń, które przecież mają służyć wspólnemu dobru.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
PROMOCJA
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł 90,00 zł
Jeśli będziemy ograniczać teorie spiskowe i niepewność pokazując, że coraz lepiej znamy koronawirusa i wyposażając ludzi w narzędzia radzenia sobie z nim, jesteśmy w stanie zbudować świadome społeczeństwo oparte na wiedzy.
Czy hashtag #zostanwdomu był skutecznym komunikatem?
To był bardzo dobry tekst, bo docierał też do osób ze starszych grup wiekowych, mimo że w mniejszym stopniu korzystają z Internetu. Było to widać w danych z Google Maps (Google Community Mobility Reports) dotyczących przemieszczania się użytkowników urządzeń mobilnych i logowania się ich w miejscach publicznych, poza domem. Widać było, że ludzie potraktowali to zalecenie poważnie.
Spójne, krótkie wiadomości pomagają nam ograniczać niepewność i wzmacniać nasze zachowanie. Spójne informowanie w czasach kryzysu, bez pozostawiania miejsca na historie konspiracyjne, jest bardzo istotne. Dzięki temu w skali makro będziemy mogli zaobserwować, że system zdrowia będzie trochę mniej przeciążony.
Wokół nas krążą setki fejkowych informacji dotyczących koronawirusa i ludzie ciągle je łapią, choć przecież powinni już być trochę „zaszczepieni” na fejki. Dlaczego tak nie jest?
Każdy z nas w jakimś stopniu jest już wytrenowanym użytkownikiem Internetu. Korzystając z wiedzy i doświadczenia, w jakimś stopniu możemy ocenić, czy to, co widzimy, może wzbudzać nasze wątpliwości. Jeśli tak jest, to może nie warto tego udostępniać.
Na Uniwersytecie Regina w Kanadzie badacze postawili na bardzo prosty nudging. Zamieszczali krótką prośbę, by ludzie zastanowili się nad trafnością i prawdziwością informacji. Sam ten komunikat zadziałał tak, że prawdziwe informacje były aż trzykrotnie częściej rozpowszechniane, niż te nieprawdziwe.
Sander Van der Linden, badacz z Cambridge, kilka lat temu opracował grę, która jest swoistą „szczepionką” na fake newsy. Na początku udostępniał małego fake newsa, będącego nagięciem jakiegoś faktu, który mimo wszystko wyglądał dość wiarygodnie. Następnie zestawiano osoby badane z niezbitymi dowodami i rzetelną, fachową wiedzą z danego tematu, która temu zafałszowanemu newsowi zaprzecza. Już sam dysonans poznawczy sprawia, że w przyszłości, przy kolejnych powtórzeniach takiej sytuacji, jesteśmy bardziej wyczuleni.
Na tym właśnie polega boosting, czyli rozwijanie kompetencji ludzi, by lepiej radzili sobie w podejmowaniu decyzji, a w tym przypadku – byli uodpornieni na nieprawdziwe informacje. W przypadku COVID-19 możemy nie tylko opierać się na naszym doświadczeniu, które na początku pandemii było bardzo niewielkie i mogliśmy postępować bardziej nieracjonalnie, ale teraz, widząc bliskość zagrożenia, jesteśmy bardziej skłonni, by traktować je poważniej.
A w jaki sposób zaszczepić w nas, że koronawirus pozostanie już na zawsze w katalogu naszych chorób? Lekarze mówią o tym od początku, ale my jakoś nie dowierzamy.
Myślę, że sami się do tego przyzwyczaimy, nie wiem, czy jest potrzeba specjalnych działań. Wszystko zależy od tego, jak rzetelnie będziemy prowadzić komunikację na jego temat i jak rzetelnie będziemy docierać z informacjami do społeczeństwa. Jeśli będziemy ograniczać teorie spiskowe i niepewność pokazując, że coraz lepiej znamy koronawirusa i wyposażając ludzi w narzędzia radzenia sobie z nim, jesteśmy w stanie zbudować świadome społeczeństwo oparte na wiedzy. „Szczepienie” na poziomie informacyjnym pomoże nam łatwiej zdecydować, czy wziąć medyczną szczepionkę, kiedy już będzie na rynku.
Poleć artykuł znajomym
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

16.08.2022
„Osoby, które są w stanie poświęcić wszystko, żeby osiągnąć cel, a przy tym są perfekcjonistyczne, mogą doświadczać depresji maskowanej”. O „korpoosobowości” mówi psycholożka Katarzyna Kawka

14.08.2022
Mobilna rehabilitacja, hostel dla niepełnosprawnych, senior living. Sprawdziliśmy, czego potrzebują i jaką pomoc mogą otrzymać opiekunowie osób chorych i niepełnosprawnych

13.08.2022
Marta Stoberska: Kiedyś usłyszałam, że nie wyglądam jak trenerka. Bo co? Bo nie mam kraty na brzuchu i trzęsie mi się skóra na tyłku?

13.08.2022