Przejdź do treści

Jak dbać o biustonosz? Rozmawiamy z brafitterką Izabelą Sakutovą

Jak dbać o biustonosz? Rozmawiamy z brafitterką Izabelą Sakutovą Diego Martins/Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Polki najczęściej zmieniają biustonosz po 2-3 dniach, a niektóre panie deklarują, że robią to codziennie. Jaką zasadę powinno się przyjąć? O odpowiedź poprosiliśmy Izabelę Sakutovą – międzynarodową ekspertkę brafittingu i lingerie styling. Brafitterka podpowiedziała nam również, jak prać i przechowywać biustonosz, by uniknąć deformacji.

 

Marta Dragan: Jak często powinno się zmieniać biustonosz?

Izabela Sakutova: Ogólna zasada jest taka, by nie nosić tego samego stanika dwa dni z rzędu. Co do zasady powinnyśmy nosić biustonosz jeden dzień i dać mu odpocząć jedną dobę. Największym wrogiem delikatnych włókien elastanowych, które wykorzystywane są w tylnym pasie obwodu biustonosza, jest wysoka temperatura. Pod jej wpływem osłabiają się i pękają. W związku z tym temperatura naszego ciała również sprzyja osłabieniu kondycji włókien. Przerwa w noszeniu pozwala na dłużej zachować pierwotny kształt biustonosza i przedłuża jego użytkowanie. Swoim klientkom polecam wcielić w życie zasadę trzech biustonoszy: jeden nosimy, drugi pierzemy, trzeci odpoczywa.

Producenci jakościowej bielizny mówią, że biustonosz – jeżeli jest prawidłowo użytkowany – powinien wystarczyć na co najmniej 200 noszeń. Jeżeli założymy, że mamy 3 biustonosze i nosimy je wymiennie, rotujemy w ciągu tygodnia, to powinny posłużyć nam spokojnie na 2 lata. Jest to inwestycja w wygodę, wspaniały kształt i w zdrowie piersi na długi czas.

Co świadczy o tym, że stanik nie nadaje się już do użytku?

Producenci jakościowej bielizny mówią, że biustonosz – jeżeli jest prawidłowo użytkowany – powinien wystarczyć na co najmniej 200 noszeń. Jeżeli założymy, że mamy 3 biustonosze i nosimy je wymiennie, rotujemy w ciągu tygodnia, to powinny posłużyć nam spokojnie na 2 lata. Jest to inwestycja w wygodę, wspaniały kształt i w zdrowie piersi na długi czas.

Pierwszym takim sygnałem, który świadczy o tym, że nasz biustonosz nie nadaje się już do użycia jest zbyt luźny tylny pas jego obwodu. Kiedy zapinamy go na najciaśniejszą haftkę, bo z czasem nam się rozciągnął i widzimy wystające gumki, oznacza, że biustonosz stracił elastyczność i nie zapewnia już wymaganego podtrzymania. W rezultacie nie utrzymuje stabilnie miseczek na ciele, powodując ich przesuwanie się w ciągu dnia. Kolejne sygnały to przebicie kanalika fiszbinowego powodującego wyjście fiszbiny, a także wyblakły kolor.

Pielęgnacja bielizny – jak prać, aby służyła nam jak najdłużej?

Tym, co teraz powiem pewnie rozzłoszczę część kobiet, ale co do zasady biustonosze powinno prać się ręcznie. Wiem, że to niezbyt wygodne i czasochłonne, ale taki sposób pielęgnacji jest po prostu najskuteczniejszy i pozwala przedłużyć życie naszego biustonosza. Kolejną bardzo istotną kwestią jest temperatura prania. Absolutnie nie gotujemy. Pierzemy w letniej wodzie – do 30°C. Obwód biustonosza wykonywany jest z materiału z dużą ilością włókien elastanowych. Jeśli potraktujemy go wysoką temperaturą, to włókna elastanowe zaczną twardnieć, a następnie łamać się. I wtedy gołym okiem możemy dostrzec wystające gumki, a to oznacza, że obwód nie nada nam stabilnego podtrzymania, czyli nie spełni swojego podstawowego zadania. Odradzam pranie w proszku do prania, ponieważ jest zbyt agresywny dla włókien elastanowych. Lepiej sprawdzą się specjalistyczne płyny do prania bielizny. Przed praniem warto zapiąć haftki, to uchroni delikatne tkaniny i koronki przed zaciągnięciami.

Rozumiem, że pani pierze ręcznie?

Tak. Do miski wlewam ok. 5 ml specjalnego ekologicznego produktu Soak Wash. Następnie wrzucam biustonosze, zostawiam na 15 minut i pranie jest gotowe. Pranie robi się samo, bez tarcia, bez szorowania, bez wyżymania. Nie ma nawet potrzeby płukania, bo produkt praktycznie się nie pieni, ale ja to z przyzwyczajenia robię. Delikatnie odciskam tylko nadmiar wody i nie przewieszam przez sznurki, a układam na płasko na ręczniku rozłożonym na suszarce. Oprócz tego należy suszyć bieliznę z dala od źródeł ciepła, bo włókna elastanowe w wyniku wysokiej temperatury ulegną zniszczeniu.

Pierwszym takim sygnałem, który świadczy o tym, że nasz biustonosz nie nadaje się już do użycia jest zbyt luźny tylny pas jego obwodu. Kiedy zapinamy go na najciaśniejszą haftkę, bo z czasem nam się rozciągnął i widzimy wystające gumki, oznacza, że biustonosz stracił elastyczność i nie zapewnia już wymaganego podtrzymania. W rezultacie nie utrzymuje stabilnie miseczek na ciele, powodując ich przesuwanie się w ciągu dnia. Kolejne sygnały to przebicie kanalika fiszbinowego powodującego wyjście fiszbiny, a także wyblakły kolor.

Kasia Kulpa, Stanikomania / Archiwum prywatne

Na rynku dostępne są specjalne kulki, do których można włożyć biustonosz i tak postaci uprać w pralce. Producenci zapewniają, że dzięki temu biustonosz nie odkształci się. Co pani sądzi o takich rozwiązaniach?

Oczywiście można i rzeczywiście te kulki sprawiają, że usztywniane miseczki nie ulegają odkształceniu, że haftki nie uszkadzają materiału miseczek, a fiszbina nie wychodzi z kanalika fiszbinowego. Tylko należy pamiętać o tym, żeby ustawić program na pranie ręczne, bo wówczas mamy pewność, że temperatura nie będzie zbyt wysoka. Dodatkowo, kulki te sprawdzają się dla kobiet posiadających mniejsze i średnie piersi. Te z pełnymi i obfitymi, niestety, nie będą w stanie z nich korzystać, bo są one dla ich miseczek za małe.

A jak przechowywać biustonosze?

Jeżeli mamy usztywniane miseczki to rozkładamy biustonosze na płasko i nakładamy jeden na drugi. Jeśli mamy miękkie miseczki, to układamy biustonosze na zasadzie miska w miskę.

Co sądzi pani o bieliźnie bazarowej i tej z sieciówek?

Jestem absolutnie przeciwna. Wiem, że cena dość często jest tym czynnikiem decydującym, ale takie produkty po prostu nie wytrzymują próby czasu. Są tanie i służą nam na krótko. Jakościowe biustonosze są stworzone z co najmniej 35 elementów. Tanie z kilku do kilkunastu maksymalnie. To jest pierwszy czynnik, który wpływa na cenę i który powoduje, że ten lepszy jakościowo, będzie używany przez dłuższy okres i będzie inwestycją na długie lata. Ten tani po paru praniach do niczego już się nie nadaje, bo po prostu zaczyna się rozpadać – tylny pas biustonosza zaczyna się rozciągać i nie utrzymuje stabilnie miseczek na ciele, powodując ich przemieszczanie z każdym ruchem. Mało jakościowe fiszbiny są bardzo rozciągliwe i nie zapewniają odpowiedniego kształtu i podtrzymania piersiom. Dodatkowo, dość często ich końce nie są łagodnie wykończone i wychodzą z biustonosza przebijając się przez kanalik fiszbinowy.

iStock

Kolejna sprawa to ograniczenia rozmiarowe. Oferta na bazarze czy w sieciówce jest bardzo skąpa. Wówczas często podejmujemy kompromis pomiędzy tym, czego oczekuje nasze ciało a tym, co jest dostępne. Jeżeli wybierzemy się do sklepu, który zajmuje się brafittingiem, to mamy do wyboru szeroką gamę rozmiarów i konstrukcji. Nie musimy kupować na oko. Możemy przymierzyć, wypróbować na sobie. A należy pamiętać, że nawet w jednej marce różne modele potrafią mieć różne rozmiary. Z czego wynikają te różnice? A z rodzaju materiału, z kroju, różnic rozmiarowych wynikających z krajów pochodzenia biustonosza, ale nawet z koloru. Ciemniejsze kolory mają na przykład tendencję do skurczania materiałów więc w tym samym modelu biustonosza możemy mieć różne rozmiary w zależności od koloru zabarwienia produktu.

Czyli jakość idzie w parze z ceną?

Oczywiście, że tak i w bieliźnie ma to wyraźne przełożenie na jakość materiału, fiszbin, dodatków, na komfort ramiączek, bo te tańsze często bywają bardzo szorstkie, twarde, wrzynające się w ciało.

 


Izabela Sakutova – międzynarodowy ekspert brafittingu z kilkunastoletnim doświadczeniem. Autorka jedynej wydanej w Polsce i w Rosji książki na temat sztuki brafittingu: „Brafitting. Lifting piersi bez skalpela”. Zapalony szkoleniowiec, szefowa działu marketingu i PR marek Panache, Bluebella, Soak Wash i Bijoux Indiscrets w Polsce, współwłaścicielka firmy So Chic oraz sieci profesjonalnych salonów brafittingowych Bra Studio w Bułgarii.

Zapoczątkowała w naszym kraju szerzenie nowej dziedziny wiedzy – brafittingu. Jest inicjatorką i organizatorką wielu kampanii promujących zdrowie piersi i wspierających fundacje charytatywne – kampania Dotykam=Wygrywam, Modelled by Role Models – Nowy Wymiar Piękna czy Klinika Stanika.

Izabela Sakutowa jest brafittingową konsultantką m.in. Darii Widawskiej, Beaty Sadowskiej, Pauliny Smaszcz-Kurzajewskiej, Ilony Felicjańskiej, Elżbiety Romanowskiej, Karoliny Szostak, Aleksandy Kisio, Anny Męczyńskiej, Ewy Wojciechowskiej, Anny Iberszer, Anny Gzyry i wielu innych gwiazd. Ekspert brafittingu w programie telewizji Polsat „Supermodelka Plus Size”. Świeżo upieczona laureatka konkursu Malborskiego Mistrza Biznesu 2017 w kategorii Fachowiec Roku.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: