3 min.
Lek na kompleksy? Rozbierz się!

iStock
Brytyjskie badania dostarczają doskonałej rady, jak poradzić sobie z kompleksami, złym samopoczuciem i marną samooceną. Najlepiej jest – donoszą naukowcy – iść na plażę. Jednak, podkreślają, nie każda plaża może pomóc. Pomagają jedynie te dla… naturystów.
Psycholodzy z Goldsmith University przeprowadzili badania ankietowe na grupie ponad 800 mieszkańców Wysp Brytyjskich. Wszystkich pytali o samopoczucie, samoocenę i o to, jak czują się z własnym ciałem, a nawet czy są szczęśliwi. Do ankiety dołożyli też pytania o to, jak często oddają się naturystycznym rozrywkom – a więc bywają na plażach, gdzie ludzie opalają się nago, biorą udział w popularnych na Wyspach nagich masach krytycznych lub odwiedzają chorwackie campingi, które są ziemią obiecaną dla pokaźnego grona europejskich nudystów.
Okazało się, że ludzie, którzy z takich przyjemności korzystają, mają nie tylko wyższą ocenę, ale są też po prostu szczęśliwsi. By sprawdzić, czy jedno na pewno ma związek z drugim, wybrano się też na dwie duże imprezy naturystów i sprawdzono, jak udział w nich wpływa na jedno i drugie. Ustalono, że u ludzi, którzy dopiero co nago przebywali wśród innych nagich ludzi, rejestrowano skok w ocenie własnej atrakcyjności, znacząco poprawiało się także ich samopoczucie.
Naukowcom udało się nawet ustalić, jak często trzeba pobyć nago wśród ludzi, żeby odczuć trwały, pozytywny efekt – najlepsze efekty zauważono u tych, którzy robili to co najmniej 20 razy w ciągu roku. – Niezadowolenie z obrazu własnego ciała to teraz poważny, globalny problem, który negatywnie odbija się na satysfakcji z życia – napisali autorzy badania, którzy jednak kierując się naukową ostrożnością, dość zaskakującą w tym wypadku, nie chcieli pisać „dlaczego” tak jest.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł
Jednak my aż tak ostrożni być nie musimy, bo nie jesteśmy poważnymi naukowcami i możemy pospekulować. A nie jest o to trudno. Rzecz najpewniej wynika z tego, że kiedy otaczają nas ludzie ubrani, to punktem odniesienia dla wyobrażenia, jak ludzkie ciało wygląda, staje się to, co widać. A to, co widać – plakaty, reklamy – nie jest prawdziwe, bo modelka przeszła przez fotoszopa.
Wizyta na plaży naturystów pozwala zmienić ten punkt odniesienia na prawdziwy. A prawdziwy od idealnego dzieli na przykład to, że jak coś zwisa, to zwisa, jak jest za małe, to jest za małe, a jak za duże, to za duże i grafik nie pomoże. I jeszcze to, że prawdziwy da się osiągnąć. Tego z plakatów – nie.
Wypada więc pójść tropem brytyjskich psychologów i podpowiedzieć, że jak macie ochotę poprawić sobie samoocenę, samopoczucie i zawalczyć z kompleksami, to idzie lato. Najlepsze plaże dla naturystów w Europie znajdziecie w Chorwacji, Hiszpanii i Bułgarii. Albo w Chałupach. Najpewniej warto. Przecież, zwłaszcza tutaj, nic co ludzkie nie jest nam obce. Prawda?
Poleć artykuł koleżance
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

05.02.2023
„Wyjście z toksycznego związku nie łatwe, ale jest możliwe. I trzeba to zrobić. Dla siebie”. Dr Bogdan Stelmach o niezdrowych relacjach w parze

05.02.2023
Bez przygotowanego umysłu nie rozpoznamy przełomu. Serendypia to dar dokonywania szczęśliwych i przypadkowych odkryć

04.02.2023
Sproszkowane kraby, lewatywa z winogron, pijawki i operacje szpikulcem. Jak kiedyś leczono raka

02.02.2023