2 min.
Frank Medrano. Mistrz kalisteniki

Frank Medrano lubi pozować. Nie dziwię mu się. Zdjęcie: Facebook
Najnowsze
26.02.2021
Jak wyglądają skutki wychowywania dziewczynek w duchu „grzeczności”? Wyjaśnia Magda Korczyńska
25.02.2021
Hiszpańskie miasto obwieszcza, że jest pierwszym, które pokonało pandemię COVID-19
24.02.2021
Mama Chemik: bakterie, grzyby i wirusy kolonizują nasze gąbki w zastraszającym tempie, a my często nie jesteśmy tego nawet świadomi
24.02.2021
Co zobaczysz, gdy wpiszesz słowo ‘pielęgniarka” w wyszukiwarkę grafiki Google? „Szału nie ma. Zaproszenie do burdelu” – kwituje Mateusz Sieradzan
24.02.2021
Ludzie szczęśliwi chętniej stosują się do obostrzeń – wynika z analizy zachowań społecznych w pandemii
Kiedy zobaczyłam film, na którym Frank Medrano udowadniał, co potrafi, prawie przestałam oddychać. A potem zapragnęłam dowiedzieć się jak najwięcej na temat gościa, który stał się moim nowym bogiem.
To, co robi Frank (polecam film poniżej), fachowo nazywa się kalistenika. Pod tym trudnym słowem kryje się trening siłowy oparty o ćwiczenia z wykorzystaniem masy własnego ciała. Czyli wszelkie pompki, brzuszki, przysiady, podciąganie. W rozmaitych modyfikacjach i konfiguracjach. Frank zajął się tym jakieś siedem lat temu. Dlaczego? Twierdzi, że z roku na rok czuł się coraz gorzej, a na plaży wstydził się zdjąć koszulkę. Był powolny, wiecznie zmęczony, źle się odżywiał. A nagle zapragnął stać się szybki, silny i zgrabny. W jego głowie powstał PLAN. Najpierw zmienił dietę. Rzucił mięso i wszelkie produkty odzwierzęce, stał się weganinem (tak, to też wszystkich dziwi. Jak można nie jeść mięsa, mleka, tłuszczy odzwierzęcych i być takim silnym?). Potem zaczął ćwiczyć. Dlaczego akurat w ten sposób? „Bo to taki sport, który niczego od ciebie nie wymaga. Nie potrzebujesz sprzętów, siłowni, trenera. Wszystko możesz zrobić sam o dowolnej porze dnia lub nocy, bo swoje własne ciało masz zawsze przy sobie. Co również oznacza, że znikają wszelkie wymówki.” Jak udało mu się osiągnąć tak wiele w tak krótkim czasie? „Kluczem do wszystkiego jest konsekwencja i stawianie sobie drobnych, łatwych do osiągnięcia celów na każdym treningu.” Frank trenuje 6 razy w tygodniu po dwie godziny. I od tej zasady nie ma odstepstwa. Jak dokładnie trenuje? Sprawdźcie sobie tutaj.
Trzy najważniejsze wskazówki Franka:
1. Konsekwencja. Im bardziej jesteś konsekwentny, tym szybsze (i lepsze) robisz postępy.
2. Nieważne jak ciężko trenujesz, nie uzyskasz naprawdę wysportowanej sylwetki bez odpowiedniej diety.
3. Jeśli chcesz wspomóc swój metabolizm i naprawdę spalać tłuszcz, musisz dołączyć do swojego treningu cardio. Bez cardio nie ma prawdziwego spalania.
A tak sobie trenują ze swoją dziewczyną, Antoniette Pacheco. Zdjęcie: Facebook
Ja bym dodała jeszcze jedną – jeśli chcesz naprawdę być szczęśliwy/a, znajdź partnera, którego twój sport kręci tak samo. Frank tak zrobił. Dziś Antoniette Pacheco jest jego ulubionym obciążeniem, kiedy robi pompki (i nie tylko). Poza tym kalistenika to też jej konik. Tak więc na randki umawiają się pod drążkiem (do podciągania, rzecz jasna).
Pierwsze suplementy od kobiet dla kobiet
Poznaj WIMINPodoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

26.02.2021
„Masaż medyczny to nie masaż erotyczny!”. Przedstawicielki zawodów medycznych mówią STOP

21.02.2021
Magdalena Lamparska: Ktoś zabrał nam dziewczyńskość! Jesteśmy nastolatkami, a potem od razu kobietami, mamami, żonami

20.02.2021
Genevieve Nnaji: Dla mnie feminizm to przede wszystkim dostęp do podstawowych praw człowieka

18.02.2021