2 min.
ASAP: pływanie jak w „Słonecznym patrolu”

zdjęcie:www.asapwatercrafts.com
Najnowsze
20.01.2021
Tenisistka zaszczepiła się poza kolejnością. By „odpracować” swój błąd, zgłosiła się do pomocy jako wolontariuszka
18.01.2021
Dlaczego lepiej używać szklanej butelki dla dzieci zamiast plastikowej? Wyjaśnia chemiczka Sylwia Panek
16.01.2021
Elektrolity – sprawdź, czego jeszcze o nich nie wiesz
15.01.2021
Nie namawiaj córki do bycia bardziej śmiałą. „Próba zmieniania temperamentu na siłę może być szkodliwa”
15.01.2021
„Męska grypa” to nie wymysł. Winny jest prawdopodobnie testosteron
Po angielsku ASAP to skrót od „as soon as possible”, co tłumaczymy „najszybciej jak się da”. Idealna nazwa dla wehikułu (nie tylko) dla ratowników.
Jak wygląda codzienność ratownika pracującego nad morzem czy jeziorem? Nie trzeba znać serialu „Słoneczny patrol”, żeby sobie to wyobrazić. Ot, człowiek cały dzień wpatruje się w wodę, a gdy – nie daj Bóg – ktoś wymaga pomocy, ratownik próbuje jak najszybciej dotrzeć do nieszczęśnika. No i tutaj zaczynają się schody. Ratownik musi mieć sporą krzepę i dobrze pływać lub – przynajmniej – skuter wodny pod ręką. Procedura od lat oczywista, prawda? Nic dziwnego, że gdy pierwszy raz przeczytałem o ASAP, pomyślałem: -Po co ktoś marnował siły na takie coś? Jaki jest sens w projektowaniu maszyny, która zastąpi dopracowany i bardzo przecież skuteczny skuter wodny? A jednak jest! Brytyjski projektant słusznie zauważył – skutery wodne są ciężkie, wielkie, kłopotliwe w utrzymaniu, a przede wszystkim drogie. Może i przy tym wygodne, ale ASAP – osobisty pędnik do szybkiego pływania – jest od nich lepszy. Dlaczego? Po pierwsze rozmiary oraz masa – ASAP zmieści się do każdego auta, od biedy można go nawet transportować motocyklem czy czterokołowcem. Łapie się takie coś pod pachę, wpada w wodę i płynie, reagując szybciej niż w przypadku skutera. Po drugie – ASAP jest eko, bo ma napęd elektryczny i da się go ładować z zamontowanej na wierzchu baterii fotowoltaicznej. Po trzecie – pędnik „made in Wielka Brytania” okazał się na tyle dorosłym projektem, że na jego rozwój dał fundusze sam Richard Branson. No dobrze, ale w Hello Zdrowie zwykle zajmujemy się czymś, z czego mogą skorzystać „masy”. Co ma ASAP do zdrowotnego piernika? A ma! Pływak-pędnik będzie produkowany także dla amatorów (do kupienia pod nazwą Wave Jam). Cena? Jak obiecali – dużo taniej niż w przypadku jet-ski (skutera wodnego). Wave Jam można kupić za niecałe 20 tysięcy złotych.
zdjęcie:www.asapwatercrafts.com
zdjęcie:www.asapwatercrafts.com
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

20.01.2021
Joanna Cesarz: Dlaczego mam się porównywać do Anji Rubik, jeśli nigdy nie będę wyglądać jak ona?

18.01.2021
Natalia Broniarczyk: Najczęstsze pytanie, jakie się pojawia, to: ‚czy jesteś pewna, że nie będziesz później żałować?’. Nie zadawajmy go

16.01.2021
Kim Cattrall: Bezsenność? To jakby trzytonowy goryl siedział mi na piersi

15.01.2021